Miedź Legnica. Nowy kontrakt bramkarza

Kapitanem Miedzi Legnica Nemanją Mijuszkoviciem zainteresował się Śląsk Wrocław, ale transakcja jest bardzo wątpliwa.


Zacznijmy od rzeczy pewnej, jak amen w pacierzu. Nowy kontrakt z „Miedzianką” podpisał niespełna 30-letni golkiper, Mateusz Abramowicz. Wychowanek KP Brzeg Dolny związał się z drużyną znad Kaczawy kontraktem, który wygaśnie 30 czerwca 2024 roku.

Abramowicz ze swojego macierzystego klubu „wyemigrował” zimą 2011 roku, przenosząc się do Czarnych Żagań. W barwach tego zespołu rozegrał 15 meczów w 2. lidze. Potem zakładał koszulki MKS-u Kluczbork (58 meczów w II lidze) i Termaliki Bruk-Betu Nieciecza. Wiosną 2015 roku trafił do Śląska Wrocław, w którym zadebiutował w ekstraklasie (zagrał w 10 meczach). Kolejnymi klubami w jego CV były GKS Katowice, Chrobry Głogów oraz niemiecki TSV Eintracht 1920 Stadtallendorf.

Do Miedzi Mateusz Abramowicz trafił latem ubiegłego roku. Zagrał w trzech ostatnich kolejkach Fortuna 1. Ligi, gdy zespół trenera Wojciecha Łobodzińskiego miał zagwarantowany awans do ekstraklasy. W żadnej z tych potyczek (z Arką Gdynia, Widzewem Łódź, Górnikiem Polkowice) nie wyciągał piłki z siatki. Błysnął w meczu z łodzianami, broniąc w 79 minucie (przy stanie 0:0) rzut karny egzekwowany przez Juliusza Letniowskiego.

Jak wiadomo, beniaminek ekstraklasy z Legnicy sprzedał za 550 tysięcy euro do Cracovii swojego najlepszego snajpera, Patryka Makucha. Teraz na radarze wrocławskiego Śląska znalazł się kapitan zielono-niebiesko-czerwonych, Nemanja Mijuszković. 30-letni Czarnogórzec ma jednak ważny kontrakt w Legnicy (w ubiegłym roku podpisał trzyletnią umowę) i jest trudny „do wyjęcia”. W minionym sezonie rozegrał w I lidze 32 mecze, w których strzelił sześć goli. Jak jednak mawiał cesarz rzymski Wespazjan „pecunia non olet” (Broń Boże omlet), czyli „pieniądze nie śmierdzą”, więc jest jakaś suma, za którą właściciel Miedzi Andrzej Dadełło gotów byłby odstąpić swojego najlepszego stopera. Pół miliona euro to dla wielu klubów zapewne kwota zaporowa, ale czy dla wszystkich? I kolejne pytanie – skąd Śląsk weźmie taką sumę, skoro wiadomo, że ma jeszcze na przykład zobowiązania wobec byłych trenerów?

Po stracie Makucha i pozbyciu się Krzysztofa Drzazgi, Miedź poszukuje bramkostrzelnego napastnika. Na celowniku beniaminka PKO BP Ekstraklasy znalazł się podobno 28-letni Chilijczyk Angelo Jose Henriquez Iturra (175 cm wzrostu). Wychowanek Universidad de Chile w 2012 roku trafił do Manchesteru United, ale „Czerwone diabły” z Old Trafford regularnie wypożyczały go do innych klubów – Wigan Athletic, Realu Saragossa, Dinama Zagrzeb.

Od 2015 roku był zawodnikiem aktualnego mistrza Chorwacji, lecz w 2018 roku został sprzedany do meksykańskiego Atlasu Guadalajara, a potem za równowartość miliona euro znalazł się w Universidad de Chile. Ostatnim jego klubem była brazylijska Fortaleza Esporte Clube. Jej trener, 47-letni Juan Pablo Vojvoda dał Chilijczykowi wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy w Europie.


Na zdjęciu: Bramkarz Miedzi Mateusz Abramowicz (w zielonym stroju) będzie miał znowu szansę gry w ekstraklasie

Fot. miedzlegnica.eu/B. Hamanowicz