Kapitan wraca na finisz

Kontuzja Cristiano Ronaldo nie okazała się poważna i może zagrać z Francją i Chorwacją. W dwóch eliminacjach Ligi Narodów zagrał dotąd… dwa mecze.


Cristiano Ronaldo w pierwszej edycji Ligi Narodów nie wystąpił w żadnym spotkaniu, stało się tak po porozumieniu z federacją i za zgodą selekcjonera. Dano mu wtedy czas na aklimatyzację w Juventusie. To był zaskakujący gest wobec Włochów, z którymi przecież Portugalia rywalizowała. Ostatecznie wilk był syty i owca cała.

Ronaldo wykorzystał przerwę w reprezentacyjnych występach i poprawił skuteczność, chociaż 28 goli w porównaniu z dokonaniami w Realu nie wyglądało imponująco. Portugalia poradziła sobie bez niego i wygrała grupę. Zadebiutował w LN dopiero w Final Four, od razu hat trickiem ze Szwajcarią, po drugim występie z Holandią kapitan pierwszy w historii tych rozgrywek odebrał trofeum.

Na starcie drugiej edycji Ligi Narodów Ronaldo znów zabrakło z powodu, o jakim dotąd nie słyszano. Użądliła go pszczoła, wdało się zakażenie, powodujące ból w nodze. Występ kolegów oglądał z trybun i bez maseczki, na co obsługa stadionu ośmieliła się zwrócić mu uwagę. Zagrał w drugim meczu ze Szwecją, miał postarać się o setnego gola dla reprezentacji i to zrobił z rzutu wolnego. Na tym nie koniec i zdobył też gola numer 101.

Najlepszym dopingiem dla Cristiano jest przytoczyć jakąś statystykę, w której… nie jest pierwszy. Z upływem lat jest ich coraz mniej, ale w meczach reprezentacji o 8 goli lepszy jest Irańczyk Ali Daei. Ronaldo przed październikową turą spotkań miał się do niego zbliżyć, Portugalia grała towarzysko z Hiszpanią i o punkty z Francją i Szwecją.

W pierwszym meczu 0:0, w drugim 0:0, przed trzecim miał pozytywny test na koronawirusa i musiał opuścić zgrupowanie. Portugalia wygrała 3:0, a Cristiano spotkała krytyka. Udał się na zgrupowanie nie powiadamiając Juventusu i nie przestrzegał wymaganego okresu kwarantanny. Wspominano o dyskwalifikacji, karze pieniężnej, potem sprawa ucichła.

Z powodu koronawirusa Ronaldo opuścił cztery kolejne mecze Juventusu. Na ostatnim z Barceloną zależało mu najbardziej, ale test zrobiony 24 godziny przed spotkaniem też był pozytywny. Szansa na zmierzenie się Lionelem Messim przepadła, a Juventus doznał pierwszej porażki w sezonie. Stracił też punkty w Serie A z Veroną i Crotone.

Ronaldo powrócił w listopadzie i od razu strzelił dwie bramki Spezii, w ostatnią niedzielę kolejną z Lazio i… meczu nie dokończył z powodu kontuzji kostki. Po spotkaniu zapewniono jednak, że uda się na zgrupowanie reprezentacji. I rzeczywiście następnego dnia portugalska federacja przy informacji o rozpoczęciu zgrupowania „Selecao A” zamieściła zdjęcie Cristiano bez jakiejkolwiek wzmianki o jego problemach zdrowotnych. Wszyscy kadrowicze mieli negatywne wyniki testów.

Portugalia jest liderem grupy Ligi Narodów, ale tyle samo punktów ma Francji, bez szans na awans jest Chorwacja. Z nimi mistrzowie Europy zmierzą się w ostatnich meczach, a poprzedziła je towarzyska potyczka z Andorą.

– Wolałbym mieć wolny termin, zamiast grać z Andorą, ale jesteśmy zobowiązani ze względu na termin UEFA – stwierdził Fernando Santos. – Nie widzę sensu w rozgrywaniu takiego spotkania. Ze względu na kondycję fizyczną nie przynosi to żadnej korzyści, lepiej byłoby odpocząć, zrelaksować się.

Zawsze dawałem zawodnikom możliwość spędzenia wolnego czasu na świeżym powietrzu, ale teraz pandemia i się nie da. Siedzimy w bańce. Za czasów mojej młodości było więcej wolnego czasu, graliśmy w karty dzień i noc. Teraz piłkarze grają tylko w dzień i mają swoje gry. Z drugiej strony trening w reprezentacji jest nieco mniej rygorystyczny niż w klubie.


Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus