Kandydaci do tytułu Piłkarza Roku 2021 „Sportu”

Rozpoczynamy nasz coroczny plebiscyt, który trwa już od 1966 roku. Tradycyjnie będzie można głosować na drukowanych codziennie w naszej gazecie kuponach. Zachęcamy do zapoznania się z najlepszą 20, a potem głosowania.


JAN BEDNAREK

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Ur. 12.04.1996

Southampton FC

W tym roku przekroczył barierę stu występów w Premier League, a skończył dopiero 25 lat. Sporo wydarzyło się też w jego życiu prywatnym. Po raz pierwszy został ojcem. W reprezentacji Polski prezentował się solidnie, ale nie od dziś wiemy, że mamy porządnego stopera na lata, jeżeli nie przytrafi się nic nieoczekiwanego. Krążą pogłoski, że wkrótce może zmienić klub i trafić do silniejszego zespołu. Wg transfermarkt.de jest trzecim najdroższym reprezentantem Polski, po Robercie Leandowskim i Piotrze Zielińskim. Wycenia się go na 25 mln euro.


ADAM BUKSA

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus

Ur. 12.07.1996

New England Revolution

Takiego wejścia do reprezentacji Polski nie miał nawet Robert Lewandowski. W dwóch pierwszych występach z orzełkiem na piersi Buksa strzelił cztery gole. Na koniec roku legitymuje się bilansem pięciu trafień w pięciu spotkaniach. Wprawdzie cztery spośród tych goli wbił San Marino, ale nie zmienia to faktu, że potrafi znaleźć się w polu karnym. W znacznej mierze dzięki jego dobrym występom New England Revolutionw cuglach wygrało sezon zasadniczy w Major League Soccer. W 32 ligowych spotkaniach strzelił 17 bramek.


PAWEŁ DAWIDOWICZ

Świderski
Fot. Tomasz Folta/PressFocus

Ur. 20.05.1995

Hellas Verona

Pięć lat był wypożyczany przez Benficę do drugoligowych Bochum, Palermo, Verony, aż wreszcie z tym ostatnim klubem w 2019 roku wywalczył awans do Serie A i przeniósł się do niego na stałe. Nikt z pewnością tego nie żałuje, bo Dawidowicz robi duże postępy. W pierwszej połowie roku grał ostro, łapał żółte kartki, Verona traciła dużo punktów i trener Ivan Jurić szukając różnych rozwiązań sadzał go na ławce. Nowy sezon Verona zaczęła od 3 porażek, ale od zwycięstwa z Romą zespół „zaskoczył”. Dawidowicz jest podstawowym zawodnikiem, gra solidnie w klubie i reprezentacji.


ŁUKASZ FABIAŃSKI

Łukasz Fabiański
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

Ur. 18.04.1985

West Ham United

Nam wszystkim było szalenie smutno, gdy ze łzami w oczach opuszczał boisko podczas domowego starcia z San Marino. Zdaliśmy sobie wówczas sprawę, że więcej z orzełkiem na piersi nie zagra. To było największe pożegnanie z reprezentacji Polski w tym roku i jedno z najbardziej wzruszających na przestrzeni ostatnich lat. Szkoda, bo biorąc pod uwagę zróżnicowaną formę Wojciecha Szczęsnego, Fabiański na pewno tej reprezentacji jeszcze by się przydał. Wiele razy, jak mantrę, powtarzaliśmy, że nie mamy problemów z bramkarzami. Odejście 36-latka każe jednak sądzić inaczej.


PRZEMYSŁAW FRANKOWSKI

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Ur. 12.04.1995

Chicago Fire/RC Lens

Pierwszą połowę roku Frankowski spędził jeszcze w Stanach Zjednoczonych, gdzie – jako podstawowy piłkarz – z dobrym skutkiem reprezentował barwy Chicago Fire. Potem jednak ponad 2 mln euro wyłożyło za niego francuskie Lens i okazało się to strzałem w „dziesiątkę”. Polak, występujący w roli lewego wahadłowego, notuje kapitalne występy, zaliczył dużo lepsze wejście w Ligue 1 niż… Lionel Messi. Oprócz tego Frankowski wrócił do reprezentacji, gdzie od czerwca nie opuścił ani jednego spotkania, notując za to kilka asyst – także na Euro 2020.


