Kolorowy zawrót głowy w Krakowie

Dopiero mając dwóch zawodników więcej drużyna Jerzego Brzęczka znalazła sposób na Arkę.


Wisła Kraków zaledwie 1:0 pokonała Arkę Gdynia, która od 25. minuty grała w dziesiątkę, a od 60. minuty w dziewiątkę. W sumie sędzia pokazał zawodnikom aż 13 żółtych i 2 czerwone kartki.

Do meczu określanego mianem hitu 3 kolejki Fortuna I Liga obydwie drużyny przystąpiły z niewielkimi roszadami w składzie. W porównaniu ze zwycięską wyjściową jedenastką z Rzeszowa, gdzie „Biała gwiazda” wygrała 2:0 z Resovią Jerzy Brzęczek zdecydował się na wprowadzenie Michaela Pereiry, a Momo Cisse został w odwodzie. Natomiast w Ryszard Tarasiewicz musiał zastąpić kontuzjowanego w zremisowanym z Zagłębiem Sosnowiec spotkaniu Kacpra Skórę i wybrał Mateusza Stępnia.

Lepiej w mecz weszli gospodarze i już w 2 minucie dynamiczna akcja lewego obrońcy Krystiana Wachowiaka zakończyła się wrzutką w pole bramkowe, ale tam Michał Żyro nie sięgnął piłki. Groźnie wyglądała także akcja w 23. minucie, kiedy to prawą stroną dynamicznie ruszył Pereira i dograł z linii końcowej wprost do Kacpra Dudy, który na 14. metrze miał dużo miejsca i czasu żeby złożyć się do woleja – jednak huknął za wysoko. 18-latek znalazł się też w centrum wydarzeń w 25. minucie.

Wtedy walcząc o piłkę na środku boiska został sfaulowany przez Christiana Alemana. Do Ekwadorczyka doskoczył Ivan Jelić Balta i popchnął rywala, a ten rzucił się na Chorwata z pięściami. Ten incydent kosztował gdynian stratę zawodnika, bo Jarosław Przybył bez wahania pokazał agresorowi czerwoną kartkę, a piłkarza Wisły ukarał „żółtkiem”.

Paradoksalnie, grający w osłabieniu goście, zwarli szeregi i przeprowadzili akcje, które zapachniały golem. W 29. minucie bowiem po wrzutce Stępnia, dogrywającego z lewego skrzydła w polu bramkowym miejscowych piłka przeleciała Karolowi Czubakowi tuż przed czubkiem buta. Jeszcze groźniejsza była sytuacja z 35. minuty, bo tym razem po zagraniu Czubaka w polu karnym Stępień opanował piłkę na 10. metrze. Pierwszy strzał lewoskrzydłowego Arki zablokował wślizgiem Jaroch, a celną poprawkę zablokował stojący na linii Joseph Colley.

W przerwie sztab szkoleniowy zespołu spod Wawelu zaordynował jedną zmianę, wprowadzając do gry Patryka Plewkę za Jelicia Bashę, ale obraz gry, oglądany w końcówce pierwszej połowy nie uległ zmianie. Nastawiona na kontry Arka nadal była groźna, a Wisła bezskutecznie szukała sposobu na sforsowanie defensywy gdynian. W 49. minucie spróbował, wypuszczony przez Pereirę, Duda, ale kąt strzału zza linii bocznej pola bramkowego był za duży, a Kacper Krzepisz dobrze ustawiony i nogami odbił piłkę.

W 60. minucie jednak bramkarz Arki – pierwszy raz w tym sezonie – musiał wyciągnąć piłkę z siatki. 5 minut wcześniej bowiem, piłka po strzele uderzającego zza pola karnego Mateusza Młyńskiego trafiła w rękę Michała Marcjanika. Arbiter wychwycił to dopiero po analizie powtórek video i nie tylko wskazał na „wapno”, ale jeszcze ukarał kapitana gdynian drugą w tym meczu żółtą kartką.

Grający więc w podwójnym osłabieniu gdynianie zostali trafieni i choć, mając w bramce znakomicie interweniującego Krzepisza, walczyli do końca, to nie odrobili start.


Wisła Kraków – Arka Gdynia 1:0 (0:0)

1:0 – Żyro, 60 min (karny)

WISŁA: Biegański – Jaroch, Łasicki, Colley (50. Mehremić), Wachowiak – Pereira (69. Gruszkowski), Basha (46. Plewka), Duda (84. Szywacz), Jelić Balta, Młyński – Żyro (84. Sobol). Trener Jerzy BRZĘCZEK.

ARKA: Krzepisz – Rymaniak, Marcjanik, Dobrotka, Stolc – Stępień (61. Ziemann), Gol, Milewski (87. Żebrowski), Adamczyk – Aleman, Czubak (69. Kuzimski). Trener Ryszard TARASIEWICZ.

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 15176. Żółte kartki: żółte kartki: Jelić Balta, Basha, Wachowiak, Szywacz, Jaroch, Sobol – Marcjanik, Stępień, Stolc, Rymaniak, Milewski, Dobrotka. Czerwone: Aleman (25, za uderzenie rywala), Marcjanik (58, za drugą żółtą).

Piłkarz meczu – Kacper KRZEPISZ


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus