KPR Ruch Chorzów coraz bliżej utrzymania

Gdyby oprzeć się tylko na suchym wyniku, to można odnieść wrażenie, że Ruch wygrał po bardzo zaciętym meczu. Tak jednak nie było, bo całe spotkanie toczyło się pod dyktando chorzowianek, które prowadziły przez całe spotkanie i ani razu na tablicy nie pojawił się wynik remisowy, a jednak…

– Zwycięzców się nie sądzi, więc nie będę dzisiaj oceniał dziewczyn, tylko im pogratuluję – podsumował niedzielny występ trener Jarosław Knopik.

– Kolejna cegiełka została dołożona i wierzę, że się utrzymamy. Zostały nam jednak jeszcze trzy mecze, więc nie ma co odpuszczać – uśmiechała się kapitan Karolina Jasinowska.

Ruch wygrał kolejne bardzo ważne spotkanie i jest już bardzo blisko utrzymania w Superlidze. Sześć punktów przewagi nad będącą na miejscu barażowym Jelenią Górą i dodatni bilans bezpośrednich meczów z tym zespołem jest na trzy serie spotkań przed końcem sezonu kapitałem raczej nie do roztrwonienia. Ruch prowadził do przerwy najczęściej dwoma, trzema bramkami, choć pod koniec spotkania przewaga miejscowych sięgnęła już nawet czterech trafień (12:8). W znakomitej dyspozycji była bramkarka Karolina Kuszka. To dzięki jej interwencjom, obroniła m.in. rzut z siedmiu metrów Sabiny Kobzar, Ruch utrzymywał bezpieczny dystans. Olbrzymim plusem była też postawa skutecznej liderki drużyny Magdaleny Drażyk.

– Od początku było solidnie w obronie, choć skuteczność nas zawodziła. Wiedziałem, że jak uspokoimy grę, to mecz ułoży się dobrze dla nas – tłumaczył szkoleniowiec „Niebieskich”.

Ruch spokojnie kontrolował przebieg spotkania i wywindował przewagę na sześć goli (22:16 w 49 min), wydawało się, że mecz jest już wygrany. Wtedy po czterech z rzędu trafieniach KPR-u przewaga stopniała do dwóch bramek (22:20), a w ostatniej minucie do jednej. Ruch w ostatnich pięciu minutach ani razu nie pokonał Natalii Kolasińskiej.

– Tłumaczyłem, że mamy kontrolować mecz, nie musimy wygrać 15 bramkami, nie musimy się spieszyć, to rywalki mają się denerwować. Niestety, moje uwagi nie skutkowały – nie ukrywał po meczu ulgi trener Knopik.

Kropkę nad „i” postawiła Kuszka. – Kontrolowałyśmy mecz przez 60 minut, a końcówka mogła być horrorem. Najważniejsze, że wygrałyśmy. Walczyć musimy jednak do samego końca – zakończyła 19-letnia bramkarka Ruchu.

Ruch Chorzów – KPR Jelenia Góra 24:23 (12:9)

RUCH: Kuszka – Jasinowska 7, M. Drażyk 7, Polańska, Masłowska, Lesik 1, Piotrkowska 2, Rodak 3, Kiel, Lipok 3, Stokowiec 1. Kary 10 min. Trener Jarosław KNOPIK.
KPR: Filończuk, Kolasińska – Karwecka 1, Bielecka 1, Oreszczuk 2, A. Tomczyk 5, Jurczyk 4, Kobzar 4, Załoga 4, Jasińska 2, Wierzbicka, Kanicka, M. Tomczyk. Kary 6 min. Trener Michał PASTUSZKO.
Sędziowali: Andrzej Chrzan i Michał Janas (Tarnów). Widzów 211.