Ma poprowadzić Broendby do mistrzostwa

Dobra seria byłego króla strzelców ekstraklasy w barwach Piasta Gliwice trwa od początku roku. Wychowanek Wodzisławskiej Szkoły Piłkarskiej, jak zaczął trafiać dla Broendby w lutym, tak trafia regularnie tydzień za tygodniem. W zeszłym sezonie jego gole dały klubowi z przedmieść Kopenhagi Puchar Danii i wicemistrzostwo kraju, choć mogło i powinno być jeszcze lepiej, bo walkę o upragniony tytuł, na który w klubie czeka się od 2005 roku, zespół przegrał na samym finiszu.

Nie musi być wirtuozem

Ten sezon 30-letni snajper z Wodzisławia również zaczął w świetnym stylu. W czterech ligowych meczach trafił już trzy raz i jest w czołówce najskuteczniejszych w Alka Superliga. – Wilczek jest bardzo popularny w naszej lidze ze względu na swoje gole. Należy do czołowych snajperów, a fani Broendby go uwielbiają. Świetnie potrafi się znaleźć i ustawić pod bramką rywala, ma niesamowity zmysł w polu karnym. Kibice nie oczekują, że będzie zdobywał jakieś spektakularne gole po okiwaniu trzech defensorów. W Broendby oczekują raczej, że będzie ciężko pracował dla zespołu, a gole może zdobywać i kolanem. Grunt żeby wpadało – tłumaczy obrazowo Martin Gottschalk Rasmussen z duńskiej telewizji TV 2 SPORT.

Po czterech ligowych kolejkach drużyna z kopenhaskich przedmieść otwiera ligową tabelę z 10 punktami na koncie i bilansem bramek 7:2. Tak ma być do końca rozgrywek. – Cel Broendby na ten sezon jest oczywisty, zdobycie mistrzostwa Danii, na które w klubie czekają już długi czas. Jeśli chodzi o rozgrywki w europejskich pucharach, to każdy duński klub chce w nich zajść jak najdalej, tak samo jest w przypadku Broendby, ale dla nich priorytetem jest liga. To klub z ogromną tradycją i sukcesami, który przez lata zawodził. Teraz ma się to zmienić, a jednym z tych zawodników, którzy mają pomóc w osiągnięciu celu jest właśnie Kamil Wilczek – zaznacza dziennikarz z Danii.

Jeszcze większa presja

Gottschalk Rasmussen dodaje jeszcze. – W poprzednim sezonie klub zaprzepaścił szansę na mistrzostwo w przedostatniej kolejce. Teraz presja na zdobycie tytułu mistrzowskiego jest jeszcze większa, tak że Wilczek musi się też mierzyć ze sporą presją. Raz, że fani Broendby należą do najbardziej zagorzały w Danii i wiele wymagają od swoich zawodników. Poza tym w klubie nie ma już skutecznego w poprzednim sezonie Teemu Pukki [podpisał kontrakt z angielskim Norwich – przyp. aut.]. Tak że teraz cała odpowiedzialność za grę z przodu spoczywa na polskim zawodniku – podkreśla reporter TV 2 SPORT.