Kadra siatkarzy. Trójka z ambicjami

Libero Jastrzębskiego Węgla nie ma zbyt wielkiego doświadczenia reprezentacyjnego. Pierwszy raz powołał go przed dwoma laty Stephane Antiga. Był w drużynie, która wygrała wówczas Memoriał Huberta Wagnera. I na tym koniec. – Warto było czekać na powołanie. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko się cieszyć, tym bardziej, że treningi są przeprowadzane w bardzo fajnej atmosferze – przyznał Popiwczak, który wciąż oswaja się ze stylem pracy selekcjonera Vitala Heynena. – Nawet w trakcie gierek, czy rozgrzewki muszę uważać, bo koledzy już wiedzą, o co chodzi, a ja trochę oszołomiony jeszcze jestem i tego wszystkiego muszę się uczyć. Podobnie, jak rzeczy, na które szkoleniowiec będzie zwracał uwagę. Każdy trener ma swojego konika i selekcjoner również ma coś, do czego przywiązuje większą wagę. Podejrzewam, że w jego przypadku to system blok-obrona, bo przez pierwsze dni na te elementy zwracaliśmy szczególną uwagę – dzielił się wrażeniami z pierwszych treningów siatkarz.

Drugim elementem, na który Heynen jest szczególnei wyczulony są proste błędy. Bardzo się denerwuje, gdy jego podopieczni źle wykonują najprostsze elementy. – Mamy ćwiczenia, które gramy na punkty. Kiedy popełnimy błąd, są one zerowane. Jest na to duży nacisk i widać, że to też jest dla niego charakterystyczne. Również patrząc na zespoły, które prowadził trener Heynen, jak chociażby polska kadra w poprzednim sezonie, czy drużyna z Friedrichshafen, widać wyraźnie, że to były ekipy, które nie popełniały błędów, a czasem popisywały się taką trochę brudną siatkówką, charakteryzującą się sporą ilością kiwek, wrzutek, grania o blok – przyznał Popiwczak.

Popiwczak: Utrudnić życie Bartkowi

23-latek zdaje sobie sprawę, że w talii Heynena jest trzecim libero. Pewniakami są bowiem Paweł Zatorski i Damian Wojtaszek. – Nie wiem czy mogę dać coś więcej, niż oni dają. Dawał na pewno będę z siebie maksimum na treningach. Na pewno nie zejdę poniżej ich poziomu. Będę się starał wznosić ponad swoje możliwości, bo po to tutaj przyjechałem. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać w dłuższej perspektywie. Damian Wojtaszek i Paweł Zatorski są pewniakami trenera, ale nie będę ukrywał, że przyjechałem tu po pierwsze się pokazać, a po drugie walczyć o szansę występu – zapewnił siatkarz.

Popiwczak prawdopodobnie dostanie szanse występu w Lidze Narodów. Znalazł się bowiem w szerokiej kadrze na tę imprezę. – Stojąc przed meczem i słuchając Mazurka Dąbrowskiego, emocje są zupełnie inne niż te w klubie. Jeśli chodzi o poziom sportowy, to jestem zawodnikiem, który w PlusLidze rozegrał kilka sezonów i prawdopodobnie teraz pierwszy raz dostanę szansę, żeby się pokazać w Lidze Narodów. Na pierwszy trening reprezentacji przyszedłem bardzo podekscytowany, tak pierwszemu oficjalnemu meczowi też pewnie będą towarzyszyły większe emocje i myślę, że tak samo będzie mnie to budowało jako zawodnika, bo to jest bardzo cenne doświadczenie – zakończył Popiwczak.

(polska siatkówka, mic)

 

Na zdjęciu: Jakub Popiwczak obiecuje, że w kadrze da z siebie wszystko.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