Liga Europy. Jak coś wykrzesać?

Trener Legii, Marek Gołębiewski, zapowiada, że na starcie z Napoli wystawi najmocniejszy skład.


Po tym, co Legia Warszawa wyczynia w ostatnim czasie, przed meczem czwartej kolejki Ligi Europy z Napoli trudno być optymistą. Nie zmienia to jednak faktu, że do meczu z liderem Serie A mistrz Polski przystępuje z pozycji… lidera grupy C UEFA Europa League. Wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, że jakikolwiek inny wynik, aniżeli wygrana drużyny z Italii dziś przy Łazienkowskiej zostanie potraktowany w kategoriach dużej niespodzianki. Przy Łazienkowskiej nie dzieje się bowiem dobrze i nie chodzi jedynie o wyniki, choć te są przecież najważniejsze. Pożar próbuje ugasić trener Marek Gołębiewski, który – jak na razie – w roli strażaka radzi sobie średnio. Dzisiejsze spotkanie będzie debiutem tego szkoleniowca na międzynarodowej arenie, bo dwa tygodnie temu w Neapolu zespół mistrza Polski prowadził jeszcze trener Czesław Michniewicz, który cztery dni później przestał prowadzić „Wojskowych”. Co ciekawe – pomiędzy meczem na Stadio Diego Maradona i zwolnieniem Michniewicza – Gołębiewski pracował jako trener podczas meczu… rezerw warszawskiej Legii. W wygranym 4:0 meczu z Ursusem Warszawa.

Znakomity taktyk

Od tamtego spotkania, w III lidze, mija dziś 12 dni, a rywalem trenera Marka Gołębiewskiego nie będzie… trener Bogdan Jóźwiak, szkoleniowiec Ursusa, a Luciano Spaletti. O którym szkoleniowiec „Wojskowych” wypowiadał się wczoraj w samych superlatywach.

– To jeden z najlepszych trenerów na świecie. Znakomity taktyk. Nie zmienia systemu gry, a więc można powiedzieć, jak Napoli jutro zagra. W ustawieniu 4-3-3. To zespół, który ma w skłądzie znakomitych zawodników. Drużyna gra z dużą intensywnością i jest bardzo nieprzewidywalna. Musimy wspiąć się absolutnie na wyżyny, by spróbować Napoli zatrzymać – ostatnim zdaniem opiekun warszawskiego zespołu Ameryki nie odkrył. To oczywiste, że Legia, podobnie, jak w meczu z Leicesterem, musi wykrzesać z siebie wszystko. Tylko z czego krzesać, biorąc pod uwagę postawę mistrza Polski w ostatnich tygodniach?

Trener Gołębiewski zapowiada, że do gry desygnuje najmocniejszy skład.

– Dobiorę zawodników pod kątem taktycznym. Dobrych w obronie i potrafiących kontratakować – zdradził szkoleniowiec Legii i to również nie jest zaskoczeniem. Można się zatem spodziewać, jak to spotkanie będzie wyglądać. „Wojskowi” raczej oddadzą piłkę rywalowi i poszukają swoich szans w szybkim ataku. Tak było w meczach w Moskwie i Neapolu, a także w domowym starciu z Leicesterem. Dwa razy się udało, raz nie. Sęk jednak w tym, że we wrześniu, kiedy Legia zaczynała rywalizację w Lidze Europy, zespół nie był jeszcze tak rozsypany, jak teraz.

Miszta bardzo potrzebny

Jak wygląda sytuacja kadrowa Legii przed dzisiejszym spotkaniem? Na pewno z Napoli nie zagrają Joel Abu Hanna, Mateusz Hołownia, Bartosz Kapustka i Artur Boruc, a pod znakiem zapytania stoi występ Tomasza Pekharta. Jeżeli chodzi o Boruca, to trener Gołębiewski przekazał wczoraj ważne informacje.

– Artur wznowił wczoraj zajęcia, jesteśmy optymistami. Mam nadzieję, że wkrótce wejdzie w normalny reżim treningowy. To bardzo ważna postać w drużynie i mam nadzieję, że szybko będzie dostępny do gry – podkreślił szkoleniowiec mistrza Polski. Dziś w bramce Legii stanie najpewniej Cezary Miszta i będzie musiał być przygotowany na ogrom pracy. W Neapolu 20-letni golkiper bardzo długo, bo aż do 75. minuty spotkania, utrzymywał Legię przy życiu. Gdyby nie on, to losy meczu rozstrzygnęłyby się wcześniej. Jeżeli dziś „Wojskowi” marzą chociażby o remisie, to bardzo dobry Miszta jest im niezbędny.

Przed dwoma tygodniami w Neapolu nie wystąpił, z powodu kontuzji, Piotr Zieliński. Nasz reprezentacyjny pomocnik wrócił już jednak do gry i to w dobrej formie, bo w niedzielę strzelił gola w ligowym meczu z Salernitaną. Czy dziś zagra? Luiciano Spaletti często rotuje składem i nie jest powiedziane, że desygnuje „Ziela” do boju od pierwszej minuty. W swej dotychczasowej seniorskiej karierze Zieliński tylko raz grał na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. W marcu tego roku, w barwach reprezentacji Polski, w meczu eliminacji MŚ z Andorą. Gola nie strzelił i nie zapisał na swoim koncie asysty.

4. kolejka LE

Czwartek, 4 listopada, godz. 18.45

Legia Warszawa – Napoli
Sędzia
– Lawrence Visser (Belgia).

Leicester – Spartak Moskwa

1. Legia 3 6 2:3
2. Napoli 3 6 7:5
3. Leicester 3 4 6:6
4. Spartak 3 3 6:7


Miesiąc do zapomnienia

30 września Legia pokonała Leicester City 1:0 w meczu drugiej kolejki Ligi Europy. Warszawa była w euforii, ale minął nieco ponad miesiąc i nastroje przy Łazienkowskiej są zgoła inne. Październik był jednym z najgorszych miesięcy w historii „Wojskowych”. Mistrz Polski przegrał pięć spotkań; 1 w Lidze Europy i aż 4 w ekstraklasie. Wygrał tylko jeden mecz, pokonując w starciu Pucharu Polski trzecioligowy Świt Skolwin, a i w tym spotkaniu postawa Legii była daleka od przyzwoitej.


Czarna seria Legii Warszawa

3 października 1:3 z Lechią Gdańsk (ekstraklasa, w)
17 października 0:1 z Lechem Poznań (ekstrakalsa, d)

21 października 0:3 z Napoli (Liga Europy, w)
24 października 1:4 z Piastem Gliwice (ekstraklasa, w)

28 października 1:0 ze Świtem Skolwin (Puchar Polski, w)

31 października 0:2 z Pogonią Szczecin (ekstraklasa, d)

Bilans: 1 zwycięstwo – 0 remisów – 5 porażek, bramki: 3:13.


Na zdjęciu: Cezary Miszta nie będzie się dzisiaj nudził. Jeżeli Legia myśli o czymś więcej, to potrzebuje bramkarza w najwyższej formie.

For. Wojciech Dobrzyński/Pressfocus