Możliwe coś więcej?

Piast Gliwice wygrywając w ostatniej kolejce z Wisłą Płock praktycznie zapewnił sobie utrzymanie i ze spokojną głową może myśleć… o nawet piątym miejscu w tabeli.


Gliwiczanie w meczu z Wisłą Płock nie pozostawili złudzeń, kto jest w lepszej formie i kto już praktycznie nie musi się martwić o utrzymanie. Piast po ostatniej wygranej ma na swoim koncie 39 punktów, co według matematycznych wyliczeń na 99% daje utrzymanie. Ekipa z Okrzei pod wodzą Aleksandara Vukovicia punktuje lepiej niż Pogoń i Lech. Niewiele brakuje jej do poziomu Legii i Rakowa.

Ulubiony wynik?

Choć cztery ostatnie zwycięstwa gliwiczan kończyły się wynikiem 1:0, to nikogo w szatni Piasta to aż tak bardzo nie martwi, a raczej jest powodem do żartów.

– Właśnie ostatnio o tym rozmawialiśmy w szatni. To już kolejna wygrana 1:0. Jak każdy kibic, wolałbym wygrywać wyżej, ale prawda jest taka, że zwycięstwo 1:0 jest tak samo cenne jak bardzo wysoka wygrana. Nie narzekam. Gdy byłem zawodnikiem, to miałem trenera, który powtarzał, że najtrudniej jest wygrać 1:0 i ma rację – powiedział trener Aleksandar Vuković pytany o to, czy 1:0 to jego ulubiony wynik. Jesienią Piast wygrał tylko jedno spotkanie w takim stosunku (z Cracovią – przyp. red). Teraz jest zupełnie inaczej.

Liczą się zwycięstwa

Nie tylko z tego statystycznego powodu wygrana z „Nafciarzami” była wyjątkowa. Gliwiczanie zanotowali czwarty mecz z rzędu bez straconej bramki, co jest ich nowym rekordem klubowym w historii meczów w ekstraklasie. Ale nie wynik, lecz styl, kondycja i dyspozycja śląskiej drużyny napawa optymizmem. Co widać i słychać w pomeczowych wypowiedziach.

– Najważniejszy jest efekt końcowy i to, że zwyciężyliśmy. Od pierwszych minut meczu to my narzuciliśmy swój styl gry. Dodatkowo chcieliśmy wykorzystać to, że gramy u siebie w domu, co było naszym atutem. Udało się i mam wrażenie z poziomu boiska, że zdominowaliśmy Wisłę Płock, a powinniśmy byli wygrać jeszcze wyżej. Wynik do przerwy był bardzo dobry. W drugiej części meczu również graliśmy z kontrolą i możliwościami podwyższenia wyniku. Po prostu wygraliśmy i to jest najważniejsze – opowiada o wygranej z płocczanami kapitan Piasta, Jakub Czerwiński.

– Dopisujemy kolejne trzy punkty do naszego konta. Oczywiście mogłoby być tych bramek więcej, ale najważniejsza jest dla nas wygrana – dodaje boczny obrońca Arkadiusz Pyrka.

Powtórka z rozrywki?

Piast w ligowej tabeli do piątej Warty Poznań traci tylko dwa punkty i osiem do czwartej Pogoni Szczecin. „Przeskoczenie” poznaniaków jest jak najbardziej realne. Zakończenie tego sezonu w top 5 byłoby wielkim osiągnięciem dla gliwiczan, którzy przez ponad pół sezonu błąkali się w dołach tabeli ekstraklasy.

– Gdyby ktoś na początku mojej pracy tutaj powiedział mi, że tak szybko zdobędziemy tyle punktów, to chyba bym nie uwierzył. W następnych kolejkach musimy zrobić wszystko, aby utrzymać podobny poziom. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, aby zarówno osiągnąć wyznaczony cel, jak i zrobić coś ponad nasze oczekiwania – zapewnia trener Vuković.

Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie Piast, pod wodzą trenera Waldemara Fornalika, również po dużo lepszej wiośnie zakończył rozgrywki na… piątej pozycji.


Na zdjęciu: Piłkarze Piasta tej wiosny mają wiele powodów do radości.
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus