Kiedy Janczyk będzie mógł grać?

Nie wiadomo, kiedy Dawid Janczyk zagra w Odrze Wodzisław. Nie chodzi o problemy z zawodnikiem. Na przeszkodzie stoją przepisy. Klub nie może zarejestrować byłego reprezentanta Polski w Śląskim Związku Piłki Nożnej.

To była wiadomość dnia. Niespełna dwa tygodnie temu media obiegła informacja o tym, że były zawodnik takich klubów, jak Legia, CSKA Moskwa, Lokeren czy Piast zaczął treningi z występującą w lidze okręgowej APN Odra. Wszystko zbiegło się w czasie z wydaną we wrześniu autobiograficzną książką „Moja spowiedź”, gdzie 31-letni Dawid Janczyk rozprawia się ze przeszłością, opowiada o upadku, walce z alkoholowym nałogiem, który zaprowadził go na skraj przepaści.

Wodzisław zamiast Warszawy

Jeden z największych niespełnionych talentów polskiej piłki chce jednak wrócić do gry. Miał być zawodnikiem B-klasowego KTS Weszło Warszawa, ale nic z tego nie wyszło.

„Dawid ma mnóstwo dobrych chęci, ale tak do godziny 14. Potem przegrywa z alkoholem i nie stawia się na treningach. Do tej pory chciał być na pięciu i nie był na żadnym. Próba przywiezienia go na zajęcia – bo umówiliśmy się na Wilanowie – zakończyła się tym, że przez 15 minut błagał o pieniądze na wódkę i mówił, że jeśli mu nie dam, to będzie musiał ukraść” – pisał niedawno Krzysztof Stanowski, szef portalu weszlo.com.

– Nie wiem, być może tam problemem była mała liczba treningów, tylko dwa razy w tygodniu, a także ich jakość? Być może to sprawiło, że w ostatniej chwili zrezygnował ze wszystkiego – mówi Ryszard Wieczorek, który od lata jest trenerem APN Odra. Wraz z nim do klubu z Wodzisławia wrócili tacy ligowi wyjadacze, jak Mariusz Zganiacz, Piotr Szymiczek i Jarosław Wieczorek. Dzięki kontaktom i znajomościom drugiego trenera Odry Adama Burka, w Wodzisławiu jest też teraz Janczyk.

Treningi dwa razy dziennie

– Temat Dawida istniał u nas od jakiegoś czasu. Najpierw musieliśmy sprawdzić, czy byłby zainteresowany tym, żeby trafić do nas. Bo co innego wrzucenie go w zespół ekstraklasowy czy pierwszej ligi, gdzie te oczekiwania w stosunku do niego byłby już, na teraz, a co innego trafienie do takiego klubu jak Odra – mówi trener Wieczorek. Szkoleniowiec walczących o awans do IV ligi wodzisławian ciągnie dalej.

– Musiał się jednak przekonać, czy chciałby od tej niskiej ligi, w takich warunkach, jakie my mu zaproponowaliśmy, czyli zbliżonych do tego co on zna: dobry trening, dobre boiska, dbanie o to, żeby piłkarsko mógł się rozwijać, uczestniczyć. Przyjechał, zlustrował wszystko i można powiedzieć, że nie wahał się ani chwili, by w to wejść. Dlatego znalazł się u nas i intensywnie trenuje od kilku dni. Bardzo dużo czasu poświęcają mu trener od przygotowania fizycznego czy pozostali szkoleniowcy. Dawid trenuje dwa razy dziennie i można powiedzieć tak, pod względem fizycznym jest ogromny postęp. Teraz to kwestia możliwości zarejestrowania go – tłumaczy doświadczony trener.

Nie mogą go zarejestrować

Z tym właśnie na dzisiaj w Wodzisławiu mają największy problem. Wygrywająca mecz za meczem w lidze okręgowej w grupie III Odra, ma kłopoty z potwierdzeniem Janczyka do gry, który był oficjalnie zarejestrowany w klubie KTS Weszło Warszawa w Mazowieckim Związku Piłki Nożna. – Formalnej przeszkody by nie było, problem polega jednak na tym, że podpisał tam kartę amatora i teraz nie można znaleźć przepisu, żeby tą kartę odrejestrować – wyjaśnia trener Wieczorek.

Działacze APN Odra starali się o to w Śląskim Związku, ale tam otrzymali informację, że w takiej sytuacji mogą potwierdzić zawodnika do gry tylko w… czasie okienka transferowego. Nie pomogło tłumaczenie, że Janczyk nie odbył z drużyną KTS Weszo Warszawa żadnego treningu, nie mówiąc już o grze!

Działacze z Wodzisławia podkreślają, że klub ze stolicy nie robił żadnych przeszkód w tym, żeby były reprezentant Polski mógł trenować czy grać w Odrze, gdzie chcą z zawodnikiem podpisać normalny kontrakt. – Zaproponowaliśmy Dawidowi takie warunki, na jakie nas stać. Przede wszystkim chcemy pomóc mu jako człowiekowi. Na razie jednak jesteśmy bezradni, żeby go zarejestrować – informuje Patryk Gruszka, wiceprezes APN Odra.

Może jeszcze wrócić do ligowej piłki?

