Kolejny beniaminek z głowy
Tyszanie mieli z Radomiakiem pewne rachunki do wyrównania. Jeszcze na boiskach drugiej ligi, w sezonie 2015/16, radomianie byli lepsi w obu spotkaniach; także w bieżącym sezonie – już szczebel wyżej – rewelacyjny beniaminek pokonał ekipę GKS-u. Było to w pierwszej kolejce sezonu, kiedy jeszcze nikt nie przypuszczał, że na tym etapie rozgrywek Radomiak będzie zajmował pierwsze miejsce w tabeli.
Testowe ustawienie
Trener Ryszard Tarasiewicz postanowił nieco poeksperymentować. Ustawił więc swoich piłkarzy w ustawieniu z trójką środkowych obrońców, które czasami zdarzało mu się testować – jak chociażby w rozegranym 11 października sparingu z Odrą Opolę, gdy „Trójkolorowi” rozbili obecnego outsidera ligi aż 6:1.
Tarasiewicz nie wykluczał wtedy, że granie takim systemem może być dla jego drużyny alternatywą i jak się okazuje, postanowił z niej skorzystać właśnie wczoraj. Zmienione ustawienie zdało egzamin, chociaż łatwo nie było.
Radomiak jest zespołem z niezłą jakością, choć akurat na wczorajszy mecz trener Dariusz Banasik wystawił mocno rezerwowy skład. Mimo tego gospodarze od razu ruszyli do ataku i sprawdzili dyspozycję Konrada Jałochy, który w pierwszych minutach musiał ratować zespół w sytuacjach, kiedy gola mogli strzelić Mateusz Michalski i Patryk Winsztal.
Radomianie mieli lekką przewagę, ponieważ tyszanie skupiali się raczej na defensywie, ale gra toczyła się głównie w środkowej części boiska i nie była zbyt atrakcyjna dla oka.
Grają do końca
Dużo więcej działo się w drugiej połowie. Już w 54 minucie Winsztal wyprowadził Radomiaka na prowadzenie po strzale z bliskiej odległości. Tyszanie jednak już nie raz pokazywali, że potrafią odnaleźć się w trudnych sytuacjach, zakasali rękawy i wzięli się do roboty. Okazję sam na sam miał Łukasz Moneta, uderzali również Łukasz Grzeszczyk i Łukasz Sołowiej. Wyrównanie padło w 69 minucie. Maciej Mańka mocno dośrodkował, a ostatnim, który dotykał piłkę, był Dario Kristo.
Liderzy pierwszej ligi znów zaatakowali nieco odważniej, a w końcówce bliski zdobycia bramki był były piłkarz GKS-u, Dawid Abramowicz. Ostatnie słowo należało jednak do gości ze Śląska. W 90 minucie strzał Grzeszczyka dobił z bliska Szymon Lewicki i awans do dalszej rundy wywalczyli tyszanie.
Radomiak Radom – GKS Tychy 1:2 (0:0)
1:0 – Winsztal, 54 min, 1:1 – Kristo, 69 min, 1:2 – Lewicki, 90 min
RADOMIAK: Kryczka – Faraji, Pietrzyk, Klabnik, Abramowicz – Kluska (67. Filipowicz), Kaput, Michalski (46. Mikita), Winsztal, Banasik – Nowak (88. Jakubik). Trener Dariusz BANASIK.
GKS: Jałocha – Szeliga (61. Mańka), Kowalczyk, Biernat, Sołowiej, Kallaste – J. Piątek (61. Kasprzyk), Grzeszczyk, Kristo, Moneta – Lewicki (90+2. Steblecki). Trener Ryszard TARASIEWICZ.
Sędziował Marcin Kochanek (Opole). Widzów 1532. Żółte kartki: Banasik, Pietrzyk, Mikita – Biernat, Sołowiej.