Ryszard Tarasiewicz: Graliśmy tak, jak chcieliśmy

DOMINIK NOWAK (trener Miedzi Legnica):

– Pierwsze 20 minut było w naszym wykonaniu niezłe. Staraliśmy się kontrolować wydarzenia, odbierać piłkę, dobrze weszliśmy w ten mecz. Za dużo było jednak momentów, w których graliśmy na pograniczu bardzo dużego ryzyka, dosyć niefrasobliwie i stracona bramka była tego efektem. Mogliśmy zablokować ten strzał Grzeszczyka, ale byliśmy zbyt pasywni. To był nasz słabszy występ. Mało kreowaliśmy czystych sytuacji, brakło przyspieszenia gry, ostatniego dogrania. To był typowy mecz walki, na 1:0. Gospodarze wygrali i gratuluję im. Nie tyle obawialiśmy się siły GKS-u, co znaliśmy jego atuty. Przede wszystkim – stałe fragmenty, ale też element przejścia do ataku szybkiego i twardą defensywę. Staraliśmy się odbierać piłkę wysoko, wybijać rywali z rytmu, ale po prostu nam się to nie udało. To był słabszy wieczór, ale nie ma powodów do niepokoju. Być może nie jesteśmy jeszcze w stanie grać wszystkich spotkań na bardzo dobrym i równym poziomie. Czasem gra nie jest płynna, a rwana i dziś był taki wieczór. Biorę te porażkę na swoje barki, ale patrzmy już na spotkanie z Olimpią. Musimy zregenerować się i wyjść na boisko ze sportową złością.

RYSZARD TARASIEWICZ (trener GKS-u Tychy):

– Wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że grał z nami najlepszy zespół w pierwszej lidze. To się dziś potwierdziło. Graliśmy tak, jak chcieliśmy. Nie mogliśmy pozwolić sobie na bardziej otwartą grę, aczkolwiek to też nie jest w naszym stylu, by pressować wysoko. Były momenty, gdy to robiliśmy, a jeśli nie, to trzeba było zejść niżej. Ta organizacja gry, która od dłuższego czasy nam przyświeca, dziś się potwierdziła i przyniosła efekt, Jeśli byłoby inaczej, to na pewno nie skończyłoby się tak szczęśliwie. Gratulacje dla moich zawodników. I tyle.