Żądza rewanżu

Legia Warszawa przegrała osiem ostatnich meczów w Superpucharze Polski. Po raz ostatni sięgnęła po to trofeum w 2008 roku.


Warszawska Legia do rywalizacji o Superpuchar Polski wraca po rocznej przerwie. Sobotni mecz, który zostanie rozegrany pod Jasną Górą, nie ma zdecydowanego faworyta. Chociaż z drugiej strony…

Renomowane „ofiary”

Gdyby brać pod uwagę postawę obu zespołów w okresie przygotowawczym, większe szanse na trium w sobotnim pojedynku trzeba przyznać stołecznej jedenastce. Zespół z Łazienkowskiej rozstrzygnął bowiem na swoją korzyść wszystkie cztery sparingi. Podopieczni trenera Kosty Runjaicia strzelili w nich 12 goli, a tylko raz dali się zaskoczyć. Jedynego gola strzelił wicemistrzom Polski Kacper Sezonienko z Lechii Gdańsk. Wśród „ofiar” legionistów były renomowane drużyny, takie jak Karabach Agdam i Red Bull Salzburg.

Zespół z Łazienkowskiej 15 razy walczył o Superpuchar Polski, ale tylko cztery razy wywalczył to trofeum. Po raz ostatni w 2008 roku, a wcześniej latach 1989, 1994 i 1997. Od ostatniego triumfu Legia przegrała aż osiem decydujących spotkań! Nic zatem dziwnego, że podopieczni Kosty Runjaicia są podwójnie zmotywowani i zmobilizowani, by przełamać złą passę.

Stare porachunki

Formę przed zbliżającymi się rozgrywkami legioniści budowali w Legia Training Center oraz podczas zgrupowania pod austriackim Kossen. Wyniki gier kontrolnych były obiecujące, ale czy będzie to miało przełożenie w pierwszym meczu o konkretną stawkę?

Sobotni mecz o Superpuchar będzie dwudziestym czwartym starciem Legii i Rakowa. Do tej pory stołeczna jedenastka triumfowała w dwunastu potyczkach, siedem razy padł remis, a czterokrotnie górą był Raków. W sezonie 2022/23 obie drużyny walczyły o mistrzowską koronę. We wrześniu 2022 roku Raków wygrał na własnym stadionie 4:0. Gole strzelili Bartosza Nowak (dwa), Ivi Lopez z karnego i Fabian Piasecki. W rewanżu rozegranym 1 kwietnia br. na Łazienkowskiej gospodarze pokonali zespół z Częstochowy 3:1 dzięki trafieniom Tomasza Pekharta, Rafała Augustyniaka i Pawła Wszołka, honorowego gola dla Rakowa strzelił Bartosz Nowak.

Drugiego maja br. w finale Fortuna Pucharu Polski na PGE Narodowym obie drużyny pogodził bezbramkowy remis, chociaż od 6. minuty Legia grała w dziesiątkę, gdyż czerwoną kartką został ukarany obrońca Yuri Ribiero. W serii rzutów karnych stołeczna drużyna przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę, zwyciężając 6:5.

Snajperki instynkt

Przygotowania do sobotniego meczu z Rakowem rozpoczęli we wtorek. Do dyspozycji trenera Kosty Runjaicia byli praktycznie wszyscy piłkarze.

Na pełnych obrotach ćwiczył Yuri Ribeiro, który dzień przed sparingiem z RB Salzburg doznał kontuzji. Do normalnych zajęć wrócił też Jurgen Celhaka, który doznał urazu w grze kontrolnej z Lechią Gdańsk i nie poleciał z drużyną na zgrupowanie do Austrii. Na maksymalnych obrotach trenuje już Bartosz Kapustka. Pod koniec tygodnia do zespołu dołączył Igor Strzałek, który wcześniej występował z reprezentacją Polski U-19 na mistrzostwach Europy.

Nie tylko kibice Legii w dzisiejszym spotkaniu liczą na snajperski instynkt Marca Guala Hugueta, króla strzelców PKO BP Ekstraklasy w poprzednim sezonie. – Chcę zdobyć w nadchodzącym sezonie mistrzostwo Polski, ale pierwszym meczem nowego sezonu jest starcie o Superpuchar – powiedział 27-letni Hiszpan. – Chcemy zagarnąć dla siebie to trofeum. Wierzę, że wygrana z Rakowem doda nam pewności siebie.


Czytaj także w kategorii PIŁKA NOŻNA


Na zakończenie informacja z innej beczki. Jak wiadomo, Sebastian Szymański został niedawno piłkarzem Fenerbahce Stambuł. Były piłkarz Legii był ostatnio wypożyczony z Dynama Moskwa do Feyenoordu Rotterdam. Na transferze reprezentacyjnego pomocnika zarobi także Legia. Ma to być 15 procent od podstawy transferu. Kwota ta wyniesie około 1,65 mln euro, bowiem jak informują tureckie media, wicemistrz i zdobywca Pucharu Turcji zapłaci za Szymańskiego 11 mln euro.


Na zdjęciu: Hiszpański napastnik Marc Gual (z lewej) chce sięgnąć z Legią po Superpuchar i mistrzostwo Polski.

Fot. Wojciech Dobrzyński/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.