Czy w takiej sytuacji jesienią Janczyka w ogóle nie zobaczymy na boisku? – Jest to problem, ale z drugiej strony jest to wyjątkowa sytuacja. Przecież Dawid w klubie z Warszawy nie rozegrał ani jednego meczu i nie był na ani jednym treningu. Był tam tylko zarejestrowany. Czynimy starania i robimy wszystko, żeby go jeszcze w tej rundzie wykorzystać i umożliwić mu granie. Oczywiście pod warunkiem, że dojdzie do siebie, że fizycznie będzie czuł się dobrze, bo wiadomo, piłkarsko to nie ma o czym mówić. Tak utalentowany piłkarz jak on szybciej przeskakuje wyżej zawieszone poprzeczki. On ma w głowie pewny rzeczy zakodowane. Teraz to tylko kwestia doprowadzenie go do odpowiedniej sprawności motorycznej – podkreśla trener Odry.

Trener Wieczorek pytany o obecną dyspozycję zawodnika mówi: – Powiem tak, zaskoczony byłem jak przyjechał. Nie było nadwagi, tylko drobne rzeczy, które gdzieś tam trzeba skorygować. Piłkarsko jest coraz lepiej z treningu na trening, tak że zobaczymy. Jeśli nie uda się teraz, to będzie grał w kolejnej rundzie, ale robimy wszystko, żeby mógł zagrać już obecnie. Na dziś najważniejsze to pomóc mu jako człowiekowi. Sprawy piłkarskie są na drugim planie. Jeśli facet wróci i będzie regularnie grał, to jest to kwestią czasu, że nie skończy w okręgówce, a wróci do ligowej piłki…

Michał Zichlarz

*  *  *

Uziemiony do zimy

Marek Gałuszka,  przewodniczący Wydziału Gier Śląskiego Związku Piłki Nożnej

Procedura jest prosta i czytelna: klub powinien zawnioskować o transfer zawodnika poprzez system extranet. Klub z Wodzisławia Śląskiego, w ogóle tego nie zrobił. Ale nawet gdyby tak było, transakcja byłaby niemożliwa do sfinalizowania. Dlaczego? Otóż Dawid Janczyk w tym roku podpisał kartę amatora i został uprawniony do gry w KTS Weszło Warszawa. To uniemożliwia mu zmianę barw klubowych w tym momencie.

Będzie to możliwe dopiero w zimowym okienku transferowym, które rozpocznie się 1 lutego 2019 roku, a zakończy w dniu pierwszego meczu nowej drużyny Janczyka. Oczywiście niezbędna będzie wola trzech stron: klubu odstępującego, klubu pozyskującego oraz samego zawodnika. Gdyby Janczyk rozmyślił się i chciał zmienić klub w sierpniu, byłoby to możliwe, ponieważ zamykało się ono dopiero 31 sierpnia. Teraz musi czekać do zimy przyszłego roku.
APN Odra Wodzisław wszelkie formalności powinna rozpocząć w… Mazowieckim Związku Piłki Nożnej, gdzie w tej chwili zarejestrowany jest Dawid Janczyk. To tam powinien wylądować wniosek o transfer zawodnika do innego klubu. Z naszych informacji wynika, że klub z Wodzisławia Śląskiego na razie tego nie zrobił.

Not. Bogdan Nather

*  *  *

Dawid Janczyk na treningu APN Odra Wodzisław
FOT. Michał Chwieduk / 400mm.pl

Terapia to nie wszystko

Krzysztof Brzózka,  dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych

Znam i śledziłem karierę i historię Dawida Janczyka. Tutaj powiedzieć trzeba jedną ważną rzecz: zrobił pierwszy bardzo ważny krok, znalazł w sobie motywację, by stanąć na nogi, by walczyć. Dobrze też, że ma wokół siebie ludzi, którzy chcą mu pomóc. To jednak nie wystarczy! Jest coś takiego, jak nawroty, a w sporcie to normalne, że są emocje, wahania nastrojów. Z czasem trzeba będzie sobie radzić z porażką, sukcesem, czy presją ze strony otoczenia. Terapeuta wie, jak temu zaradzić, jak się z tym wszystkim uporać. Dlatego konieczne są takie spotkania, ich intensywność zależy od tego, jaka jest potrzeba.

Sam trening, samo granie nie wystarczy, by wyjść z takiego nałogu. W tym wszystkim konieczne jest wsparcie specjalistów, a tych akurat na Górnym Śląsku nie brakuje. Jest Wojewódzki Ośrodek Lecznictwa Odwykowego w Gorzycach Śląskich, gdzie mogę polecić bardzo dobrego specjalistę Stanisława Wolnego. Jest placówka w Zabrzu… Zresztą nie trzeba się zamykać na miesiąc na leczenie. Wystarczy korzystać – bezpłatnie – z ambulatoriów i wsparcia terapeutów, których na pewno nie brakuje też w samym Wodzisławiu Śląskim. To konieczne, by walczyć z tym strasznym nałogiem.

Dodatkowo powiedzmy sobie, że w piłce nożnej nie ma abstynentów. Za moment ktoś powie: „idziemy na piwo” i… wszystko trzeba zaczynać od początku. Dobrze, żeby Dawid Janczyk nie musiał tego doświadczać. Lepiej mu tego oszczędzić. Wystarczy przywołać tutaj przykład byłego mistrza olimpijskiego Wojciecha Fortuny, któremu potem wszyscy stawiali, tak, że nie mógł odmówić. Dlatego konieczne jest wsparcie. Warto podpowiedzieć chłopakowi, żeby zgłosił się pod dobry adres, a Śląsk, jak mówię, jest pod tym względem placówek dobrze zaopatrzony.

Na koniec chciałem jeszcze prosić, żeby napisać, że skandalem dla mnie jest to, że ktoś taki jak prezes Zbigniew Boniek czy były selekcjoner kadry Adam Nawałka uczestniczą w reklamie piwa. To dla mnie sytuacje nie do zaakceptowania, żeby coś takiego miało miejsce!

Not. Zich