Ściebura: Lubimy promować napastników

Straciliście tego lata najlepszego snajpera. Damian Nowak podpisał kontrakt z I-ligowym Radomiakiem. Czy łudziliście się, że uda się wam go zatrzymać?
Paweł ŚCIEBURA: – Rozmawialiśmy z Damianem. Wiedzieliśmy, czego oczekuje, a zarazem – jakie są jego ambicje. Na testach w Radomiu zaprezentował się dobrze i został w klubie. Znowu wypromowaliśmy do pierwszej ligi napastnika. Rok temu do GKS-u Katowice odszedł Daniel Rumin, teraz padło na Damiana. To… zaskakujące. Większość uważa nas przecież za drużynę grającą defensywnie, opierającą się na dobrej organizacji defensywy, a kolejny raz wypuszczamy w świat „dziewiątkę”. To daje do myślenia.

Następcą Nowaka ma być Damian Niedojad, sprowadzony z Rozwoju Katowice, dla którego zdobył 3 bramki. Nie zniechęcała pana ta statystyka?
Paweł ŚCIEBURA: – Nie, bo pamiętam Damiana z Lechii Dzierżoniów. Był zawodnikiem, który w trzeciej lidze gwarantował zdobycie powyżej 10 bramek na sezon. Rok temu otarł się o koronę króla strzelców. Mamy pomysł na to, jak zagospodarować go w naszej drużynie. Wierzę, że wypali. Szukamy jeszcze dla niego jakiegoś wsparcia. Nie wykluczamy, że będziemy grali bez typowej „dziewiątki”. Już kilkukrotnie zastosowaliśmy taki wariant w lidze i w niektórych meczach przyniosło nam to niezłe efekty. W miarę dobrze w nasz zespół wkomponował się też Przemysław Mońka. Widać, że zarówno on, jak i Niedojad, mają zaległości treningowe z czasów gry w Rozwoju. Gdy spadek stał się faktem, mieli wręcz zakaz trenowania z pierwszym zespołem. Ale spokojnie. Nadrobimy to.

Zmian w kadrze będzie sporo?
Paweł ŚCIEBURA: – Na pewno musimy uzupełnić drużynę. Trzeba jej trochę świeżej krwi. Wierzę, że wkrótce kadra będzie ustabilizowana i stanie się już jasne, czym dysponujemy w kontekście przyszłego sezonu.

O utrzymanie w drugiej lidze będzie trudniej niż ostatnio?
Paweł ŚCIEBURA: – Na pewno. Drugi sezon dla beniaminka zawsze jest dużo trudniejszy. W naszym przypadku jednak trudno było mówić o euforii po awansie, skoro dostaliśmy w pierwszych kolejkach sześć razy w łeb i musieliśmy się dźwigać z dna. Jesteśmy bardziej doświadczonym zespołem, którego zawodnicy dokonali dużych indywidualnych postępów. Jeśli mądrze go uzupełnimy, dołożymy kilku ludzi do grona zawodników, którzy stanowią trzon, to powinno być dobrze.

W poprzednim sezonie tajemnicą nie były problemy finansowe Skry. Obawia się pan przyszłości?
Paweł ŚCIEBURA: – Każdy robi, co może, żeby nasz zespół dobrze funkcjonował. Wszyscy w klubie mocno się o to starają, pracują dla naszego dobra. Mam nadzieję, że sytuacja będzie dużo stabilniejsza niż w poprzednim sezonie i nie dotkną nas żadne problemy finansowe.

Z Rozwoju do Skry

Ale tego lata Skra nie wyjedzie na żadne zgrupowanie. To dla pana problem?
Paweł ŚCIEBURA: – Trenujemy na swoich obiektach. To nie problem, bo od pięciu lat funkcjonujemy w podobny sposób. Jesteśmy w tym aspekcie doświadczeni i myślę, że sobie poradzimy.

Wiosną wygraliście walkę o utrzymanie m.in. z trzema śląskimi klubami. Teraz rywalem z województwa będzie tylko spadkowicz – GKS Katowice. To jakoś wam schlebia?
Paweł ŚCIEBURA: – Nie oczekujemy pochlebstw. Staramy się robić, co tylko możemy. Wiadomo, że komplementy to miła rzecz, ale my tylko pracujemy, wykonujemy swoje obowiązki najlepiej jak potrafimy i to przynosi oczekiwane efekty.

Czy po udanym sezonie miał pan propozycje z innych klubów?
Paweł ŚCIEBURA: – Nie było żadnych telefonów, zapytań. Już w maju podjąłem decyzję, że zostałem w Skrze. I ją podtrzymuję!

Rozpoczął pan kurs na licencję UEFA Pro. To niczym przełom dla kariery trenera?
Paweł ŚCIEBURA: – To duży krok w przód. Mam nadzieję, że pomoże mi w pracy. Kalendarz przez najbliższy rok będę miał niezwykle napięty. Chcąc jednak się rozwijać, musimy podejmować wyrzeczenia. Będzie ich w najbliższym czasie wiele, ale bez tego nie ma szans na rozwój.

Uczestnicy kursu byli aktywnymi obserwatorami rozegranych w Polsce mistrzostw świata U-20. Która reprezentacja przypadła panu do analizy?
Paweł ŚCIEBURA: – Stany Zjednoczone. To bardzo dobry zespół, z jakością zawodników na wysokim poziomie. Wiadomo, że w wymiarze „jeden do jeden” tego nie uczynimy, ale niektóre zauważone przeze mnie elementy będziemy chcieli przenieść do naszego zespołu.

 

Na zdjęciu: Paweł Ściebura nie ukrywa, że przed Skrą sezon trudniejszy od poprzedniego.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem