Kuriozalne reguły „gry”

W tym roku Odra Wodzisław Śląski nie dostanie z urzędu miasta nawet złotówki na i za promocję.


W ubiegłym tygodniu w Wodzisławiu Śląskim rozpętała się prawdziwa burza medialna. Powodem było rozstrzygnięcie tzw. przetargu na promocję miasta poprzez sport, w którym wybrano tańszą ofertę klubu SWD Wodzisław Śląski. Propozycja Odry Wodzisław została odrzucona i trzecioligowiec został z pustymi rękami, tzn. nie dostanie z miejskiej kasy ani złotówki z tytułu reklamy i promocji miasta. Swoimi refleksjami i komentarzem podzielił się z nami prezes trzecioligowca, Marcin Piwoński.

Dlaczego tak się stało?

„Procedura przetargowa była tak skonstruowana, że praktycznie każdy podmiot nie tylko z Wodzisławia mógł po te pieniążki sięgnąć – przedstawić wyłącznie dyscypliny bez pokrycia umowami partnerskimi i podwykonawcami i przetarg wygrać – no i tak się stało – zaznaczył na wstępie sternik trzecioligowca. – Odra przed złożeniem ofert przetargowych podpisała porozumienia z 5 wodzisławskimi klubami, które wraz z Odrą reprezentują 9 dyscyplin sportowych:

OLIMPIA Wodzisław – koszykówka kobiet,

UKS STRZAŁ Wodzisław Śląski – biathlon

ZORZA Wodzisław – siatkówka kobiet,

Akademia TOP TEAM – jujitsu, judo i zapasy

ODRA BOXING – boks

Dodatkowo w przetargu wystawiona została dyscyplina jaką reprezentuje sekcja Odry eSport, która ma ogromną wartość marketingową i jest wielką wartością w promocji miasta i która reprezentuje i miasto i klub na wysokim szczeblu rozgrywek międzynarodowych.

Uczciwa propozycja

Czy teraz zwycięski podmiot sięgnie po kluby spoza Wodzisławia? Na konferencji prezydenta miasta i pracowników usłyszeliśmy, że może tak się właśnie stać. Wierzę głęboko, że jednak fair zachowaliśmy się wobec miasta – jako organizatora przetargu, wobec innych wodzisławskich klubów oraz wobec kibiców, podpisując jeszcze przed złożeniem oferty porozumienia z tymi klubami o których wspomniałem wcześniej i w tym wypadku nie mam sobie nic do zarzucenia. Ustaliliśmy wcześniej z tymi podmiotami również podział środków. Złożono również propozycję piłkarskiej drużynie kobiet – adekwatnie do wartości marketingowo-promocyjnej produktu jakim są rozgrywki kobiet oraz na poziomie finansowym tym samym do podziału środków ubiegłorocznych – pomimo tego, że Miasto obcięło środki na ten cel o ponad 25% – 200tys. mniej (w ubiegłym roku przetarg był na 750tys – obecnie 550tys) – jednak, niestety, żeński klub nie zaakceptował tej bardzo dobrej propozycji podziału środków (prezes Odry Marcin Piwoński przyznał, że zaproponował SWD Wodzisław kwotę 80-100 tysięcy złotych.

Prezes Odry Marcin Piwoński dwoi się i troi, by jego klub przetrwał najtrudniejszy okres. Fot. odra.wodzislaw.pl

W ubiegłym roku roku SWD otrzymał 115 tysięcy na czysto, podczas gry Odra z całej puli musiała zapłacić 117 tysięcy podatku VAT – przyp. BN). Mogę powiedzieć, że sytuacja jest bardzo nie komfortowa i bardzo zła mogę powiedzieć, ale absolutnie nie możemy teraz załamać się i położyć cały klub i całą już ponad 100-letnią historię. Musieliśmy wstrzymać wypłaty zaległości wobec byłych zawodników i sztabów sprzed mojej kadencji z przed kilku sezonów, ale większość z tych zawodników podchodzi z zaufaniem i ze zrozumieniem do naszych problemów. W tym miejscu muszę w imieniu całej ODRY WODZISŁAW podziękować. Szukamy nieustannie nowych źródeł finansowania klubu, a kibice są jednym z najważniejszych ogniw tego projektu i pomysłu.

Obecność na trybunach, ich codzienne wsparcie teraz jest dla klubu jeszcze bardziej ważne – dziękuję za przybycie na mecz z LKS-em Goczałkowice kilkuset kibicom, którzy pomimo fatalnej pogody pojawili się na Bogumińskiej 8. Muszę podkreślić, że w zimę udało się sprzedać sporo karnetów, które pozwoliły opłacać na bieżąco obiekty do treningu w okresie zimowym i tak naprawdę pierwszy raz od kilku lat nie ma zaległości wobec instytucji wynajmujących nam boiska i hale. Udało się również spłacić kilkanaście tysięcy złotych zaległości wobec MOSiRu i otrzymaliśmy wsparcie z miasta w postaci umorzenia sporych pieniędzy, które zwracaliśmy po nieudanych rozliczeniach dotacji z lat ubiegłych i poprzednich zarządów klubu.

