Tylko grać i wygrywać

Słowak Lukas Duriska zadebiutował w Chorzowie w wygranym 1:0 meczu z Olimpią Elbląg należąc wówczas do najlepszych zawodników spotkania. W kolejnym pojedynku, również wygranym, tyle że 3:0 z Rozwojem Katowice, 26-letni obrońca był już MVP derbów, swoją dobrą postawę podkreślił pierwszą bramką strzeloną w niebieskich barwach. Reasumując – dwa zwycięstwa, sześć punktów, dwa mecze na zero z tyłu – to nowy lider i dobry duch czternastokrotnych mistrzów Polski?

W superatmosferze

– Czuję się bardzo dobrze w Chorzowie – przyznaje wypożyczony z Rakowa Częstochowa nowy obrońca Ruchu. – Ludzie z klubu pozytywnie mnie przyjęli, tak samo trener Dariusz Fornalak – a miałem wrażenie, że od pierwszego kontaktu mi ufa – który znał mnie z boiska, stwierdził, że widzi mnie w drużynie. Mecze rozgrywamy w superatmosferze, bo chorzowscy kibice są naprawdę znakomici, wspierają nas w każdym momencie. W dodatku od kilku dni mam mieszkanie w fajnej z pięknymi widokami dzielnicy Chorzowa, które wynajął mi tata kibica Ruchu.

Nic tylko grać i wygrywać!

I tak z pana udziałem się dzieje. Można chwalić bez końca… – Spokojnie, nie tylko ja jestem na boisku – Słowak komplementuje kolegów z Ruchu. – Faktycznie w meczach z moim udziałem dwukrotnie wygraliśmy, nie dostaliśmy jeszcze bramki, drużyna pięknie pracuje także na treningach. To trzeba podkreślić, choć zaskoczył mnie fakt, a to zdarzyło mi się pierwszy raz w życiu – jestem jednym z najstarszych zawodników w drużynie. Pozostali, to młodzi, bardzo utalentowani i szalenie ambitni chłopcy. 4

Pozytywnie zaskoczony

Słowak nie ukrywa, że miał trochę pytań przechodząc do ekipy spadkowicza z pierwszej ligi, ale dziś jest bardzo zaskoczony poziomem umiejętności nowych kolegów. Jestem pozytywnie zaskoczony – przyznaje – choć już wcześniej słyszałem, że w Chorzowie jest dobry, młody, waleczny zespół, który w każde spotkanie wkłada sto procent serca. I to się potwierdziło na boisku. A że spadli z pierwszej ligi… A jak mieli się w niej utrzymać, skoro odebrano im już na starcie, a potem jeszcze raz w trakcie sezonu wiele punktów?

W Chorzowie ma okazję się odbudować po ciężkiej kontuzji i wszystko zmierza w najlepszym kierunku. To prawdziwa huśtawka nastrojów, bo jeszcze kilka tygodni wstecz nie był w tak dobrym humorze. Wręcz odwrotnie… – Sam jestem zdziwiony, że tak szybko wróciłem do dobrej formy, że już w pierwszym meczu w Ruchu pokazałem się z dobrej strony. Jakby nic się nie stało, a przecież rok w ogóle nie grałem w piłkę. Zerwałem więzadła krzyżowe w sparingu z Zagłębiem Sosnowiec. Byłem wtedy w bardzo dobrej formie, grałem prawie we wszystkich meczach Rakowa i nagle wszystko się urwało. Pół roku leczenia, ciężki okres. Zawsze staram się myśleć pozytywnie, ale wtedy byłem bardzo przybity. Z dnia na dzień, z minuty na minutę trafiłem z raju do otchłani. Bylem strasznie przybity, bo jak nie idzie, to człowiek się poddaje. I ja byłem na takim zakręcie. Na szczęście miałem obok siebie Niki, moją żonę i rodzinę, która okazała mi wiele wsparcia. Wyszedłem z kryzysu i teraz znów zawieszam sobie wysoko poprzeczkę

Świadomi marki

Cel chorzowian wspartych Słowakiem prowadzi do powrotu Ruchu na zaplecze ekstraklasy. Nikt tego nie ukrywa, ale i głośno o tym się już o tym nie mówi. – Powiem tak – cieszymy się, że nie tracimy bramek, a cały zespół pracuje zaangażowanie w każdym meczu przez 90 minut. Jesteśmy też wszyscy świadomi, w jakim klubie gramy, dla jakiej marki się staramy. A co będzie dalej? Nie myślimy o tym, po prostu gramy od meczu do meczu – zapewnia Lukas Duriska..

Czy wiesz, że…

Kalendarz ułożony

Mecz z ROW-em Rybnik odbędzie się w Rybniku nie w sobotę, jak pierwotnie planowano, ale w niedzielę, 30 września o godz. 16.00. Wcześniej „Niebiescy” zagrają u siebie ze Zniczem Pruszków (we wtorek, 11 września, godz. 19.20), w Boguchwale ze Stalą Stalowa Wola (w sobotę, 15 września, 16.00) oraz przy Cichej z Gryfem Wejherowo w lidze (w piątek 21 września, 19.20) i Odrą Opole w 1/32 finału Pucharu Polski (we wtorek, 25 września, godz. 19.20)

 

Na zdjęciu: Lukas Duriska w Chorzowie błyskawicznie odbudował się po kontuzji.