Jedenastu we fleszy blasku

Jak co wielki turniej, każdy piłkarz chce pokazać się z jak najlepszej strony. Jednym to wychodzi, innym niekoniecznie, ale zawsze można wytypować podstawowy skład złożony z tych, którzy szczególnie rzucili się w oczy.


Oczywiście niżej prezentowana jedenastka ma charakter subiektywny. Każdy może złożyć ją wedle swoich założeń i wytycznych, choć zapewne w większości przypadków nazwiska piłkarzy będą się w nich powtarzać. Jakie kryterium zostało przyjęte w tym konkretnym zestawieniu? Powiedzmy, że… ogólne. Rzecz jasna z przyczyn dość oczywistych pierwszeństwo mieli ci, którzy dotarli do finału czy szerzej – do top 4. Na tych, którzy odpadli w fazie grupowej, nie ma z reguły co patrzeć – i tak też było w tym przypadku. Czy nadałby się tu ktoś z ósemki, która odpadła zaraz po wyjściu z grupy? Byłoby to szukanie nieco na siłę, choć pewnie pojawią się i widzący pośród najlepszych Wojciecha Szczęsnego, co znajdzie swoje lekkie uzasadnienie. Można też rozważać kilka kandydatur z tych reprezentacji, które dotarły do ćwierćfinału, ale najlepsza czwórka MŚ 2022 dostarczyła wystarczająco dużo porządnych potentatów. Choć jeden zawodnik mógł się tam po cichu zakraść…

BRAMKARZ
Dominik LIVAKOVIĆ, Chorwacja, 27 lat

Kandydatów na miano najlepszego golkipera było kilku. Ba, FIFA swoją nagrodę wręczyła w tej dziedzinie mistrzowi świata Emiliano Martinezowi, który po odebraniu… przyłożył ją do swojego przyrodzenia, wykonując przy tym dziwną minę. Cóż, każdy ma swoje sposoby celebracji. Argentyńczyk może i dobrze radził sobie w karnych z Holandią i – w finale – z Francją, ale z perspektywy całego turnieju lepiej wskazać Livakovicia. Chorwat czyste konta zachował dwa, oba w fazie grupowej, ale w wielu sytuacjach popisywał się obronami i ratował swoja drużynę. Liczby mówią jasno – wyłapał 78,1 procenta strzałów, które leciały w światło bramki, a lepszy wynik osiągnęło tylko 5 bramkarzy (lecz żaden z nich – może poza wspomnianym Szczęsnym – specjalnie się w oczy nie rzucił). Dla porównania Marokańczyk Bono, który również był chwalony, osiągnął wynik 58,3 procenta, choć miał przed sobą lepiej funkcjonującą obronę. Martinez? 46,7 procenta… 27. wynik turnieju. Livaković najbardziej spektakularnie zachował się natomiast podczas serii jedenastek: z Brazylią oraz (przede wszystkim) Japonią.

PRAWY OBROŃCA
Achraf HAKIMI, Maroko, 24 lata

Wskazywano go jako motor napędowy „Lwów Atlasu” i choć zagrał kapitalnie, był jednym z wielu, którzy zasłużyli na obecność tutaj. Na pewno jednak spełnił rolę lidera i udowodnił, że choć w przeszłości wielokrotnie brakowało mu chłodnej głowy, w Katarze temperatury wrzenia nie doświadczył. Udowodnił to przede wszystkim w konkursie rzutów karnych meczu 1/8 finału z Hiszpanią, gdzie subtelną podcinką wyrzucił „La Furia Roja” z turnieju. Wydarzenie to miało dla Hakimiego znaczenie symboliczne, w końcu piłkarz ten urodził się nigdzie indziej, jak… w Madrycie. Od zawsze był jednak wierny swojej ojczyźnie i choć Hiszpanie zapraszali go do swoich reprezentacji, to Hakimi – po odwiedzeniu ich i spędzeniu z nimi kilku dni – grzecznie odmówił. Po prostu tego nie czuł, jego serce zawsze było marokańskie. Warto też dodać, że – mówiąc o piłkarzach z mundialowego top 4 – 24-latek jest jedynym zawodnikiem, który prędkością był w stanie dorównać Kylianowi Mbappe! Prywatnie zresztą swojemu dobremu koledze z PSG.

