Ligowiec. W drodze na szczyt

Jeśli wszystko pójdzie z planem, to na początku października prowadzony przez Marka Papszuna Raków powinien być na szczycie ekstraklasy.


Być może byłoby tak już teraz, ale częstochowianie do rozegrania mają jeszcze jeden zaległy mecz z Piastem, który odbędzie się 6 października

Jedenastka spod Jasnej Góry na czele ekstraklasy po raz ostatni była na początku mają, po 31 rozegranych kolejkach. Nieszczęsny mecz z Cracovią po zwycięskim finale Pucharu Polski kosztował częstochowian utratę przodownictwa i tytuł mistrza Polski na rzecz Lecha.

Po przykrej porażce ze Slavią w eliminacjach Ligi Konferencji Europy jedenastka Rakowa szybko doszła do siebie, a ostatnie efektowne wygrane z Legią i teraz z Radomiakiem są tego najlepszym przykładem. W osiąganiu dobrych rezultatów nie przeszkadzają kontuzje i urazy wielu graczy. W tym zespole są spore rezerwy. Nie ważne czy z przodu gra Fabian Piasecki czy Vladislavs Gutkovskis czy w pomocy od pierwszej minuty jest Bartosz Nowak czy ktoś inny, to jakość gry częstochowian nie traci na wartości. W tej dobrze funkcjonującej maszynie każdy wie co ma robić. A propos wspomnianego Piaseckiego, to jego trafienie w sobotnim meczu będzie z pewnością golem sezonu. Takie bramki zdobywają najwięksi artyści futbolu!

O jeszcze jednym warto przypomnieć będąc przy dzisiejszej dacie czyli przy 19 września. Dokładnie pięć lat temu szkoleniowcem Piasta został nie kto inny jak Waldemar Fornalik. Wydaje się, że było to niedawno, a to w futbolu przecież całe epoka. Doświadczony śląski szkoleniowiec najpierw, po dramatycznej walce, utrzymał gliwiczan w najwyższe klasie rozgrywkowej. Potem było historyczne mistrzostwo Polski i kolejne podium w lidze, regularna gra w europejskich pucharach. Pod ręką trenera Fornalika Piast stal się marką w naszym ligowym futbolu. W bieżących rozgrywkach ta zdobycz punktowa nie jest póki co taka, jak wszyscy w Gliwicach by chcieli, ale to kwestia raczej krótszego niż dłuższego czasu, kiedy to się zmieni i kiedy górnośląska jedenastka znowu będzie w górze tabeli, tak jak było to w ostatnich latach.


Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus