Komentarz „Sportu” Podły nastrój

Prezes Zagłębia Sosnowiec Marcin Jaroszewski po ostatnim meczu swoich podwładnych pewnie stracił mnóstwo włosów.


A jeżeli nie, to na pewno przybyło mu siwych, choć to człowiek stosunkowo młody i energiczny. Bo nie miał prawa być obojętnym na to, co wyprawiali piłkarze jego klubu na murawie w spotkaniu z Odrą Opole. Nie współczuję mu jednak, bo dobrowolnie objął posadę szefa klubu z Sosnowca. Na pewno jednak nie zamieniłbym się z nim nawet za całą whisky Irlandii.

Podobne nastroje panują w Gdyni, chociaż Arka jest na innym biegunie ligowej tabeli. Przed wznowieniem rozgrywek nowy trener tej drużyny, Dariusz Marzec, buńczucznie zapowiadał, że interesuje go bezpośredni awans do ekstraklasy, bo jego drużynę stać na to. Zdania pewnie nie zmienił, ale mam poważne wątpliwości, czy ekipa z Trójmiasta w ogóle załapie się do barażów. Wiosną gra słabiutko, bez wyrazu, o czym przekonują wyniki.

Outsidera z Jastrzębia Zdroju Arka pokonała szczęśliwym trafem i dzięki błędom sędziego, ale już w potyczkach z Puszczą Niepołomice i Górnikiem Łęczna zostały obnażone wszystkie mankamenty zespołu z Gdyni. Grzechem głównym jest anemia strzelecka, bo 258 minut bez zdobytej bramki to wstydliwa liczba liczba dla kandydata do awansu. W tej chwili piłkarze Arki zapewniają właścicielowi klubu rozrywki, przy której hiszpańska inkwizycja to dziecinna igraszka.


Fot. odraopole.pl/Daria Strąk