„Leszczu” wygryzie… „Leszcza”?

Dwóch niespokrewnionych piłkarzy w tym samym klubie, o tym samym nazwisku, to nieczęsty, choć znany przypadek. Ale doprawdy niełatwo jest doszukać się sytuacji, kiedy w jednej drużynie znajduje się dwóch… bramkarzy o tym samym nazwisku, którzy nie są rodziną. Taka sytuacja, od jakiegoś czasu, ma miejsce w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Rafał Leszczyński, były kadrowicz Adama Nawałki, jest kibicom bielskiej drużyny świetnie znany.

Rafał Leszczyński. Fot. PressFocus

Nie wszyscy jednak wiedzą, że od roku – najpierw w rezerwach, a następnie w pierwszym zespole – funkcjonuje Arkadiusz Leszczyński, który pod Klimczok trafił z Hutnika Kraków.

Po meczu „na zero”

Zawodnik ten nie zagrał jeszcze w barwach „górali” w meczu o stawkę. Ale ma za sobą występy w sparingach. W minioną sobotę, kiedy bielszczanie mierzyli się w Czechowicach-Dziedzicach z Ruchem Zdzieszowice, młodszy „Leszczu” zagrał w drugiej połowie. Wprawdzie nie udało mu się zachować czystego konta, ale zanim wpuścił gola popisał się obroną rzutu karnego.

– To na pewno dla mnie fajna sprawa, że zaraz po wejściu na boisko obroniłem jedenastkę. Cieszę się, że trener dał mi szansę zagrania całej połowy. Goście zdobyli gola, więc mogę powiedzieć, że jestem po tym meczu „na zero” – powiedział Arkadiusz Leszczyński. – Warunki atmosferyczne są, jakie są. Trzeba się do nich przyzwyczaić. Boisko było jednak dobrze przygotowane. To taki okres, w którym najważniejsze jest, aby się zgrywać. W następnych meczach trzeba wyeliminować te błędy, które nam się przytrafiły. Najbliższy okres, jak zawsze, do łatwych należał nie będzie – ocenił młody golkiper Podbeskidzia, który w lipcu skończy 20 lat.

Dwóch może odejść

Na razie Arkadiusz Leszczyński funkcjonuje jako trzeci bramkarz Podbeskidzia. Czy to może się zmienić już tej zimy. Pisaliśmy już o tym, że jesień tego sezonu nie była udana dla drugiego z Leszczyńskich w bramce „górali”, czyli Rafała, który konkurował o miejsce między słupkami z Wojciechem Fabisiakiem i ostatecznie rywalizację tę przegrał. Trudno jednoznacznie wnioskować, co będzie zimą. Najprościej powiedzieć, że w kadrze znajduje się obecnie trzech golkiperów i nie zanosi się na to, że coś się zmieni.

Klub ogłosił, że dwóch zawodników otrzymało wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. W tym wąskim gronie Rafał Leszczyński się nie znalazł. Podbeskidzie nie wiąże przyszłości z Jakubem Bąkiem, który trafił do klubu zaledwie pół roku temu i zdążył zagrać – najczęściej w roli zmiennika – ledwie 10 spotkań, a także z Pawłem Moskwikiem. W przypadku drugiego z wymienionych potwierdziły się nasze informacje z końcówki zeszłego roku. Przypomnijmy, że „Moskwa” piłkarzem Podbeskidzia jest od zimy 2017 roku i ma na swoim koncie 44 występy w barwach bielszczan.

Na zdjęciu: Arkadiusz Leszczyński w pierwszym tej zimy sparingu Podbeskidzia obronił rzut karny.