Kamil Glik jedzie na mundial! Prawdopodobnie zagra w trzecim meczu grupowym

Przez ostatni tydzień polscy kibice żyli stanem zdrowia lidera polskiej obrony, który 4 czerwca na ostatnim treningu podczas zgrupowania w Arłamowie doznał kontuzji barku. Początkowo wydawało się, że uraz, jakiego nabawił się piłkarz z Jastrzębia-Zdroju podczas gry w siatkonogę wyeliminuje go z udziału w mistrzostwach świata (jego zastępcą miał zostać Marcin Kamiński), ale każdy kolejny dzień przynosił coraz to lepsze wieści.

Wczoraj Glik był w Nicei na konsultacji medycznej u słynnego specjalisty od urazów barku, Pascala Boileau, który stwierdził, że nie ma żadnych przeciwwskazań ku temu, by 30-latek pojechał na mundial. Ponadto Polak dostał zielone światło od AS Monaco.

Dziś po godzinie 15.00 lekarz reprezentacji Polski, Jacek Jaroszewski, który kilka godzin wcześniej badał jeszcze Glika, przekazał dobrą wiadomość – zawodnik pojedzie na mistrzostwa świata. Zaznaczył jednak, że kontuzja barku prawdopodobnie wykluczy reprezentanta Polski z udziału w dwóch pierwszych meczach fazy grupowej (z Senegalem i Kolumbią).

– Dziś po kompleksowej ocenie zadecydowałem, że weźmiemy go ze sobą do Rosji. Osiem dni po odniesieniu kontuzji barku mogę stwierdzić, że wygląda to, jakby minęło więcej czasu. Więzadła są znacznie uszkodzone, ale nie całkowicie. Już w poprzednim tygodniu francuska strona zadecydowała, że operacji nie będzie. Znaleźliśmy mu fizjoterapeutę na Śląsku, by uruchomić bark Kamila jak najszybciej.

Wczoraj otrzymaliśmy potwierdzenie, że może wznowić treningi. Ma jednak deficyty mięśniowe i ograniczenia w ruchu. Po wykonaniu oceny w różnych pozycjach oraz po teście biegowym w pełni świadomie oceniamy, że do trzeciego meczu grupowego Kamil będzie do dyspozycji trenera. Będzie to cztery tygodnie od urazu, czyli nieznacznie szybciej, niż się spodziewałem i to zrobi różnicę – powiedział Jaroszewski cytowany przez portal „Łączy nas Piłka”.

– Teraz czeka go intensywna praca ruchowa, nie wejdzie w trening dziś lub pojutrze, ale mamy nadzieję, że stanie się to w ciągu tygodnia, by liczyć na niego w trzecim spotkaniu. Musi parę dni normalnie potrenować z drużyną. Oczywiście pozostają znaki zapytania przy leczeniu nieoperacyjnym, ale chodzi o siłę, ruch i ból, z czym będziemy starali się zmierzyć w przypadku Kamila. Założyliśmy najlepszą wersję i zrobimy wszystko, by ona się spełniła – dodał lekarz reprezentacji.