Karuzela się zatrzymała

To będzie dla nas najważniejszy mecz sezonu – jednogłośnie mówią przed wyjazdem do Katowic szkoleniowcy, zawodnicy i działacze Widzewa.


Po trzech meczach bez zwycięstwa, z jednym zaledwie remisem na swoim boisku – z Elaną – kolejny niekorzystny wynik w meczu z GKS-em Katowice może oznaczać wypchnięcie łódzkiej drużyny do strefy barażowej.

Burza w klubie trwała kilka dni, ale skończyło się tylko na kilku niegroźnych grzmotach z oddali, bez piorunów i nawałnicy. Owszem – przyznaje pani prezes Martyna Pajączek – było wiele dyskusji, a nawet kłótni, ale wszystko po to, by pomóc drużynie. Trenerem jest Marcin Kaczmarek! Ma swój plan, jak wyjść z kryzysu, chęć i siłę do pracy. Ocenę jego dokonań przeprowadzimy po zakończeniu sezonu.

Trenerowi bardzo zależy na awansie i zrobi wszystko, by go osiągnąć. Do rozegrania zostały przecież tylko cztery mecze, sama zmiana trenera w tym momencie nic przecież nie da – taki jest sens wypowiedzi pani prezes dla klubowego radia.

Martyna Pajączek odniosła się też do medialnych spekulacji w sprawie kandydatów na trenera. Twierdzi, że to nie klub szuka trenera, a trenerzy zgłaszają swoje propozycje:

– Codziennie odbieraliśmy kilkanaście telefonów i SMS-ów od różnych szkoleniowców, którzy chcieliby pracować w Widzewie – stwierdziła, ale przyznała, że i ze strony klubu były próby sondowania możliwości zatrudnienia nowego trenera.

– Trzeba mieć plan B – oświadczyła, co można rozumieć w ten sposób, że… wszystko zależy od wyniku niedzielnego meczu. Na razie jednak trenerska karuzela w Widzewie przestała się kręcić. Na jak długo?

W niedzielę w Katowicach Kaczmarek będzie mógł wybierać skład z całej klubowej kadry. Po przerwie wraca Adam Radwański, który nie wygląda na brutala, ale musiał pauzować po żółtych i czerwonych kartkach już trzeci raz w tym sezonie.

Chociaż ostatnio był krytykowany (a kto w drużynie nie był?), jego brak był jednak osłabieniem drużyny, bo to on głównie prowadzi grę, a jego pięć goli w tym sezonie to też spory dorobek. Po kontuzji wraca Hubert Wołąkiewicz, nie brak więc kandydatów do gry w obronie. Powodzenie Widzewa w meczu z GKS będzie jednak w dużym stopniu zależało od skuteczności trójki Robak – Ojamaa – Wolsztyński, bo stawką spotkania jest przecież nie obrona remisu, a zwycięstwo.

Na zdjęciu: Gdyby powoływać się na medialne spekulacje, Marcin Kaczmarek już dawno powinien być bez pracy. Ale wciąż tkwi przy ławce Widzewa.

Fot. Adam Starszyński/Pressfocus