JKH GKS Jastrzębie. Dobry znak – trener zadowolony!

Olli-Peterri Viinikainen, fiński defensor, podpisał kontrakt. Niebawem pojawi się napastnik, ale szczegóły są trzymane w tajemnicy.


Dokonaliśmy udanych transferów, jestem też zadowolony z dotychczasowej postawy zawodników. Wydaje się, że będziemy strzelali więcej goli niż w poprzednim sezonie – to słowa nieskorego do pochwał i komplementów trenera JKH GKS-u Jastrzębie, Roberta Kalabera. W poprzednim sezonie zespół z Jastrzębia bronił tytułu mistrzowskiego, a ostatecznie zdobył brązowy medal. Na razie nikt nie mówi o planach na zbliżający się sezon, lecz wszyscy solidnie pracują i czekają na mecze kontrolne. Dopiero one pokażą, jak funkcjonuje drużyna i czego będziemy od niej mogli oczekiwać.

Spore przetasowania

W porównaniu z poprzednim sezonem dokonano wielu zmian w kadrze. Ubyło aż 10 zawodników. M.in. bramkarz Patrik Nechvatal zakończył karierę, a dwaj kluczowi napastnicy – Martin Kasperlik i Roman Rac – przeszli do zespołu rywala, Comarch Cracovii, by występować Hokejowej Lidze Mistrzów (CHL). Także do Jastrzębia przyjechało już 10 hokeistów, acz na tym transfery się skończą. Jednam z bardziej znaczących jest pojawienie się fińskiego defensora, Olli-Peterri Viinikainena (182 cm, 82 kg), występującego w poprzednim sezonie w KeuPa HT z Mestis (2. poziom rozgrywkowy).

– Rotacja w drużynie była spora, ale byliśmy na nią przygotowani – mówi słowacki szkoleniowiec, który już na dobre zadomowił się w Jastrzębiu.

– Działacze, dyrektor sportowy i trenerzy wykonali solidną pracę, co zaowocowało ciekawymi transferami. Z nowych zawodników jestem zadowolony, bo szybko dostosowali się do standardów, jakie obowiązują w naszym zespole. Na wszystkich zrobili dobre wrażenie. W sumie jestem przekonany, że będziemy prezentowali nową jakość. Na tym jeszcze nie koniec naszej działalności transferowej. Niebawem m.in. dojdzie napastnik z prawym uchwytem kija.

Odpowiednia atmosfera

Trener Kalaber i jego współpracownicy mają już wypróbowany schemat przygotowań. Gdy jedni sposobią się do wypoczynku po trudach sezonach, to drudzy, głównie młodsi, już rozpoczynają przygotowania.

– Śmiem twierdzić, że stworzyliśmy inteligentną drużynę, bo wszyscy sobie radzą z założeniami taktycznymi czy też grą z krążkiem – podkreśla trener.

– Potrafią grać kombinacyjnie, więc ze strzelaniem goli powinno być łatwiej niż w poprzednim sezonie. Oczywiście, jeszcze nie zagraliśmy żadnego meczu kontrolnego (dzisiaj pierwszy z Frydkiem Mistkiem – przyp. red.) i dopiero po nich będziemy wiedzieli znacznie więcej.

W zespole nie ma podziału na „starych” i „nowych”, ale to wynik odpowiednich ruchów transferowych. Zanim doszło do podpisania kontraktów, dyrektor sportowy, Leszek Laszkiewicz, czy też trenerzy, mieli okazję rozmawiać z trenerami i kolegami potencjalnych kandydatów do gry.

– Proces aklimatyzacji przebiega bez szwanku, bo „zasiedziali” zawodnicy pomagali nowym w każdym momencie – dodaje z uśmiechem trener Kalaber.

– To ważne, by szybko stworzyć drużynę pod każdym względem. Atmosfera w niej jest równie ważna, jak umiejętności poszczególnych zawodników.

Uzasadniony optymizm

Tym razem hokeiści z Jastrzębia będą mieli znacznie łagodniejsze wejście w sezon. W ubiegłym roku rozpoczynali od meczów eliminacji Ligi Mistrzów, czyli od mocnego uderzenia. Tamtych występów nie muszą się wstydzić, bo zajęli w grupie 3. miejsce z dwoma zwycięstwami i 7 punktami.

– Początek poprzedniego sezonu mieliśmy szalony, ale teraz będzie nieco spokojniej – kontynuuje trener.

– Jednak musimy być skoncentrowani i odpowiedzialni od pierwszych meczów. Na razie jestem ostrożny w prognozach, bo liga z sezonu na sezonu podnosi swój poziom i zespoły mają zawodników z wysokimi umiejętnościami, a co jeszcze ważniejsze – perspektywicznych. Nie ma w lidze miejsca dla „emerytów”, starających przedłużyć swoją karierę sportową. Moi zawodnicy chcą pracować i, co ważniejsze, rozwijać swoje umiejętności.

Miejsce Nechvatala w bramce zajął Węgier Bence Balizs, ale to nie oznacza, że Michał Kieler, potencjalny kadrowicz, stoi na straconej pozycji. Zapowiada się między nimi ciekawa rywalizacja.

– Chciałbym mieć dwóch bramkarzy przygotowanych do gry w play offie – podkreśla trener Kalaber.

Wprawdzie w Jastrzębiu o tym głośno nikt nie mówi, ale nikt marzeniem jest tam wykonanie kolejnego skoku po drugie złoto w historii klubu!


10 nowych
  • Bramkarz: Bence Balizs (Węgry, MAC HKB Ujbuda);
  • obrońcy: Gvido Jansons (AZ Hawirzów) i Eduards Hugo Jansons (obaj Łotwa, Vlci Żylina), Olli-Peterri Viinikainen (Finlandia, KeuPa HT);
  • napastnicy: Jakub Blanik (powrót z Zagłębia Sosnowiec), Raio Fiedenfelds (Kitzbueheler EC), Antons Sinegubovs (obaj Łotwa, EK Zell am See), Mark Kaleinikovas (Litwa, Liepaja), Markus Korkiakoski (Finlnadia, HC Poruba), Josef Śvec (Słowacja, Dukla Trenczyn).

Na zdjęciu: Trener Robert Kalaber pracuje z mocno zmienioną drużyną, ale jest z niej zadowolony.
Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus.pl