ŚRODKOWY OBROŃCA
Romain SAISS, Maroko, 32 lata

Lider Maroka, kapitan zespołu, waleczny, nieustępliwy, skuteczny. Samymi superlatywami odznaczył się w tym turnieju Saiss, który niestety mistrzostw w zdrowiu nie skończył. Już w meczu z Hiszpanią miał problemy, ale zacisnął zęby i dograł mecz do końca. Z Portugalią wyszedł w podstawowym składzie, ale nie wytrwał nawet godziny, z Francją zaś zszedł jeszcze szybciej, bo w 21 minucie. Próbował, co sił, wracał, ale nie dał rady, choć i tak wytrzymał dłużej niż niejeden by w ogóle pomyślał. Nie znaczy to jednak, że Saiss znalazł się tu tylko za charakter. To piłkarz, który w turnieju zaliczył najwięcej wybitych piłek. Statystyki można znaleźć różne, ale z reguły Marokańczyk zawsze jest w tej kwestii na czele. Co ciekawe, choć „Lwy Atlasu” przez większość turnieju broniły się dość głęboko, 32-latek niebędący demonem szybkości zanotował tylko… 4 faule. Saiss w grupowym starciu z Belgią zdobył bramkę, która w praktyce okazała się kluczową dla pozostania Maroka w dalszej fazie turnieju.

ŚRODKOWY OBROŃCA
Josko GVARDIOL, Chorwacja, 20 lat

Gdyby ktoś oglądał mundial w wyłączonym komentarzem i nie sprawdzał, co to za piłkarz biega po boisku, zapewne nie domyśliłby się, że Gvardiol ma zaledwie 20 lat… I nie chodzi tu tylko o fakt, że specjalistyczna maska – która nota bene znacznie ogranicza komfort gry, nie tylko głową – nie pozwalała na dobre przyjrzeć się jego twarzy. Już od jakiegoś czasu wiadomo, że młody Chorwat to materiał na kompletnego obrońcę na światowym poziomie, ale MŚ 2022 tylko to potwierdziły. Gvardiol imponował dokładnością podań, liczbami wygranych pojedynków, odbiorów, wybić i wszelkimi tego typu statystykami, w których albo prowadził, albo był na szczycie. W meczu o 3. miejsce efektownym „szczupakiem” strzelił gola, stając się najmłodszym jego zdobywcą w chorwackich barwach na mundialu w historii. Przez długie fragmenty spotkania z Argentyną skutecznie utrudniał życie Lionelowi Messiemu, choć zostanie zapamiętany zapewne głównie z tego, jak lider „Albicelestes” okiwał go bezlitośnie przy golu na 3:0…

LEWY OBROŃCA
Theo HERNANDEZ, Francja, 25 lat

Nieco zabawny jest fakt, że piłkarz Milanu miał szansę pokazać się na tym turnieju dzięki… kontuzji swojego brata. Przecież od pierwszej minuty w Katarze na lewej obronie wystąpił nie Theo, a Lucas Hernandez (tak jak i na MŚ w Rosji), który jednak szybko musiał opuścić murawę. Wtedy wszedł młodszy z duetu i szybko sprawił, że o tym starszym wszyscy zapomnieli. Trzeba uczciwie przyznać, że przez większość mistrzostw 25-latek nie miał sobie równych, jeśli chodzi o grę na lewej obronie (może Hiszpan Jordi Alba dawał jeszcze radę). Miał słabsze momenty, np. z Anglią, gdzie sprokurował – na swoje szczęście bez konsekwencji – rzut karny, ale ogólnie imponował rozpędem. Razem z Mbappem tworzył zabójczą lewą flankę, wykreował zresztą kolegom tyle samo sytuacji strzeleckich… co Mbappe (i Ousmane Dembele) właśnie! Turniej zakończył z dwoma asystami i istotnym golem, który pomógł Francuzom ustawić sobie półfinałowy mecz z Marokiem.

