Jędrych wraca do łask. Co zrobi charakterny chłopak?

Jego występ od pierwszej minuty w wyjazdowym spotkaniu z Lechią nie jest przesądzony, ale bardzo prawdopodobny. Mocno na to liczy. W czterech ostatnich potyczkach o punkty Arkadiusz Jędrych znalazł się poza wyjściowym składem. W dwóch nie zagrał w ogóle.

Batalia o miejsce

W poprzedniej kolejce, w trakcie konfrontacji z Cracovią (1:1), 26-latek zastąpił po przerwie kontuzjowanego Piotra Polczaka. Zanosi się na to, że dzisiaj wieczorem również zajmie jego miejsce na środku obrony. Jeśli tak się stanie, będzie to dla niego batalia o odzyskanie miejsca w pierwszej jedenastce na dobre. Stracił je na początku września…
– Taka była decyzja sztabu szkoleniowego i ja ją szanuję – mówił w rozmowie ze „Sportem” niedługo potem.

– Podobnie jak pozostali zawodnicy muszę ciężko pracować na miejsce w jedenastce. To oczywiste i nie wypada z tym dyskutować. Trener nikomu nie musi się tłumaczyć z decyzji, które podejmuje. To on odpowiada za wyniki zespołu, dlatego do niego należy ostatnie słowo.

Trudne decyzje

Opiekun Zagłębia, Dariusz Dudek, lubi od czasu do czasu wymienić jedno z ogniw swojego zespołu. Nie czyni tego jednak lekką ręką. Podobnie było z Jędrychem zastąpionym w roli stopera przez Mateusza Cichockiego.
– Kiedy sadzam kogoś na ławce rezerwowych, to są dla mnie za każdym razem bardzo trudne decyzje – mówi szkoleniowiec beniaminka. – Wszyscy wiemy jednak, że zawsze taka roszada skutkować musi podniesieniem poziomu rywalizacji. Mateusz nie grał przez dłuższy czas, ale na treningach pokazywał mi, że bardzo zależy mu na powrocie do podstawowego składu. Po prostu „podniósł rękawicę” i ja to doceniłem. Tego samego od samego początku oczekiwałem od Arka…

Potrzebna jest seria

Jędrych zacisnął zęby i od sześciu tygodni walczy zaciekle o odzyskanie zaufania sztabu szkoleniowego. Nie dziwi się temu trener Dariusz Banasik, który prowadził tego zawodnika w Zniczu Pruszków i Pogoni Siedlce, a latem ubiegło roku ściągnął go do Sosnowca.

– Zawsze był to dla mnie bardzo ważny piłkarz – podkreśla obecny szkoleniowiec Radomiaka Radom. – Szczególnie ze względu na cechy mentalne. To charakterny i sumienny chłopak. Znam go dobrze i wiem, że utrata miejsca w wyjściowym składzie podziała na niego bardzo mobilizująco. Na pewno na nikogo się nie obraził. Jestem przekonany, że w Gdańsku zrobi wszystko, żeby swoją szansę wykorzystać i pozostać w podstawowej jedenastce.

A co z samym Zagłębiem? – Na wyjeździe sosnowiczanie spisują się słabiej niż u siebie – zauważa Banasik. – Nie udało im się jeszcze w gościnie wygrać, ale to jest dobry moment na przełamanie. Cały czas kibicuję temu zespołowi. Jest tam przecież wielu piłkarzy, których niedawno prowadziłem jako trener. Uważam, że utrzymają miejsce w ekstraklasie. Muszą tylko złapać serię meczów bez porażki. Żeby tak się stało, trzeba przestać tracić bramki po prostych błędach. Może już w meczu z Lechią będzie to wyglądało o wiele lepiej…

 

Na zdjęciu: Arkadiusz Jędrych to boiskowy wojownik. Przeciwności losu hardo bierze na klatę…