Lech Poznań. Dwie pieczenie Ishaka

Szwedzki napastnik przybliżył Lecha Poznań do tytułu mistrza Polski.


Napastnik „Kolejorza” Mikael Ishak w wyjazdowym meczu z Piastem Gliwice (2:1) strzelił gola na wagę trzech punktów. Trafienie Szweda, już 17. w bieżących rozgrywkach, wywindowało Lecha na fotel lidera PKO BP Ekstraklasy. Dzięki tej bramce Ishak upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu, bo zdobyta przez niego bramka sprawiła, że wskoczył na 3 miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych obcokrajowców w historii drużyny z Bułgarskiej.

Niewykluczone, że gol 29-letniego napastnika syryjskiego pochodzenia był kluczowy dla losów mistrzowskiego tytułu. Pozwolił on drużynie trenera Macieja Skorży ponownie wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli i zwiększyć swoje szanse na kolejny, ósmy tytuł mistrza Polski. Jednocześnie Ishak pokazał, że nie zrezygnował w bieżącym sezonie z korony króla strzelców PKO BP Ekstraklasy. Ivan Lopez z Rakowa Częstochowa wyprzedza go już tylko o jedno trafienie. Z siedemnastoma golami Szwed dołączył do grona najskuteczniejszych snajperów w historii Lecha. Tyle samo bramek – 37 – zdobył Szwajcar serbskiego pochodzenia, Darko Jevtić, grający obecnie w AEK Ateny. Obaj zajmują najniższy stopień „podium”. Łotysz Artjoms Rudnevs ma na koncie o osiem trafień więcej (45 goli), a na samym szczycie jest Duńczyk Christian Gytkjaer, który w koszulce „Kolejorza” 65 razy wpisywał się na listę zdobywców bramek.

Nie da się ukryć, że podopieczni trenera Macieja Skorży są najpoważniejszym kandydatem do tytułu mistrza Polski, nie tylko dlatego, że w tej chwili zdobyli najwięcej punktów. Ekipa z Bułgarskiej może pochwalić się imponującą serią – w ostatnich ośmiu potyczkach ligowych zgromadziła 20 punktów, odnosząc 6 zwycięstw, remisując na wyjeździe z Wisłą Kraków (13 marca) oraz na własnym boisku z Legią Warszawa (9 kwietnia).

– Przed nami dwa finały i musimy je po prostu wygrać oraz sięgnąć po mistrzostwo – stwierdził grający w Lechu wychowanek Szombierek Bytom, Jakub Kamiński.

– Nigdy nie zwątpiliśmy w ten tytuł i nie zrobimy tego teraz. Każdy z nas zdaje sobie z tego sprawę, że przed nami do zdobycia sześć punktów i ten cel chcemy zrealizować w stu procentach. Po prostu musimy zdobyć sześć punktów, bo wtedy jesteśmy mistrzami kraju. Nie myślmy jednak jeszcze o mecie, ale skupmy się na kolejnym meczu. Są to derby Poznania z Wartą. To nie będzie łatwe spotkanie, bo łatwych w tej lidze nie ma. Pokonajmy Wartę, a potem będziemy myśleć o finiszu i starciu przy Bułgarskiej z Zagłębiem Lubin. To w ogóle idealne rozwiązanie, że kończymy rozgrywki na własnym obiekcie, przed naszymi kibicami.

Optymistą jest również 22-letni skrzydłowy „Kolejorza”, Michał Skóraś.

– Już nie musimy patrzeć na innych, wystarczy skupić się na sobie i tych meczach, które pozostały nam do rozegrania – stwierdził wychowanek Szkółki Piłkarskiej MOSiR Jastrzębie.

– Powinniśmy zagrać dwie ostatnie kolejki może nie z chłodną głową, ale z wyrachowaniem. Musimy wykorzystać te sytuacje, które stworzymy. Wtedy nie powinniśmy mieć problemów z osiągnięciem zwycięstw, które dadzą nam upragnione mistrzostwo.


P.S. Wszystkich, którzy – nie wiedzieć czemu – uważają Jakuba Kamińskiego i Michała Skórasia za wychowanków Lecha Poznań informuję, że takie „informacje” nie mają nic wspólnego z faktami. Obaj piłkarskiego abecadła uczyli się na Górnym Śląsku – Kamiński w Szombierkach Bytom, Skóraś – w Szkółce Piłkarskiej MOSiR Jastrzębie. Mówię to głośno i wyraźnie.


Na zdjęciu: Mikael Ishak jest najlepszym snajperem Lecha w bieżących rozgrywkach i ma bardzo duży wkład w to, ze jego zespół jest liderem ekstraklasy.
Fot. Tomasz Kudala/PressFocus