ŚRODKOWY POMOCNIK
Enzo FERNANDEZ, Argentyna, 21 lat

Nie mogło zabraknąć w zestawieniu piłkarza, który absolutnie zasłużenie zgarnął nagrodę dla najlepszego młodego zawodnika turnieju. Aż dziw bierze, gdy przypomnimy sobie, że Fernandez dwa pierwsze mecze turnieju zaczął na ławce rezerwowych. O Arabii Saudyjskiej nie ma co mówić, ale z Meksykiem pokazał klasę, strzelił gola, co pozwoliło wskoczyć mu do wyjściowej jedenastki na spotkanie z Polską. Tam czarował. Jasne stało się, że Lionel Scaloni musi zacząć ustalanie linii pomocy właśnie od 21-latka, który chyba tylko z Australią nieco obniżył loty. Warte uwagi są jego liczby z finału, gdzie miał najwięcej kontaktów z piłką, najwięcej dokładnych podań, ale także najwięcej odbiorów. Imponuje to, że takich prób w spotkaniu z Francją argentyńscy piłkarze podejmowali po 2-3 na głowę, podczas gdy Fernandez… starał się odebrać futbolówkę aż 16 razy! Był po prostu wszędzie, co stało się adekwatnym zwieńczeniem jego fantastycznego turnieju. Lizbońska Benfica już zaciera ręce na myśl o dziesiątkach milionów, które spłyną na jej konto…

Enzo Fernandez to pomocnik, który jest wszędzie i potrafi zrobić wszystko.
Fot. Grzegorz Wajda

ŚRODKOWY POMOCNIK
Sofyan AMRABAT, Maroko, 26 lat

Na co dzień w Serie A nie rzuca się aż tak bardzo w oczy. Również w Maroku jego rola była przede wszystkim defensywna, ale i z piłką przy nodze Amrabat nie panikował i dawał drużynie spokój. Tak jak Saiss dowodził obroną, tak tutaj mowa o jego „przedłużeniu” w drugiej linii. Piłkarz Fiorentiny w każdym meczu imponował konsekwencją, z jaką podchodził do wykonywanej przez siebie pracy. Był tam, gdzie miał być. Odbierał, przecinał, rozpoczynał akcje. W meczu z Hiszpanią wygrał wszystkie możliwe pojedynki, a w przegranym półfinale z Francją dał się zapamiętać z ofiarnego rajdu za znacznie szybszym Mbappe, który zakończył wyjątkowo efektownym, pozytywnie agresywnym wślizgiem, dosłownie wygarniając piłkę spod nóg przeciwnika. Warto dodać, że także i Amrabat miał w Katarze problemy zdrowotne i grał na zastrzykach przeciwbólowych. Jak to żartobliwie ujęła telewizja ESPN: niecałe 30 procent planety zajmuje ląd, pozostała część jest pokryta przez Amrabata.

ŚRODKOWY POMOCNIK
Alexis MAC ALLISTER, Argentyna, 23 lata

Jeden z najbardziej nieoczywistych argentyńskich bohaterów. W meczu z Arabią Saudyjską nawet nie powąchał murawy, ale szukający zmian selekcjoner Scaloni dał mu szansę w spotkaniu z Meksykiem i w ten oto sposób Mac Allister pozostał w pierwszym składzie aż do samego finału. Błysnął przede wszystkim przeciwko Polsce, z którą strzelił swojego pierwszego gola w narodowych barwach. Świetnie wywiązywał się z zadań taktycznych, był uniwersalny, napędzał ataki drużyny z drugiej linii. Mac Allister senior, Carlos, może być dumny z syna; również był piłkarzem, ale w kadrze wystąpił ledwie trzykrotnie, choć w zespole szatnię dzielił razem z Maradoną. Zresztą do teraz kłóci się z Alexisem o to, kto jest lepszy – Messi czy boski Diego. Rewelacyjna mundialowa dyspozycja 23-latka to z kolei nie najlepsza wiadomość dla… Jakuba Modera, który rywalizuje z Argentyńczykiem w linii pomocy angielskiego Brighton.

OFENSYWNY POMOCNIK
Antoine GRIEZMANN, Francja, 31 lat

W Katarze ani razu nie wpisał się na listę strzelców, a w finale zszedł z boiska w momencie, gdy jego drużyna prezentowała się fatalnie, czego sam Griezmann nie był w stanie zmienić. Właśnie o jego miejsce w jedenastce mocno walczył Portugalczyk Bruno Fernandes, przez wielu dostawców statystyk stawiany pod względem ocen obok tych najlepszych (a nawet na ich czele). Sęk jednak w tym, że Francuz może nie był najbardziej spektakularnym zawodnikiem, lecz tego, co w jego przypadku najlepsze, nie było widać gołym okiem. W Katarze zanotował trzy asysty, a ogólnie rzecz ujmując, stworzył najwięcej szans na zdobycie bramki spośród wszystkich piłkarzy, którzy brali udział w turnieju! O jedną okazję wyprzedził Lionela Messiego, za którym – do trzeciego miejsca – rozciągała się przepaść w zestawieniu. 31-latek to najlepszy „asystent” w historii reprezentacji Francji, zresztą na mundialu zanotował wyraźnie najwyższy współczynnik spodziewanych asyst (3,6). Pod względem kreacji Griezmann wypadł więc najlepiej na turnieju, a należy jeszcze wspomnieć, że choć z natury jest napastnikiem, wielokrotnie wracał sprintem do obrony, by tam przerywać akcje przeciwników. Wykonywał prawdziwie mrówczą robotę.

Może i Antoine Griezmann (z lewej) w oczy się przesadnie nie rzucał, ale okazał się najlepszym kreatorem mistrzostw świata w Katarze.
Fot. Press Focus

NAPASTNIK
Lionel MESSI, Argentyna, 35 lat

Nie trzeba żadnej argumentacji, by zrozumieć obecność tego piłkarza w tym zestawieniu. Nie ma w tym ani grama „docenienia za zasługi”, bo Messi na swój ogromny sukces ciężko zapracował. Wielokrotnie jego gra w reprezentacji była – słusznie – krytykowana, ale w Katarze w końcu udźwignął brzemię lidera i poprowadził Argentynę do zwycięstwa. Został rekordzistą, jeśli chodzi o liczbę meczów rozegranych na MŚ. Jako pierwszy w historii wpisywał się na listę strzelców w fazie grupowej, 1/8 finału, ćwierćfinale, półfinale i finale tej samej edycji turnieju – i nie ma tu znaczenia, że aż 4 z jego 7 mundialowych goli padło po rzutach karnych. Zresztą 35-latek zapisał też w swoim dorobku 3 asysty. Został również pierwszym w historii MŚ piłkarzem dwukrotnie uznawanym za najlepszego gracza mundialu. Ogólnie zresztą „naj” w przypadku Messiego było w Katarze całe mnóstwo, bo niewysoki Argentyńczyk po prostu „zjadł” ten turniej. Świat oszalał, a gratulacje były słane kapitanowi „Albicelestes” z całego globu.

NAPASTNIK
Kylian MBAPPE, Francja, 24 lata

Na początek wypada złożyć Kylianowi najserdeczniejsze życzenia, bo właśnie dzisiaj gwiazdor PSG obchodzi swoje 24. urodziny. Świeczki pewnie będą, ale czy satysfakcja? Raczej nie. Zapewne przez wiele dekad nie dojdzie do sytuacji, w której jakiś piłkarz strzeli w finale mundialu hat-tricka, który nie poskutkuje uniesieniem wymarzonego pucharu. Mbappe jest dopiero drugim piłkarzem w historii trzykrotnie wpisanym na listę strzelców decydującego meczu MŚ – po Angliku Geoffie Hurstcie (1966). Tamten jednak swoje spotkanie wygrał. Mimo tego Francuz ma mnóstwo powodów do optymizmu. Był absolutną gwiazdą „Trójkolorowych”, dotrzymując korespondencyjnego kroku Lionelowi Messiemu. Został królem strzelców czempionatu i zapewne tylko kwestią czasu jest, aż pobije rekord Miroslava Klosego, który na imprezach MŚ zdobył 16 bramek. Mbappe ma ich już teraz 12. Francuz był jednym z najchętniej dryblujących piłkarzy turnieju, przez co jego gra była nie tylko efektywna, ale i efektowna. Oczywiście, miał momenty zaniku – jak chociażby przez wiele fragmentów meczu z Polską czy ponad godzinę finału. Ale prawie zawsze był w stanie wpłynąć bezpośrednio na losy spotkania, dać jakże cenny bodziec, dzięki któremu Francja po raz drugi z rzędu dotarła do finału mistrzostw świata. Tak się rozpoznaje geniusza.


FORMACJA (1-4-3-1-2)

Livaković

Hakimi, Saiss, Gvardiol, T. Hernandez

E. Fernandez, Amrabat, Mac Allister

Griezmann

Messi, Mbappe


Na zdjęciu: Josko Gvardiol (z prawej) zagrał świetny turniej, choć w tej jednej akcji nie zatrzymał Lionela Messiego (z lewej)
Fot. Press Focus