KAMIL GLIK

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus

ur. 3.02.1988

Benevento Calcio

Przed rokiem powrócił z Francji do Włoch i podpisał kontrakt z beniaminkiem Serie A Benevento. Niewątpliwie najsłabszym zespołem w jego karierze. Zagrał w 36 meczach, strzelił 2 gole, ale też zaliczył 10 żółtych i jedną czerwoną kartkę. Benevento po roku spadło do Serie B. Polak z klubu nie odszedł, ale na drugoligowych boiskach niezbyt mu się wiedzie. Dwie czerwone kartki, ta druga po bezsensownym faulu kosztowała wysoką porażką z Frosinone. Glik przez 3 mecze pauzował, a gdy powrócił do zespołu, to na ławkę. Reprezentacji ciągle niezbędny. Jeśli z nim w składzie bywa czasem kiepsko, to bez niego jest jeszcze gorzej.

xx


JAKUB KAMIŃSKI

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus

Ur. 05.06.2002

Lech Poznań

Jedna z największych – jeśli nie największa – perła ekstraklasy. W seniorskiej reprezentacji Polski zaliczył jak na razie tylko niezbyt udany debiut, ale kwestią czasu jest, aż kapitan młodzieżówki stanie się opoką „jedynki”. W Polsce rzadko zdarza się, aby tak młody piłkarz był motorem napędowym najlepszej drużyny ligi, a taki scenariusz można właśnie dostrzec w zespole „Kolejorza”. Urodzony w Rudzie Śląskiej Kamiński mógł już nawet grać zagranicą, 5 mln euro oferował za niego Wolfsburg, ale Lech wolał zatrzymać utalentowanego 19-latka.


TOMASZ KĘDZIORA

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus

Ur. 11.06.1994

Dynamo Kijów

W klubie ma ugruntowaną pozycję, czego najlepszym dowodem jest już 180 występów w barwach Dynama. W poprzednim sezonie, po raz pierwszy w karierze, został mistrzem Ukrainy, dzięki czemu kolejny raz miał okazję sprawdzić się w Lidze Mistrzów. W reprezentacji trochę cierpiał, na pierwsze zgrupowanie Paulo Sousa w ogóle go nie powołał. Później grał niewiele i padł ofiarą taktycznych manewrów portugalskiego szkoleniowca. Rok zakończył jednak z golem, pierwszym w karierze, w narodowych barwach. Trafił do siatki w domowym meczu przeciwko San Marino.


MATEUSZ KLICH

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Ur. 13.06.1990

Leeds United

To był nierówny rok w wykonaniu pomocnika Leeds United. Znakomite występy w Premier League przeplatał bardzo słabymi. Podobnie było w reprezentacji. Zaliczył fenomenalną asystę w meczu z Albanią na wyjeździe. By w spotkaniu z Węgrami zachować się, po prostu, głupio. Za niepotrzebny faul na środku boiska dostał żółtą kartkę i sam wykluczył się z półfinałowego barażu z Rosją. Warto jednak zauważyć, że nie poszczęściło mu się z koronawirusem. Dwukrotnie, najpierw w marcu, a następnie we wrześniu, uzyskał pozytywny wynik testu. Stracił przez to aż sześć meczów w reprezentacji Polski.


