Skandal w Alkmaar
Legia Warszawa nie wróciła w pełnym składzie do Warszawy po meczu LKE, a w sprawę zaangażowana jest holenderska policja.
Po meczu AZ Alkmaar – Legia Warszawa więcej mówi się o tym, co działo się poza boiskiem, niż o tym, jakie widowisko zaprezentowały oba zespoły. W nocy sieć zaczęły zalewać doniesienia oraz nagrania wideo z tego, co dzieje się na terenie stadionu w Alkmaar. Jak się okazało chwilę później dwóch zawodników Legii zostało zabranych przez policję na komisariat, gdzie spędzili całą noc. Chodziło o Josue oraz Radovana Pankova.
Jak wytłumaczył w „Kanale Sportowym” rzecznik Legii Bartosz Zasławski miało dojść do przepychanki pomiędzy drużyną a ochroniarzami i policjantami. Ochrona obiektu zamknęła wyjście ze strefy szatni do miejsca, gdzie czekał na piłkarzy autokar. Miało dojść do pewnych nadużyć ze strony ochrony, w wyniku czego ucierpiał również prezes i właściciel klubu Dariusz Mioduski. Zajście zostało nagrane przez świadków zdarzenia.
To jest skandaliczny film. Dariusz Mioduski zaatakowany przez holenderską policję. pic.twitter.com/l1FUev7ar0
— Samuel Szczygielski (@SamSzczygielski) October 6, 2023
Jak tłumaczy rzecznik prasowy Legii nie wiadomo, jakie są powody zatrzymania Portugalczyka oraz Serba. Wiadome jest, że policja przedstawiła klubowi ultimatum, gdy w końcu zespół znalazł się na pokładzie autokaru. Albo Josue i Pankov trafią na komisariat, albo policja wkroczy do autokaru i wyprowadzi wszystkich. Dziś rano okazało się, że obaj zawodnicy spędzili noc na komisariacie w Amsterdamie i wciąż nie wiadomo, jak sytuacja się zakończy. Razem z zawodnikami przebywa kierownik drużyny Konrad Paśniewski oraz dwóch adwokatów, w tym jeden holenderski.
O godzinie 14.00 ma odbyć się konferencja prasowa prezesa Mioduskiego, na której z pewnością poznamy więcej szczegółów w sprawie.
Fot. Pro Shots Photo Agency/SIPA USA/PressFocus