Mecz wielkiej wagi

Niedzielny klasyk w Barcelonie może rozstrzygnąć losy mistrzostwa Hiszpanii. „Duma Katalonii” ma obecnie dziewięć punktów przewagi nad Realem Madryt.


W ostatniej kolejce bardzo długo męczyła się z Athletikiem Bilbao. Na dodatek wielu wskazywało, że niekoniecznie Barcelona ten mecz powinna wygrać, a udział w nim miała duża doza szczęścia. Inni wskazywali także przychylność sędziów. Nie zmienia to jednak faktu, że podopieczni Xaviego zdobyli komplet punktów i mogą ze spokojem patrzeć na ligową tabelę.

Inaczej jest w Madrycie. Carlo Ancelotti drży o posadę. Dostał on ultimatum od zarządu – albo wygra mistrzostwo kraju lub Ligę Mistrzów, lub pożegna się z funkcją. Presja jest więc bardzo wysoka. „Królewscy” w niedzielnym klasyku muszą więc wygrać, aby nadal liczyć się w walce o tytuł. Zadanie nie będzie proste. Nie dość, że zagrają na Camp Nou, to w dodatku zmierzą się z najlepszą defensywą ligi.

Barcelona jednak będzie chciała skupić się jednak na ofensywie. Liczy na zwycięstwo. W końcu niedzielna rywalizacja może być 100. triumfem „Dumy Katalonii” w oficjalnych spotkaniach z Realem (wliczając mecze towarzyskie wygrała ich 119). Kibice lidera LaLiga liczą także na Roberta Lewandowskiego. Polak wrócił na boisko w poprzedniej kolejce w starciu z Bilbao, jednak nie zachwycał na murawie. Spotkania z Realem są jednak dla niego wyjątkowe. W końcu to po meczu z „królewskimi” świat po raz pierwszy głośno i wyraźnie wymawiał jego nazwisko.

Choć od tego czasu minie w tym roku dziesięć lat, tak nadal wielu kibiców w Polsce, ale i w Dortmundzie doskonale pamięta cztery bramki w pierwszym półfinałowym meczu Borussii w Lidze Mistrzów, które ostatecznie dały jego zespołowi awans do finału, który przegrał później z Bayernem. Był to wielki dzień Lewandowskiego. Później przeciw „królewskim” nie szło mu tak dobrze. Łącznie rozegrał 10 spotkań, w których strzelił siedem goli i zaliczył trzy asysty. Odliczając jego wielki dzień na Signal Iduna Park – statystyki nie powalają.

Mimo to Polski napastnik miał duży udział w zwycięstwie „Dumy Katalonii” w finale Superpucharu Hiszpanii. Zdobył wówczas bramkę i zaliczył asystę. Zapewne w niedzielnej rywalizacji także będzie chciał dopisać coś do swojego konta. W końcu jest liderem strzelców LaLiga, jednak powoli dogania go Joselu z Espanyolu. Podobnie byłoby z Karimem Benzemą, jednak Francuz w ostatnich miesiącach opuścił bardzo wiele spotkań. Podobnie było w ostatnim tygodniu w starciu z Espanyolem. 35-latek opuścił już 10 z 25 meczów ligowych Realu Madryt. Nie jest to dobra informacja dla fanów „królewskich”. Brak regularnej i ciągłej gry rzutuje na formę Realu. W Madrycie liczą jednak, że w końcu zła passa się zakończy, a Benzema wróci do walki ze zdwojoną siłą.

LICZBA

92 SPOTKANIA w lidze Barcelona rozegrała z Realem na swoich stadionach (na Camp Nou gra od 1954 roku). „Duma Katalonii” wygrała większość z nich (50), 20 razy zremisowała i poniosła 22 porażki. Ostatni mecz obu zespołów na Camp Nou zakończył się triumfem „królewskich” 2:1.


Na zdjęciu: Robert Lewandowski liczy na kolejne trafienie w starciu z Realem Madryt.

Fot. pressinphoto/SIPA USA/PressFocus