GRZEGORZ KRYCHOWIAK

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Ur. 29.01.1990

Lokomotiw Moskwa/FC Krasnodar

Bardzo trudno jest nam zapomnieć to, czego dopuścił się w starciu ze Słowacją na Euro 2020. Po jego dwóch bezmyślnych faulach musieliśmy grać w osłabieniu. Być może zupełnie inaczej potoczyłby się dla nas ten turniej, gdyby nie czerwony kartonik dla „Krychy”. Ponadto było raczej solidnie. W starciu domowym z Albanią, Lewandowski… „strzelił” nim gola. W sierpniu br. Krasnodar zapłacił za niego 4 mln euro, choć wg transfermarkt.de wart jest milionów 13. W nowym klubie niemal z miejsca został kapitanem i czuje się bardzo dobrze. Choć wpadek w postaci niewykorzystanego karnego czy czerwonej kartki nie uniknął


ROBERT LEWANDOWSKI

Fot. PressFocus

Ur. 21.08.1988

Bayern Monachium

Mistrz Niemiec i zarazem król strzelców Bundesligi, gdzie pobił głośny rekord Gerda Muellera, zdobywając aż 41 bramek w sezonie – do czego potrzebował ledwie 29 spotkań. W ogólnej klasyfikacji strzelców, licząc cały rok kalendarzowy i wszystkie mecze oficjalne, również zdystansował konkurencję, w której skład wchodzili najbardziej uznani piłkarze świata. Jedynym, czego tak naprawdę zabrakło Lewandowskiemu, była Złota Piłka, która finalnie nieznaczną różnicą głosów trafiła do Lionela Messiego.


KAROL LINETTY

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Ur. 2.02.1995

Torino FC

Dla drużyny narodowej trafił w tym sezonie aż trzy razy. To on zdobył pierwszego gola podczas Euro 2020, w feralnym meczu ze Słowacją. Generalnie jednak spodziewaliśmy się po nim więcej. Zawodnik w miarę regularnie grający w Serie A, o ugruntowanej już pozycji w reprezentacji (osiągnął w tym roku granicę 40 rozegranych meczów z orzełkiem na piersi), powinien być liderem środka polak. Przebłyski miewał, ale to ciągle za mało. Być może nadchodzący rok będzie dla niego przełomowym? Oby.


ARKADIUSZ MILIK

Milik
Fot. Marcin Karczewski/PressFocus

Ur. 28.02.1994

Olympique Marsylia

Cały rok 2021 w wykonaniu Milika był tak naprawdę rokiem w Marsylii. W styczniu napastnik został wypożyczony do Francji z Napoli, a latem wykupiony za niedużą kwotę 9 mln euro. W Olympique 27-latek odpłaca za zaufanie dobrą skutecznością, co było w jego przypadku o tyle utrudnione, że z powodu kontuzji kolana stracił kilka miesięcy. Przez nią nie mógł też pojechać na mistrzostwa Europy, ale w listopadzie wrócił do kadry, od razu zdobywając bramkę w meczu z Andorą.


JAKUB MODER

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Ur. 7.04.1999

Brighton&Hove Albion

Gol strzelony na Wembley pozostanie z nim już na zawsze. Bo takich bramek nie zdobywa się codziennie. W tym roku opuścił zaledwie trzy spotkania w reprezentacji. W pozostałych grał, często w wyjściowym składzie. Miał w trakcie meczów drużyny narodowej momenty bardzo dobre, które jednak przeplatał gorszymi zagraniami. W klubie, do którego trafił na początku roku, wypracował sobie określoną markę i zdążył uzbierać 26 występów w Premier League. Na razie bez gola, ale wydaje się, że jest to kwestia czasu.


ŁUKASZ SKORUPSKI

Łukasz Skorupski
Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Ur. 5.05.1991

Bologna FC

W przeciwieństwie do Wojciecha Szczęsnego nie ma przed sobą w klubie doborowej obrony, ale dzięki temu ma więcej okazji do wykazania się i to robi. Jest najmocniejszym punktem przeciętnej Bologny, która w wielu meczach ma mu wiele do zawdzięczenia. W 2021 rok wkroczył z kontuzją palca, która wyłączyła go z gry na miesiąc. Do reprezentacji nie ma szczęścia. W marcu na zgrupowaniu kadry miał pozytywny wynik testu na koronawirusa, na Euro 2020 rezerwowy, a jak już zagrał z San Marino, to akurat jemu futbolowy outsider strzelił swojego jedynego gola w eliminacjach mundialu.


