Michał Kwiatkowski liderem Vuelty!

To był wspaniały weekend na hiszpańskiej Vuelcie dla Michała Kwiatkowskiego, a do pełni szczęścia zabrało jedynie etapowego triumfy. Dwa razy było bardzo blisko. W sobotę polski kolarz zajął drugą lokatę na otwierającej wyścig, 8-kilometrowej jeździe na czas. Lepszy od „Kwiato” okazał się jedynie znakomicie czujący się w tej specjalności Australijczyk, Rohan Dennis, który został pierwszym liderem wyścigu. Dzisiaj natomiast Michał Kwiatkowski po raz kolejny finiszował na drugiej pozycji. Za plecami niezwykle doświadczonego i utytułowanego Alejandro Valverde. 38-letni kolarz wygrał swój dziesiąty odcinek Vuelty w karierze. Warto dodać, że pierwszy etap na tym wyścigu Valverde wygrał w… 2003 roku.

Był zbyt szybki

Sobotnia krótka czasówka odpowiadała Michałowi Kwiatkowskiemu, dlatego mogliśmy się spodziewać dobrego rezultatu. Polak startował wśród tych kolarzy, którzy mieli walczyć o zwycięstwo. Od początku widać było, że nasz kolarz czuje się bardzo dobrze. Jechał bardzo szybko i na mecie osiągnął czas o 10 sekund lepszy od dotychczasowego lidera, Portugalczyka Nelsona Oliveiry. Następni kolarze nie byli w stanie wyprzedzić Polaka, chociaż Belg Victor Campenaerts, aktualny mistrz Europy, był blisko, bo przegrał z „Kwiato” o sekundę. Do zakończenia rywalizacji pozostawało coraz mniej zawodników, ale kiedy na trasę ruszył Rohan Dennis można było się spodziewać, że jest w stanie pojechać szybciej. Australijczyk w tym roku wygrał kilka czasówek, m.in. tę na Giro d’Italia i w sobotę również okazał się najszybszy. Kwiatkowskiego pokonał o sześć sekund, co było równoznaczne ze zdobyciem czerwonej koszulki lidera wyścigu. – Cóż, jeździ się po to, aby wygrywać wyścigi. Dlatego, jeżeli siedzi się na „gorącym fotelu” i trzeba z niego zejść, to czuje się rozczarowanie. Wyścig trwa trzy tygodnie i nie mogę doczekać się kolejnych dni – powiedział po zakończeniu sobotniego etapu [Michał Kwiatkowski]. – Rohan był po prostu zbyt szybki, ale jesteśmy szczęśliwi z tego etapu – oto opinia [Gabriela Rascha], dyrektora sportowego drużyny Sky. Warto jeszcze dodać, że nieźle w sobotę spisał się Rafał Majka, który nie jest specjalistą od jazdy na czas. „Zgred” zajął wprawdzie odległe, 41. miejsce, ale do zwycięzcy stracił niewiele, bo 34 sekundy.

Świetna robota zespołu

Po pierwszym etapie i tym, co czekało na kolarzy w niedzielę, mogliśmy po cichu liczyć na to, że Michał Kwiatkowski nałoży żółtą koszulkę lidera. Skąd taki wniosek? Otóż o ile Dennis jest znakomitym czasowcem, o tyle niezbyt dobrze radzi sobie w pagórkowatym terenie, a na etapie do Caminito del Rey znajdowały się cztery górskie premie, w tym ponad 7-kilometrowy podjazd do mety. Nie były to specjalnie trudne wspinaczki, ale dla Australijczyka okazały się zbyt wymagające. Niedługo po starcie uformowała się 7-osobowa czołówka, ale poza rozgrywaniem między sobą wspomnianych premii, nie zapisała się jakoś szczególnie w historii tego odcinka. Została doścignięta przed finałową górą, a wtedy ogromną pracę wykonała drużyna Sky. Kolarze ekipy „Kwiato” podyktowali zawrotne tempo i Dennis odpadł od grupy niemal od razu. Podobnie, jak Peter Sagan, czy Richie Porte. Słabość drugiego z wymienionych była zaskakująca i mówi o tym, że kolarz ten raczej nie będzie liczył się w walce o wysokie miejsca w klasyfikacji generalnej. Tymczasem z przodu „Skajowcy” nie odpuszczali i z peletonu odpadali kolejni zawodnicy. M.in. drugi na Vuelcie w zeszłym roku Vincenzo Nibali. Nie brakowało też ataków po etapowy sukces. Na nieco ponad kilometr przed metą do przodu wystrzelił Laurens de Plus. Obaj Polacy cały czas znajdowali się wysoko w coraz rzadszej grupie.

