Kolejne piłkarskie święto na tyskiej ziemi

Kolejne piłkarskie święto w Tychach! Po młodzieżowych mistrzostwach Europy 2017, w przyszłym roku stadion przy ul. Edukacji 7 będzie jedną z sześciu głównych aren mistrzostw świata U-20.

– Oczywiście, bardzo cieszy nas ta decyzja. Pokazuje, że organizując Euro spisaliśmy się, zrobiliśmy to na najwyższym poziomie i zostaliśmy docenieni. Nie mamy wątpliwości, że fakt, iż wypadliśmy tak dobrze podczas pierwszego w naszym mieście turnieju tej rangi, zaważyło na tym, że zawita do nas też mundial. W przyszłym roku będziemy się starali sprostać wyzwaniom i oczekiwaniom FIFA. Nie możemy się już doczekać momentu, w którym najlepsi piłkarze na świecie zawitają do Tychów – przyznała Ewa Grudniok, rzecznik tyskiego Urzędu Miasta.

PZPN ogłosił, że grono miast-organizatorów uzupełniają Lubin, Lublin, Gdynia, Bydgoszcz i Łódź, gdzie – na stadionie Widzewa – odbyć ma się zarówno mecz otwarcia, jak i finał imprezy.

– Minimum narzucane przez FIFA to sześć stadionów. Są tego pewne minusy. Już powiedzieliśmy, że wymagałoby to na przykład w ostatniej kolejce rozgrywania na tym samym obiekcie dwóch meczów jednego dnia. Uważamy i optujemy za rozwiązaniem, by do każdego z sześciu „głównych” miast dołączyć drugi stadion, będący blisko. Będziemy się starali, by każda z sześciu grup grała na dwóch stadionach. Mamy plan. Zapinamy pasy i bierzemy się do roboty – powiedział Zbigniew Boniek, prezes PZPN.

Jeśli działaczom naszej federacji uda się przeforsować wariant z dwunastoma miastami, w grę wchodziłaby m.in. Legnica (przy Lubinie) czy Puławy (przy Lublinie). Kto w województwie śląskim mógłby zostać partnerem Tychów? Raczej nie Gliwice i raczej nie Zabrze. W tej sytuacji rosłyby szanse Bielska-Białej.

– W tym tygodniu organizujemy na naszym stadionie mecz U-20 między Polską i Anglią, a kilkanaście tysięcy sprzedanych biletów jest dowodem, że w naszym mieście jest zainteresowanie takimi wydarzeniami. Gdy liczba organizatorów powiększy się do dwunastu, to na pewno będziemy się starać, by mistrzostwa zagościły też do nas – przekazał nam Tomasz Ficoń, rzecznik UM w Bielsku-Białej.