Miedź Legnica. Rzeź niewiniątek

„Miedzianka” nie miała litości dla III-ligowca z Kluczborka, aplikując mu aż siedem bramek!


Przed sobotnim sparingiem z MKS-em Kluczbork trener Miedzi [Jarosław Skrobacz] powiedział: – Gramy z solidnym zespołem trzecioligowym, prowadzonym przez dobrego, doświadczonego trenera. MKS zremisował tydzień temu 1:1 z wiceliderem II ligi GKS-em Katowice. Znając trenera Furlepę zespół z Kluczborka pokaże się z niezłej strony, będzie chciał grać w piłkę, sporo rozgrywać. Dla nas na tym etapie to bardzo dobry przeciwnik.

Na murawie na boisku we Wrocławiu-Kłokoczycach okazało się, że zespół z Kluczborka to chłopiec do bicia. Tego dnia piłkarze trzecioligowca mogli prosić tylko o jedno – łagodny wymiar kary. Od pewnego czasu przed trenerem Furlepą i jego zespołem piętrzą się kłopoty. W przeddzień sparingu z „Miedzianką” z gry w MKS-ie – z powodów zawodowych, jak głosi komunikat – zrezygnował Kamil Jurasik. Wcześniej z III-ligowcem pożegnali się Adam Orłowicz, Kamil Nitkiewicz, Paweł Baraniak, Maciej Turek, Patryk Marczyński i Michał Mazur.
Mecz trwał w sumie sto minut, dwa razy po 50 minut. Miedź wystawiła dwie jedenastki, a przy okazji sprawdzała 19-letniego bramkarza Damiana Maksymowicza, który ostatnio grał we włoskiej drużynie Calcio Desenzano Calvina), ale 8 stycznia br. ponownie jest zawodnikiem innego klubu z Półwyspu Apenińskiego, SPAL Ferrara.

Od samego początku meczu pod wrocławskim „balonem” (ośrodek należy do Ślęzy Wrocław) gole sypały się niczym z rogu obfitości. Po faulu na Patryku Makuchu rzut karny na pierwszego gola zamienił Paweł Zieliński, potem „Maki” sam wpisał się na listę zdobywców bramek, a asysta powędrowała na konto Joana Romana. Trzeciego gola strzelił Mehdi Lehaire, który strzałem z „szesnastki” pokonał Dawida Witka. Festiwal strzelecki legniczan do przerwy zakończył Michał Bednarski, wykazując najwięcej sprytu w zamieszaniu podbramkowym.

Nie minęło 10 minut gry po przerwie, gdy Krzysztof Drzazga głową – po dośrodkowaniu Damiana Tronta – strzelił piątego gola dla swojej drużyny.

Kolejna bramka dla „Miedzianki” to zasługa Huberta Kwolka, który otrzymał piłkę stojąc tyłem do bramki na dziesiątym metrze. Obrócił się z nią i niczym rasowy napastnik posłał do siatki. Dzieło zniszczenia rywali zakończył Drzazga, który bezbłędnie wykorzystał „jedenastkę” podyktowaną za faul na Pawle Tupaju.


Miedź Legnica – MKS Kluczbork 7:0 (4:0)

1:0 – Zieliński, 15 min (karny), 2:0 – Makuch, 16 min, 3:0 – Lehaire 38 min, 4:0 – Bednarski, 42 min, 5:0 – Drzazga, 54 min (głową), 6:0 – Kwolek, 65 min, 7:0 – Drzazga, 89 min (karny).

MIEDŹ (I połowa): Lenarcik – Zieliński, Biernat, Hoogenhout, Pinillos – Roman (35. Garcia Marcate), Purzycki, Lehaire, Garuch – Makuch (35. Karolczak, Bednarski. II połowa: Maksymowicz – Pleśnierowicz, Matuszek, Mijuszković, Azikiewicz – Tupaj, Tront, Garcia Marcate (64. Kaczmarek), Drzazga – Karolczak (64. Śliwa), Kwolek. Trener Jarosław SKROBACZ.

KLUCZBORK (I połowa): D. Witek – Gierak, Przystalski, Paradowski, Witkowski – Nykiel, Jaszczak, zawodnik testowany, Lewandowski – Włodarczyk, F. Latusek. (II połowa:) Jeziorowski – Szota, K. Latusek, Wojnarowski, Janik, Pudlik, Franczuk, S. Witek, Rychlik, Begar, Smolarek. Trener Jan FURLEPA.

Grano 2×50 minut.


Na zdjęciu: Michał Bednarski (z lewej) zakończył kanonadę Miedzi w I połowie.

Fot. twitter.com miedź legnica