Miedź Legnica. Fatalny bilans

Dla pomocnika Miedzi Legnica Josipa Szoljicia wtorkowy mecz ze Stalą Mielec nie jest wyjątkowy, chociaż zagra przeciwko byłej drużynie.


Dzisiaj w Legnicy dojdzie do pojedynku na I-ligowym szczycie. O godzinie 20.40 na murawę stadionu im. Orła Białego wyjdą jedenastki miejscowej Miedzi i Stali Mielec. W tej chwili drużyna trenera Dominika Nowaka traci do zespołu gości 7 punktów, lecz w przypadku wygranej dystans ulegnie redukcji i zajmująca obecnie 3. miejsce w tabeli Stal będzie czuła na plecach oddech „Miedzianki”.

Barażowe zatrucie

Bilans dotychczasowych potyczek pomiędzy oboma drużynami przemawia zdecydowanie na korzyść mielczan, Miedź do tej pory siedmiokrotnie walczyła ze Stalą i tylko jeden z tych pojedynków rozstrzygnęła na swoją korzyść (oprócz tego poniosła 4 porażki, dwa mecze zremisowała, bramki 5:9 – przyp. BN).

Były to „zamierzchłe” czasy, bo w w 1991 roku, w barażach, których stawką był awans do ówczesnej I ligi (obecnie ekstraklasa). Mielczanie zajęli wtedy 15., przedostatnie miejsce w tabeli i musieli walczyć o pozostanie w elicie z zespołem z Legnicy, który w II lidze zajął 4. miejsce (47 punktów w 38 meczach), które dało mu prawo gry w barażu o awans do ekstraklasy.

Pierwsze spotkanie odbyło się 26 czerwca 1991 roku. Na trybunach stadionu w Legnicy zasiadło prawie 11 tysięcy kibiców, którzy byli święcie przekonani, że ich ulubieńcy wydepczą ścieżkę do elity.

Do przerwy Miedź prowadziła 3:0 po dwóch golach Jarosława Gierejkiewicza i jednym trafieniu Artura Wójcika. Publika wpadła w ekstazę, a jej szampańskiego nastroju nie zmącił Adam Fedoruk (przed kilkoma laty był trenerem „Miedzianki”), który skorygował wynik na 3;1 dla gospodarzy.

Cztery dni później legniczanie – dowodzeni przez Jerzego Jastrzębowskiego – zostali sprowadzeni na ziemię. W obecności 7 tysięcy widzów polegli w Mielcu 0:3, a wyrok wykonali Tomasz Tułacz, Leszek Jędraszczyk i Piotr Stopa. Trener Włodzimierz Gąsior i jego piłkarze odetchnęli z ulgą.

Piętno porażek

Najnowsza historia potyczek Miedzi i Stali datuje się od sezonu 2016/2017. W tych rozgrywkach legniczanie doznali dwóch porażek – 0:1 na wyjeździe (gola dla gospodarzy strzelił Krystian Getinger) oraz 1:2 u siebie (bramki zdobyli Jakub Vojtusz oraz Szymon Sobczak i Aleksandyr Kolew). W następnym sezonie oba zespoły pogodził remis: bezbramkowy w Legnicy i 1:1 w Mielcu (bramki: Petteri Forsell – Jakub Arak).

W rundzie jesiennej bieżącego sezonu (26 sierpnia 2019 r.) „Miedzianka” polegała na wyjeździe 0:1, a złotego gola dla Stali zdobył w 48 minucie spotkania Adrian Paluchowski. Drużyny wystąpiły wówczas w składach: STAL: Kiełpin – Stasik, Bielak, Szoljić, Dobrotka, Getinger – Mateusz Mak (69. Janoszka), Nowak, Tomasiewicz, Prokić (83. Bariszić) – Paluchowski (74. Mateusz Żyro); MIEDŹ: Załuska – Zieliński, Musa, Mijuszković, Pikk – Purzycki, Miszlov (56. Szabala) – Marquitos, Danielewicz (83. Heredia), Ojamaa – Makuch (88. Śliwa).

Starzy znajomi

W zespole Stali grają w tej chwili dwaj byli piłkarze „Miedzianki” – obrońca Mateusz Żyro (zagrał 6. meczów w ekstraklasie w sezonie 2018/2019) oraz pomocnik Bartosz Nowak, który spędził w Legnicy rok, ale zagrał tylko w 10 meczach w I lidze.

Zimą do zespołu trenera Nowaka dołączył piłkarz związany poprzednio z mielczanami, Josip Szoljić. Chorwat jesienią zagrał przeciwko „Miedziance” i został upomniany w tym spotkaniu żółtą kartką. Defensywny pomocnik w pucharowym meczu przeciwko Legii nie popisał się, bo to po jego błędzie rywale zdobyli pierwszego gola.


Czytaj jeszcze: Skupieni na sobie


– Jestem bardzo zły na siebie o tę sytuację – przyznał w rozmowie z oficjalną stroną klubową Szoljić. – Na takie straty na takim poziomie i w takim meczu nie ma miejsca. Niestety, w jej wyniku padła bramka dla Legii. Biorę ten mecz na siebie. Gdyby nie ta strata, to mógłby potoczyć się inaczej.

Przegraliśmy, ale to już za nami i w kolejnym meczu nie będzie już takich strat. Mecz Stali Mielec z Lechem był podobny do naszej potyczki z Legią. Długo utrzymywał się taki sam wynik jak u nas, czyli 1:2. Stal też powalczyła, ale widoczna była różnica między zespołem ekstraklasowym, a pierwszoligowym. Jesteśmy gotowi na wtorkowe spotkanie z mielczanami. Myślę, że wszystko będzie w porządku.

33-letni pomocnik zdaje sobie sprawę, że w najbliższym spotkaniu jego zespół czeka trudna przeprawa. – Stal oczywiście będzie walczyć o swoje, tej drużyny nie trzeba przedstawiać – powiedział Josip Szoljić.

– Aktualnie mielczanie znajdują się na 3. miejscu w tabeli i na pewno ich celem jest awans do ekstraklasy. Spodziewamy się mocnej Stali, ale jak wspomniałem wcześniej, jesteśmy gotowi. Zagramy ligowe spotkanie po długiej przerwie, ale doskonale wiemy, co jest naszym celem i jak musimy być przygotowani do jego realizacji.

Uważam, że trzy punkty zostaną w Legnicy. Swojej byłej drużynie nie muszę niczego udowadniać. Podchodzę do tego meczu jak do każdego innego. Dam z siebie sto procent.

Spędziłem w Stali dwa lata i mam tam wielu kolegów. Darzę szacunkiem wszystkie osoby, które pracują w klubie. Ale na boisku będzie to mecz jak każdy inny. Trzeba wygrać to spotkanie, a później podać sobie ręce.


Na zdjęciu: Pomocnik Miedzi Josip Szoljić (z lewej) jest przekonany, że we wtorek trzy punkty zostaną w Legnicy.

Fot. Paweł Andrachiewicz/Pressfocus