Koszykówka. Wciąż w zawieszeniu

 

Międzynarodowy Komitet Olimpijski po wielu naciskach zdecydował o przełożeniu igrzysk olimpijskich w Tokio, które miały się odbyć na przełomie lipca i sierpnia, na przyszły rok. Nowa data to 23 lipca – 8 sierpnia 2021 roku.

– Decyzję o przełożeniu igrzysk przyjąłem spokojnie. Należało się jej spodziewać i jest słuszna – przyznał Grzegorz Bachański, wiceprezes Polskiego Związku Koszykówki.

Będzie turniej

Międzynarodowa Federacja Koszykówki, FIBA, nie ogłosiła natomiast kiedy odbędą się turnieje kwalifikacyjne do igrzysk. Chodzi o cztery turnieje kwalifikacyjne mężczyzn oraz dwa w odmianie 3×3.

Biało-czerwoni mieli grać w czerwcu na Litwie. Gdy stało się jasne, że zawody się nie odbędą, FIBA zastanawiała się nad innym sposobem wyłonienia uczestników turnieju olimpijskiego.

Proponowano wyłonić drużyny na podstawie rankingu światowego, bądź miejsc w ubiegłorocznych mistrzostwach świata. Ten drugi sposób promował naszą drużynę, która dzięki ósmemu miejscu w mundialu, pojechałaby do Tokio.

Po przeniesieniu igrzysk szansa „uciekła”. – Sytuacja zmienia się z dnia na dzień. Wiemy, że igrzysk nie ma i w związku z tym będą turnieje kwalifikacyjne.

Dyskusja dotyczy kiedy mają się odbyć, czy na miesiąc lub dwa przed olimpiadą, czy może już we wrześniu tego roku. Wszystko zależy od dynamiki rozwoju koronawirusa – wyjaśnił Bachański.

Forma przyszła na czas

Problem dotyczy też naszej reprezentacji 3×3. Drużyna brązowych medalistów ubiegłorocznych mistrzostw świata, stawała w tym sezonie przed szansą wywalczenia awansu do pierwszego w historii turnieju olimpijskiego w tej konkurencji.

Turniej kwalifikacyjny w indyjskim Bengaluru, zaplanowany na l8-22 marca, został jednak odwołany dwa tygodnie przed rozpoczęciem. Drugą szansą miały być eliminacje w Budapeszcie (24-26 kwietnia). Kadra realizowała cykl przygotowawczy, uczestnicząc w turnieju United League Europe w Sankt Petersburgu (11-12 marca), w którym zwyciężyła, pokonując w finale ekipę Łotwy 19:12.

– Nie ukrywam, że byliśmy dobrze przygotowani do kwalifikacji olimpijskich. Już na samym końcu, w trakcie turnieju w Sankt Petersburgu, było widać, że forma przyszła w odpowiednim momencie. Stamtąd mieliśmy pierwotnie lecieć na turniej do Indii. Widać było, że dobrze wykonaliśmy pracę.

Jesteśmy trochę zawiedzeni, że nie mogliśmy powalczyć o igrzyska, ale wszyscy widzimy, jaka jest sytuacja na świecie. Skupiamy się bardziej na zdrowiu, własnym i naszych rodzin – mówił Piotr Renkiel, trener reprezentacji Polski koszykarzy 3×3/

– Żyjemy z dnia na dzień. Czekamy na decyzję FIBA co do terminów kwalifikacji. Będziemy musieli po prostu powtórzyć nasze przygotowania i jeszcze raz trafić z formą – dodał.

Niezniszczalni

Przesunięcie igrzysk w Tokio budzi obawy o dyspozycję i skład reprezentacji w kolejnej kampanii olimpijskiej. Każdemu z zawodników z drużyny z Sankt Petersburga przybędzie rok, a w zespole nie brak weteranów.

Jego największa gwiazda Michael Hicks w czerwcu skończy 37 lat, Przemysław Zamojski w grudniu – 34, Paweł Pawłowski ma 38, a najmłodszy z tego grona Szymon Rduch w sierpniu skończy 31. Trener Renkiel zapewnia, że w postawie jego podopiecznych nic się nie zmieni.

– Powiem szczerze, że chłopaki żyją tylko tymi igrzyskami. To jest dla nich najważniejszy, największy cel do osiągnięcia. Nie ma mowy, żeby w tym momencie ktoś chciał zrezygnować. Na pewno włożą teraz więcej pracy niż w poprzednich latach, bo wiedzą, że będą o rok starsi, a marzeniem każdego sportowca jest pojechać na igrzyska. Wiem, że oddadzą serce, żeby tam się dostać, żeby utrzymać odpowiednią formę i dyspozycję – podkreślił.

Zagrożony EuroBasket

Przełożenie igrzysk to nie tylko kłopot z kwalifikacjami. Uruchomiony został efekt domina. W dniach 2-19 września 2021 roku zaplanowane są mistrzostwa Europy. Wszystko skazuje na to, że zostaną przeniesione na inny termin lub nawet odwołane.

Trudno bowiem sobie wyobrazić, by odbyły się tuż po igrzyskach. Kto by w nich wystąpił? Zespoły wystąpiłyby w mocno rezerwowych składach i ich ranga znacznie by spadła. Z podobnymi kłopotami muszą się też zmierzy działacze w Azji, Afryce i Ameryce.

Finał we wrześniu

Na razie FIBA zdecydowała o dokończeniu Ligi Mistrzów. Przed rozpoczęciem kolejnego sezonu, w dniach od 29 września do 4 października, rozegrany zostanie turniej Final Eight, który wyłoni zwycięzcę edycji z przerwanego właśnie sezonu.

Pewne udziału w turnieju finałowym są: Casademont Zaragoza (Hiszpania), Era Nymburk (Czechy), AEK Ateny (Grecja), San Pablo Burgos (Hiszpania), Turk Telekom Ankara (Turcja) oraz Hapoel Jerozolima (Izrael).

O ostatnie dwa miejsca powalczą Niżny Nowogród (Rosja) z JDA Dijon (Francja) oraz Filou Ostenda (Belgia) z Iberostarem Teneryfa (Hiszpania), ich mecze mają być rozegrane we wrześniu.

 

Na zdjęciu: Biało-czerwoni wciąż czekają na decyzję kiedy powalczą o wyjazd do Tokio.