Lech Poznań. Z Austrią po latach

Michał Skóraś, wychowanek MOSiR-u Jastrzębie, podpisał nowy kontrakt z „Kolejorzem”. Na następne cztery lata.


44 lata minęły wczoraj od debiutu poznańskiego Lecha w europejskich pucharach. Nie było jednak czego świętować, bo rozegrany 13 września mecz I rundy Pucharu UEFA zakończył się wysoką porażką. „Kolejorz”, który zagrał na międzynarodowej arenie dzięki zajęciu trzeciego miejsca w rozgrywkach ekstraklasy, zmierzył się z szóstym zespołem Bundesligi – MSV Duisburg i przegrał na wyjeździe 0:5. Aktualny bilans Lecha w europejskich Pucharach to 121 meczów, 50 zwycięstw, 23 remisy i 48 porażek, bramki: 169:107. Drużyna z Poznania po raz 24 reprezentuje Polskę w rozgrywkach UEFA.

Po raz trzeci w historii startów „Kolejorza” na międzynarodowej arenie na drodze tego zespołu staje zespół z Austrii. Kibice Lecha mają dobre wspomnienia z rywalizacji z drużynami z tego kraju. Po raz pierwszy zmierzyli się z austriackim rywalem w I rundzie eliminacji Pucharu UEFA sezonu 2008/09. Ich rywalem była Austria Wiedeń, z którą ponownie zagrają już jutro, a szczególnie mecz rewanżowy przyniósł ogrom emocji. W Wiedniu zespół poznański przegrał w pierwszym spotkaniu 1:2. W końcówce rewanżu Sławomir Peszko strzelił gola na 2:1, co oznaczało dogrywkę. W niej trafił Robert Lewandowski, ale chwilę później bramkę strzeliła Austria i wynik 3:2 oznaczał jej awans. Rafał Murawski, w doliczonym czasie drugiej połowy dogrywki, zapewnił jednak Lechowi awans do fazy grupowej Pucharu UEFA. Dziś, tak się wydaje, stawka spotkania będzie jeszcze wyższa. Raczej nie ma wątpliwości – mimo problemów, jakie Lech sprawił Villarrealowi w ubiegły czwartek – że to właśnie zespół z Hiszpanii jest faworytem grupy C Ligi Konferencji Europy, a Lech o awans do fazy pucharowej walczyć będzie właśnie z Austrią Wiedeń i Hapoelem Beer Szewa. W ubiegły czwartek mecz pomiędzy drużynami z Austrii i Izraela zakończył się bezbramkowym remisem.

Tego samego dnia bardzo dobry mecz w Walencji rozegrał Michał Skóraś. Pomocnik Lecha Poznań strzelił bramkę i zaliczył asystę. Następnie pochodzący z Jastrzębia-Zdroju zawodnik trafił w meczu ligowym z Pogonią Szczecin. Ostatnie dni w życiu 22-latka są niesamowite. W poniedziałek nazwisko Michała Skórasia znalazło się, po raz pierwszy, na liście powołanych przez Czesława Michniewicza zawodników na wrześniowe mecze Ligi Narodów. Dla niektórych decyzja selekcjonera była zaskoczeniem, ale są i tacy, którzy sądzą, że – prędzej czy później – coś takiego musiało nastąpić.

Wczoraj Michał Skóraś podpisał nowy kontrakt z Lechem Poznań, który obowiązuje do końca czerwca 2026 roku.

– Bardzo się z tego powodu cieszę. Dziękuję za to kolejne zaufanie ze strony całego klubu. Jestem niezwykle szczęśliwy, że na kolejne lata będę mógł zostać w tym zespole i cały czas reprezentować niebiesko-białe barwy – powiedział wychowanek MOSiR-u Jastrzębie, który do akademii Lecha Poznań trafił w wieku 15 lat. Skóraś jest piątym jastrzębianinem, który otrzymał powołanie do seniorskiej reprezentacji Polski. Przed nim takiego zaszczytu dostąpili: Marcin Radzewicz i Maciej Małkowski, obaj w drużynie narodowej rozegrali po 2 spotkania, Kamil Glik (96 występów/6 bramek) i Szymon Żurkowski (5 meczów). W drużynie Czesława Michniewicza na mecze z Holandią i z Walią znalazło się aż trzech piłkarzy z tego miasta, bo pewne miejsce w kadrze ma od wielu lat Glik, a od niedawna Żurkowski.


Na zdjęciu: To niesamowity czas w karierze Michała Skórasia. Wychowanek MOSiR-u Jastrzębie strzela bramki, dostał pierwsze powołanie do seniorskiej reprezentacji i podpisał nową umowę z Lechem.
Fot. Paweł Jaskółka/Pressfocus