Nasi udziałowcy potrafią ugasić pewne pożary, pomagają też kibice SOCIOS, ale niestety – przekazywane środki mają swoją granicę, do której już dawno dobiliśmy, więc w najbliższych dniach i tygodniach MUSI znaleźć się ktoś dodatkowy, który nam pomoże. Czy to nowy udziałowiec, sponsor czy też samorząd, który też przez nasz klub jest przecież reprezentowany, bo sytuacja jest naprawdę krytyczna.

Wystarczy chcieć

Bardzo cieszymy się z tego, że w ostatnich miesiącach klub nawiązał współpracę z praktycznie wszystkimi wodzisławskimi szkółkami młodzieżowymi i klubami, między innymi przekazując wszystkim młodym piłkarzom ponad 1000 darmowych KARNETÓW MŁODEGO WODZISŁAWSKIEGO PIŁKARZA. Już teraz widzimy wsparcie, jakie otrzymujemy w postaci wypożyczanych zawodników na treningi z MKP Centrum czy RAPID-u, rozmawiamy i współpracujemy z trenerami, a niektóre kluby już teraz wynajmowały nam awaryjnie darmowe boiska na treningi, gdyż – niestety – ODRA nie dysponuje na teraz własnymi obiektami. Również z naszymi obecnymi partnerami z innych dyscyplin (OLIMPIA, ZORZA, STRZAŁ, TOP-TEAM, ODRA BOXING) i każdym klubem który będzie chciał z ODRĄ współpracować, wiemy, że możemy realizować wspólne projekty i wzajemnie promować się. Pamiętam czasy z mojej młodości, gdy prosto z Odry z Bogumińskiej biegło się na koszykówkę do SP28. Czemu kibice piłkarscy nie mają znów przebywać w innych salach i obiektach, by również emocjonować się innymi dyscyplinami? Jest to możliwe, wystarczy chcieć.

Mamy pomysł na ten klub, działanie i współpracę… Obyśmy tylko przeżyli najbliższe tygodnie, miesiące i otrzymali jakiekolwiek wsparcie z innych źródeł, bo niestety nie będziemy mogli funkcjonować na dłuższym dystansie tak, jak teraz funkcjonujemy. Wszyscy kibice, wodzisławscy politycy, samorządowcy – trudno nie apelować do wszystkich o to, by nie zmarnować pracy jaką ODRA wykonała w ostatnich miesiącach – nie tylko dla piłki, ale całego wodzisławskiego sportu”.

Adwokat mimo woli

Tak po ludzku jest mi żal prezesa Piwońskiego. Musi wypić piwo, którego nawarzyli jego poprzednicy nieodpowiedzialnymi decyzjami, przede wszystkim natury finansowej. Tych prezesów, dyrektorów i „doradców” wszelakiej maści było mnóstwo (jednym ze sterników klubu była kobieta), lecz nie będę podawał ich personaliów, by nie robić im darmowej reklamy. Ostatni z poprzedników prezesa Marcina Piwońskiego był wyjątkowo bezczelny (chociaż wydawało mu się, że jest sprytny), bo zostawił swojemu następcy pustą kasę („Nie było w niej nawet złotówki” – to słowa prezesa Piwońskiego), ale nawet dług w wysokości 48 tysięcy złotych wobec urzędu skarbowego, bo „przesunął” tę płatność z drugiego kwartału ubiegłego roku na trzeci.

W świetle znanych mi faktów nie mam żadnych wątpliwości, że tzw. przetarg został fatalnie zorganizowany przez prezydenta Wodzisławia Śląskiego i jego współpracowników. No bo kto przy zdrowych zmysłach dopuszcza możliwość promowania miasta przez podmioty działające w Gdańsku, Bydgoszczy, czy szukając bliżej w Rybniku lub Jastrzębiu Zdroju?! To przecież absurd, tym bardziej, że urzędnicy z Wodzisławia Śląskiego nie rozdają swoich prywatnych pieniędzy, lecz podatników, czyli mieszkańców miasta! Ten, kto wymyślił ów regulamin ma takie pojęcie o sporcie i jego promocji, jak nie przymierzając daltonista o kolorach. Użyłbym znacznie bardziej dosadnego określenia, ale postanowiłem – na razie – ugryź się w język.

Normalny, rzetelny konkurs (nie przetarg!) powinien odbyć się na przejrzystych i uczciwych zasadach. Kluby wysyłają do komisji konkursowej kwotę, o jaką się ubiegają, liczbę zawodniczek i zawodników, rozgrywki w jakich uczestniczą. Nie zaszkodziłoby podanie mediów (prasa, internet itp.) w jakich informacje się ukazują. I wtedy nie powinno być niedomówień, bo przecież wiadomo, że i tak nie wszyscy będą zadowoleni.


Na zdjęciu: W tym roku Odra Wodzisław Śląski nie dostanie nawet złotówki z miejskiej kasy za promocję miasta.

Fot. odra.wodzislaw.pl