Naj, naj, naj… Adama Nawałki

Najlepszy mecz
To był początek drogi w górę. W październiku 2014 roku Polacy ograli w Warszawie Niemców, a więc aktualnych mistrzów świata. Bramkę na 2:0 strzelił Sebastian Mila, który szykował się już do zakończenia kariery. Adam Nawałka tak napompował swoich piłkarzy, że ci wyszli na boisko przekonani o swojej sile. Uwierzyli, że są w stanie pokonać Niemców, a potem wcielili to w życie i po raz pierwszy udało nam się pokonać naszych zachodnich sąsiadów. Gdzie była wtedy polska piłka? W rankingu FIFA byliśmy na 70 miejscu, za Libią czy Jordanią. Potem zagraliśmy jeszcze mnóstwo świetnych meczów, ale ta wygrana pozostanie w naszej pamięci wyjątkowo długo.

Najgorszy mecz
Polska – Senegal. Selekcjoner zawalił niestety najważniejszy mecz w polskiej piłce od lat i przyznał się do tego w trakcie pożegnalnej konferencji prasowej. Tym razem nie mówił już, że byliśmy po prostu słabsi, ale wreszcie przyznał, że nie trafił ze składem. Od pierwszej minuty zagrało kilku zawodników, których nie powinno tam być – Arkadiusz Milik, Jakub Błaszczykowski czy Łukasz Piszczek. Na takim poziomie rzadko zdarzają się aż tak poważne błędy w selekcji. Nawałka przegapił moment w którym powinien mocno przewietrzyć podstawowy skład kadry.

Najbardziej ryzykowny ruch
Przekazanie opaski kapitańskiej Robertowi Lewandowskiemu. Jakub Błaszczykowski długo czuł zadrę i z utratą roli lidera nie pogodził się chyba do dziś. Podejmując tę decyzję selekcjoner wydeptywał ścieżki wzdłuż których pękał monolit tego zespołu. Z drugiej strony, pozostawienie ówczesnego stanu, też miałoby negatywny wpływ na atmosferę. Trudno było wyjść z tej sytuacji suchą stopą.

Największe upokorzenie
We wrześniu 2014 roku Nawałka pojechał do Niemiec, by spotkać się z Eugenem Polanskim. Piłkarz TSG 1899 Hoffenheim zdążył już skrytykować selekcjonera i poziom jego treningów na łamach mediów, potem odmówił przyjazdu na mecz z Niemcami, twierdząc, że nie puścił go klub. Mimo tego, Nawałka raz jeszcze pojechał do Niemiec, by spytać go, czy nadal chce grać dla Polski. Polanski wciąż nie był zdecydowany i okazało się, że selekcjoner niepotrzebnie fatygował się do Niemiec. To było upokorzenie. Nawałka mógł poczuć satysfakcję, gdy po EURO 2016 Polanski kajał się w prasie błagając o jeszcze jedną szansę. Wtedy było już za późno.

Najdziwniejsze powołanie
Na początku pracy Adama Nawałki w roli selekcjonera takich powołań było bardzo dużo. Selekcjoner chciał dokonać przeglądu kadr, przejrzeć jak najwięcej nazwisk. Nietrudno się dziwić – musiał przecież dźwignąć polską piłkę z kolan. Ale obecność Rafała Leszczyńskiego z pierwszoligowego Dolcanu Ząbki była wielką niespodzianką. Jesienią 2013 roku powołania otrzymywali także Adam Marciniak i Dawid Nowak z Cracovii czy Rafał Kosznik z Górnika Zabrze. Inna sprawa, że wiele nazwisk, które przewijały się już wtedy, jest w reprezentacji do dziś.

Ulubione powiedzonka
Selekcjoner przyzwyczaił dziennikarzy, że na konferencjach zanudza i często ucieka do oklepanych formułek. Często słyszeliśmy więc, że drużyna wykonała pracę zarówno w defensywie, jak i w ofensywie, a piłkarze są przygotowani „pod względem mentalnym i fizycznym”. Trening dzień po meczu to trening „kompensacyjny”, bieganie po boisku to „lokomocja”, a „restytucja” to odpoczynek po meczu i powrót do właściwej formy fizycznej. Słowa przylegają do Nawałki z dużą siłą i trener nie lubi używać zamienników.

Największy minus
Brak umiejętności przyznawania się do błędów i trzymanie się większości decyzji, także tych nietrafionych. Po zakończeniu kwalifikacji Nawałka postanowił wprowadzić zespół na wyższy poziom i chciał nauczyć swoich piłkarzy gry w systemie 3-4-3. W meczach towarzyskich nie wyglądało to dobrze, a jednak na mundialu przeciwko Kolumbii zagraliśmy właśnie w tym ustawieniu. Trener niepotrzebnie przywiązywał się do nazwisk, a Sławomir Peszko dostałby powołanie chyba nawet wtedy, gdyby nie miałby klubu. Za to Karol Linetty, po dobrym sezonie w Sampdorii, pojechał do Rosji na wycieczkę.

Najlepsze decyzje

Do momentu EURO 2016 było ich cała masa. Nawałka umiał sprawić, że Robert Lewandowski w kadrze był nawet skuteczniejszy niż w Bayernie. Świetnym ruchem było postawienie na parę Lewy – Arkadiusz Milik. W trakcie EURO 2016 Nawałka odważnie postawił na Bartosza Kapustkę, a ten odwdzięczył się efektywną grą. Nie bał się postawić na Michała Pazdana, który w kraju nie miał najlepszej opinii. A z Francji wrócił jako bohater narodowy.

FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Najwierniejsi żołnierze
Arkadiusz Milik od Nawałki rozpoczynał przygodę z dorosłym futbolem. Krzysztof Mączyński otrzymywał powołania do kadry nawet wtedy, gdy wszyscy pukali się w czoło, a potem rozgrywał kolejne dobre spotkania. Zabrakło dla niego miejsca dopiero teraz, przy ustalaniu ścisłej kadry na mundial. Nawałka jednym z liderów kadry uczynił Kamila Grosickiego, a ten odwdzięczał się golami i asystami.