Kontuzja zza linii bocznej

Jego absencja to nie efekt sobotniego wstydliwego remisu Widzewa na własnym boisku z Huraganem Morąg 1:1 (przy frekwencji niezmiennie przekraczającej 17 tysięcy), a skutek… kontuzji, jakiej trener doznał podczas sierpniowego meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, który rozpoczął jego obecny okres pracy w Łodzi.

Jeden z rozpędzonych zawodników Świtu wpadł wówczas na stojącego koło bocznej linii trenera, a ten z kolei uderzył się boleśnie kolanem o bandę reklamową sponsora klubu. Leczenie zachowawcze nie pomagało i konieczna okazała się operacja, której Smuda poddał się w poniedziałek w jednym z łódzkich szpitali. Ma zwolnienie lekarskie na tydzień.

We wtorek zdrowia mu na pewno nie przybyło. Widzew przegrał w Ursusie 1:2, tracąc gola w doliczonym czasie II połowy.

(WFil)