LM siatkarzy. Mistrz mierzy wysoko

Awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów jest naszym obowiązkiem – mówi przyjmujący JW, Tomasz Fornal.


Mistrz kraju – Jastrzębski Węgiel, wicemistrz i zarazem obrońca pucharu – Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle oraz brązowy medalista – Projekt Warszawa wystartują w rozgrywkach grupowych Ligi Mistrzów. Siatkarze z Jastrzębia-Zdroju już dzisiaj zainaugurują występy – meczem z bułgarskim debiutantem, Hebarem Pazardżik. Jastrzębianie w poprzednim sezonie mogli mówić o sporym pechu, bowiem z powodu pandemii musieli się zrezygnować z udziału w dwóch turniejach – taka formuła wówczas obowiązywała – w Berlinie oraz w Kazaniu.

Najłatwiejsi (?) na początek

W tym sezonie siatkarze z Jastrzębia w wyniku losowania znaleźli się w grupie A ze wspomnianym Hebarem oraz ze „stałymi” bywalcami tych rozgrywek – VfB Friedrichshafen i belgijskim Knack Roeselare. Do ćwierćfinału awansują zwycięzcy pięciu grup oraz trzy drużyny z drugich miejsc z najlepszym bilansem.

Zespół trenera Andrei Gardiniego wiele sobie po swoich występach obiecuje i nie ukrywa, że obowiązkiem jest awans do play offu LM. Bułgarski Hebar wydaje się najłatwiejszą przeszkodą, bo do fazy grupowej awansował z eliminacji.

Najpierw uporał się z hiszpańskim zespołem CDV Guaguas Las Palmas (0:3 i 3:1, „złoty” set), potem z białoruskim Szachtarem Soligorsk (2:3 i 3:1) oraz na zakończenie z Olympiakosem Pireus (3:1 i 3:1). W bułgarskiej ekipie występują reprezentanci kraju, m.in. Teodor Salparow, Wiktor Josifow, Todor Aleksiewa czy Teodor Todorow. Wspierani są przez Włocha Jacopo Massariego, znanego z występów w Zawierciu Macedończyka Gjorgi Gjoriewa oraz Kanadyjczyka Bradleya Guntera. Hebar prowadzi argentyński trener Martin Esteban Blanco Costa.

Choroby, kontuzje…

Jastrzębianie mają problemy kadrowe, bowiem Rafał Szymura i Szymon Biniek właśnie wczoraj wieczorem skończyli kwarantannę. I trudno przypuszczać, by dzisiaj byli brani pod uwagę przy ustalaniu składu. Z kolei francuski atakujący Stephen Boyer złamał śródręcze, czeka go operacja i około 2-miesięczna rehabilitacja. W klubie nie podjęto decyzji, czy zostanie sprowadzony kolejny atakujący. Na razie podczas meczu ligowego z GKS-em Katowice z dobrej strony pokazał się czeski atakujący Jan Hadrava, który został uznany MVP.

– Kontuzje czy choroby są wkalkulowane w nasz zawód i trzeba sobie z tym jakoś radzić – mówi przyjmujący, Tomasz Fornal. – Zarówno fizycznie, jak i mentalnie jesteśmy przygotowani na czekające nas wyzwania. Może nie gramy perfekcyjnie, ale z czasem będzie coraz lepiej. Wiem jak pracujemy na treningach i nawet w przegranych meczach nie prezentowaliśmy się źle. Rywale byli lepsi, ale będzie okazja do rewanżu. Mecz z GKS-em Katowice był niezłym przetarcie przed spotkaniem z Hebarem.

Nie będę ukrywał, że tę grupę chcemy wygrać i awansować do ćwierćfinału. Bułgarski debiutant uchodzi za najłatwiejszego przeciwnika, ale musimy być skoncentrowani i od początku narzucić swój styl gry. Friedrichshafen i Knack Roeselare to zespoły zaprawione w bojach Ligi Mistrzów i wydają się mocniejsze niż bułgarski debiutant.

Zwłaszcza na wyjeździe będzie trudniej… Ale mamy dobrą ekipę i mam nadzieję, że sobie poradzimy. Mistrzowi kraju nie wypada kończyć te prestiżowe rozgrywki na fazie grupowej. Na razie mamy jednego atakującego Janka Hadravę, ale będziemy go mocno wspierać, by absencja Boyera nie była odczuwalna.

W środę Friedrichshafen gości Knack Roeselare, a za 2 tygodnie Jastrzębski Węgiel wybiera się na mecz do Belgii.


Liga Mistrzów

Wtorek, 30 listopada

JASTRZĘBIE, 18.00: Jastrzębski Węgiel – Hebar Pazardżik

Środa, 1 grudnia

MOSKWA, 17.00: Dynamo – Projekt Warszawa

KĘDZIERZYN-KOŹLE, 19.30: Grupa Azoty – OK Merkur Maribor

Puchar CEV

Środa, 1 grudnia

BEŁCHATÓW, 18.00: PGE Skra – Dukla Liberec


Na zdjęciu: Tomasz Fornal twierdzi, że jego drużyna z meczu na mecz będzie prezentowała coraz wyższą formę.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus