Liga Narodów siatkarek. Popisowa końcówka

Polki dwoma zwycięstwami zakończyły pierwszy turniej Ligi Narodów w USA, ale sukces w meczu z Niemkami rodził się w bólach.


W sobotę biało-czerwone w trzecim spotkaniu nadspodziewanie łatwo ograły Koreę Płd.. Spotkanie trwało zaledwie 73 minuty, co było zaskakujące, bo Korea Płd. to czwarty zespół igrzysk olimpijskich w Tokio.

Rewanż za sparingi

Na zakończenie zawodów w Shreveport-Bossier City Polki zmierzyły się z Niemkami. Był to rewanż za niedawne sparingi. Wtedy górą były Niemki 3:2 i 3:1, ale w ostatnich latach w meczach o stawkę wygrywały jednak zwykle biało-czerwone. Dobra passa została podtrzymana, choć spotkanie było bardzo wyrównane. Obie drużyny grały bardzo twardo.

Nasze zawodniczki zaczęły z ogromnym zaangażowaniem. Grały wspaniale, imponowała zwłaszcza Aleksandra Gryka. Zanim siatkarki zdążyły się rozgrzać nasza środkowa już miała cztery zdobyte punkty na koncie. Bardzo skuteczne okazywały się też ataki ze środka drugiej linii w wykonaniu Martyny Łukasik i przede wszystkim Olivii Różański.

Polki miały jednak jeden wielki problem. Nie potrafiły utrzymać koncentracji. Co z tego, że wygrywały wysoko, skoro nagle stawały i seryjnie popełniały błędy, tracąc całą przewagę. Mimo kłopotów w końcówce zarówno pierwszej partii, jak i drugiej potrafiły wziąć się w garść i wygrać.

Dominacja w tie breaku

Vital Heynen, trener Niemek, widząc brak mocy w ataku jeszcze w drugim secie wprowadził do gry swoją liderkę, Hannę Orthmann. 25-latka początkowo popełniła kilka błędów, ale z minuty na minutę spisywała się coraz lepiej. To ona miała największy udział w triumfie Niemek w trzeciej odsłonie. Poprowadziła swoją ekipę także do wygranej w czwartej partii, choć przez większą jej część inicjatywa należała do naszej drużyny. Błędy w przyjęciu zagrywki oraz nieudane ataki spowodowały, że zwycięzcę musiał wyłonić tie break.

Decydująca odsłona od początku należała do naszej drużyny, bo zaczęła go od prowadzenia 6:1 i poszła za ciosem. Ważne piłki kończyła Martyna Łukasik, a Joanna Wołosz przy stanie 12:7 popisała się dwoma asami serwisowymi. Decydujący punkt biało-czerwone wywalczyły, po tym jak jedna z blokujących Niemek dotknęła siatki.

Kolejny turniej na Filipinach w Quezon (14-19.06). Polki zagrają z Japonią, Tajlandią, USA i Belgią.

(sow, mic)


Polska – Niemcy 3:2 (27:25, 25:22, 14:25, 23:25, 15:7

POLSKA: Wołosz (2), Łukasik (16), Gryka (10), Różański (22), Górecka (11), Kąkolewska (12), Stanzel (libero) oraz Szlagowska (2), Fedusio, Grabka, Wenerska, Witkowska (3). Trener Stefano LAVARINI.

NIEMCY: Glaab, Alsmeier (21), Schoelzel (7), Vanjak (7), Stigrot (11), Weitzel (9), Pogany (libero) oraz Orthmann (21), Janiska, Strubbe, Kaestner (1). Trener Vital HEYNEN.

Sędziowali: Nurper Ozbar (Turcja) i Vladimir Simonovic (Szwajcaria). Widzów 700.

Przebieg meczu

  • I: 10:4, 15:13, 19:20, 24:25, 27:25.
  • II: 10:7, 15:14, 20:17, 25:22.
  • III: 5:10, 7:15, 10:20, 14:25.
  • IV: 10:7, 15:12, 20:19, 23:25.
  • V: 5:1, 10:6, 15:7.

Bohaterka – Martyna ŁUKASIK.


Fot. Jarosław Bińczyk/fivb.com