Drugi raz w karierze

Koledzy Michała Kwiatkowskiego rozprowadzali Polaka, a na 500 metrów przed metą zaatakował Alejandro Valverde. „Kwiato”, jako jedyny, utrzymał mu koła i stało się jasne, że tych dwóch zawodników, znakomicie jeżdżących w wyścigach jednodniowych, rozegra między sobą walkę o zwycięstwo. Polak zdecydował się wyprzedzić Hiszpana i przez chwilę jechał na czele stawki, ale Valverde nie dał się oszukać i na ostatnich 50 metrach ponownie objął prowadzenie, a następnie przeciął linię mety jako pierwszy. Nieco wcześniej, ze względu na słabość Dennisa, okazało się, że jeżeli polski kolarz przyjedzie w czołówce, to obejmie prowadzenie w klasyfikacji generalnej wyścigu. Tak też się stało, zatem nie ma co rozpaczać, że nasz zawodnik znów zajął drugie miejsce. Kilkanaście minut po zakończeniu etapu Michał Kwiatkowski stanął na podium i założono mu czerwoną koszulkę lidera Vuelta a Espana. Torunianin dostąpił tego zaszczytu po raz drugi w karierze. W 2016 roku, po drugim etapie, również został liderem wyścigu. Na jeden dzień, ale był to drugi w historii przypadek, kiedy polski kolarz przewodził klasyfikacji generalnej wielkiego touru. Po raz pierwszy takie zjawisko zaistniało w 1987 roku, kiedy to liderem Tour de France był Lech Piasecki.

 

1. etap (Malaga – Malaga, 8 km)

  1. Rohan Dennis (Australia, BMC) 9:40, [2. Michał Kwiatkowski (Sky)] +6 sek., 3. Victor Campenaerts (Belgia, Lotto Soudal) +7, 4. Nelson Oliveira (Portugalia, Movistar) +17, 5. Dylan van Baarle (Holandia, Sky) +20, 6. Alessandro De Marchi (Włochy, BMC), 7. Jonathan Castroviejo (Hiszpania, Sky), 8. Simon Geschke (Niemcy, Sunweb) – wszyscy +21, 9. Jon Izagirre (Hiszpania, Bahrain-Merida), 10. Wilco Kelderman (Holandia, Sunweb) – obaj +22, [41. Rafał Majka (Bora-hansgrohe) +34.

 

2. etap (Marbella – Caminito del Rey, 163,5 km)

  1. Alejandro Valverde (Hiszpania, Movistar) 4.13:01, 2. Kwiatkowski – ten sam czas, 3. Laurens De Plus (Belgia, Quick-Step), 4. Kelderman, 5. George Bennett (N. Zelandia, LottoNL-Jumbo), 6. Tony Gallopin (Francja, AG2R), Emanuel Buchmann (Niemcy, Bora-hansgrohe), 8. Rigoberto Uran (Kolumbia, EF Education First – Drapac P/B Cannondale), 9. Nairo Quintana (Kolumbia, Movistar), 10. Thibaut Pinot (Francja, Groupama – FDJ) – wszyscy +3 sek., 20. Majka +8.

Klasyfikacja generalna

  1. Kwiatkowski 4.22:40, 2. Valverde +14, 3. Kelderman +25, 4. De Plus +28, 5. Izagirre +30, 6. Fabio Felline (Włochy, Trek-Segafredo) +30, 7. Buchmann +32, 8. Gallopin +33, 9. Quintana +33, 10. Bauke Mollema (Holandia, Trek-Segafredo), 14. Majka +42.