WOJCIECH SZCZĘSNY

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus

Ur. 18.04.1990

Juventus Turyn

Brak konkurencji w klubie raczej nie sprzyja jego formie. Gdy w Juventusie był Gianluigi Buffon Szczęsny wydawał się bardziej zmotywowany. W styczniu z Juventusem zdobył Superpuchar Włoch, w maju Puchar Włoch, ale czwartego z rzędu mistrzostwa nie było. Potem coraz gorzej. Udział w finałach Euro 2020 lepiej przemilczeć, złą passę Szczęsny przedłużył jesienią w klubie, gdy na początku ligi popełniał kardynalne błędy i obarczano go za stratę punktów. W reprezentacji zagrał rekordową w karierze liczbę 13 meczów, w 3 nie puścił gola, w pozostałych 18.


DAMIAN SZYMAŃSKI

Fot. Marcin Karczewski/PressFocus

Ur. 16.06.1995

AEK Ateny

Człowiek, który potrafi strzelać ważne bramki. W Grecji Szymański występuje raczej regularnie, ale to nie jego klubowe występy będą wspominane po latach. Nikt nie spodziewał się bowiem, że to właśnie ten zawodnik w ostatniej minucie na Stadionie Narodowym da Polsce gola na wagę remisu z Anglią. Również w AEK kibice przeżyli podobne emocje. W grudniowych derbach z Panathinaikosem 26-latek zdobył jedyną bramkę, która przesądziła o losach derbowego pojedynku.


KAROL ŚWIDERSKI

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Ur. 23.01.1997

PAOK Saloniki

Dla Jerzego Brzęczka nie istniał. Poprzedni selekcjoner nie zaglądał bowiem na boiska greckiej ekstraklasy. Paulo Sousa zdecydował inaczej, a Świderski, to jedno z największych pozytywnych odkryć tego roku. Sześć goli zdobytych dla reprezentacji Polski, to drugi – po Lewandowskim – wynik. Śmiało można stwierdzić, że był w tym roku autorem jednego z najważniejszych goli. Chodzi o bramkę strzeloną w Albanii. Ponadto nieźle radzi sobie zawodnik ten w barwach klubowych. Strzela gole, asystuje i jest najlepszym dowodem na to, że do Grecji warto jest się czasami wybrać nie tylko na wakacje.


JAKUB ŚWIERCZOK

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus

Ur. 28.12.1992

Piast Gliwice/Nagoya Grampus

Kierunek transferowy obrany przez Świerczoka nie był zbyt oczywisty, ale okazał się jak najbardziej słuszny. Napastnik, który tuż po Świętach Bożego Narodzenia skończy 29 lat, jest bowiem w Japonii gwiazdą. Po krótkim okresie aklimatyzacji „Świeży” zaczął robić to, co potrafi najlepiej – strzelać gole. Jak doskonale pamiętamy, z wielką regularnością robił to także na wiosnę w Piaście Gliwice, co doprowadziło go do reprezentacji i gry na Euro. W meczu ze Szwecją zdobył nawet wyrównującą bramkę, ale z powodu minimalnego spalonego nie została ona uznana.


PIOTR ZIELIŃSKI

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus

Ur. 20.05.1994

SSC Napoli

Podstawowy zawodnik Napoli, w którym występuje od 5 lat. Kibice nie wyobrażają sobie zespołu bez niego, zalicza bramki i asysty. W 2021 roku strzelił dla Napoli 14 goli. Najskuteczniejszy polski piłkarz w Serie A. 31 października w meczu z Salernitaną zapewnił zwycięstwo 1:0, była to jego 32. bramka w lidze włoskiej i wyprzedził Zbigniewa Bońka. Trenerzy w Napoli się zmieniają, ale wszyscy stawiają na niego, podobnie jak kolejni selekcjonerzy reprezentacji Polski. W 2021 roku asysta w meczu z Węgrami, bramka z Islandią, asysta ze Szwecją na Euro.


Foto główne: Paweł Andrachiewicz/PressFocus