Hit nie zachwycił. Sprawiedliwy remis w Gdańsku

Lechia Gdańsk – Wisła Kraków 0:0. Mało emocji i zero goli w spotkaniu drużyn Szymona Grabowskiego i Radosława Sobolewskiego.


Remis przed własną publicznością lepiej smakuje gospodarzom, którzy są niepokonani od ośmiu spotkań i utrzymali nad Wisłą cztery punkty przewagi. „Biała gwiazda” remisuje prawie w co drugim spotkaniu (7 z 15) i z takimi rezultatami może mieć problem, by na koniec sezonu „doczołgać” się do strefy barażowej, o bezpośrednim awansie nie wspominając.

Nieuznany gol

Hit I ligi, czyli mecz „dwóch fajnych firm, a przede wszystkim dwóch bardzo dobrych zespołów” – jak zapowiadał to starcie trener gospodarzy Szymon Grabowski – nie rozgrzał kibiców. Piłka zatrzepotała w siatce w 62 minucie, ale Maksym Chłań, który kończył kontratak Lechii po stracie Marca Carbo, pospieszył się z wyjściem na pozycję i w momencie podania znajdował na wyraźnym spalonym.


Czytaj także


Ukrainiec miał także świetną szansę na zdobycie gola przed przerwą. Wtedy też w środku pola nie popisał się Carbo i Camilo Mena dośrodkował na jego głowę. Zamiast groźnego strzału z kilku metrów trafił… w swoją rękę. W pierwszej połowie Lechia nie miała więc celnego uderzenia, bo dobrą okazję zmarnował jeszcze Dominik Piła. Wisła dwa razy trafiła w bramkę, ale Bohdan Sarnawskyj nie musiał się szczególnie wykazywać. Po przerwie bramkarz gospodarzy najwięcej problemów miał z uderzeniem Bartosza Jarocha.


Lechia Gdańsk – Wisła Kraków 0:0

LECHIA: Sarnawskyj – Piła, Chindris, Olsson, Kałahur – Mena (79. Sypek), Żelizko, Neugebauer (70. Sezonienko), Kapić, Chłań – Bobczek (79. Zjawiński). Trener Szymon GRABOWSKI.

WISŁA: Raton – Jaroch, Uryga, Colley, Junca (52. Satrustegui) – Carbo (85. Sapała), Gogół – Villlar (85. Talar), Alfaro (53. Baena), Goku – Rodado (69. Sobczak). Trener Radosław SOBOLEWSKI.

Sędziował Łukasz Kuźma (Białystok). Żółte kartki: Neugebauer, Żelizko – Villar, Gogół, Carbo.


Tabela I ligi:


Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus