Miedź Legnica. Trenera nowa rzeczywistość

 

Pod koniec listopada, po dwóch kolejnych ligowych porażkach – z Sandecją Nowy Sącz i Odrą Opole – władze Miedzi Legnica zdecydowały się na zajęcie dosyć twardego stanowiska. Przypomnijmy, że w czerwcu 2018 roku, po tym, jak Miedź awansowała do ekstraklasy, z trenerem Dominikiem Nowakiem podpisano pięcioletni kontrakt. Tak długie umowy z trenerami w polskim futbolu się nie zdarzają.

Pierwszy sezon na najwyższym poziomie rozgrywkowym zakończył się spadkiem, ale nikomu w Legnicy, a przede wszystkim właścicielowi klubu, Andrzejowi Dadelle, przez myśl nie przeszło, aby żegnać się ze szkoleniowcem.

Runda jesienna rozgrywek 2019/20, słaba w wykonaniu „Miedzianki”, spowodowała, że optyka na posadę pierwszego szkoleniowca się zmieniła. Przed meczem z Chrobrym Głogów klub wydał specjalne oświadczenie. W którym postawił sprawę jasno. Jeżeli Miedź nie awansuje w tym sezonie do ekstraklasy, to kontrakt trenera Nowaka zostanie rozwiązany bez konsekwencji finansowych dla klubu. To nic innego, jak ultimatum.

– To zrozumiałe, że ja i kibice jesteśmy sfrustrowani słabą grą i ostatnimi wynikami Miedzi. Mimo to cel na ten sezon pozostaje niezmienny. Każdy popełnia błędy, trener także ich nie uniknął, a w przerwie zimowej trzeba je naprawić. Ze wszystkich trenerów, których zatrudniałem w Miedzi, drużyna pod wodzą Nowaka, w pierwszym sezonie, prezentowała się najlepiej. Do tego musimy wrócić, nawet jeśli zimą będą potrzebne zmiany kadrowe – uzasadnił swoją decyzję Andrzej Dadełło.
Po ostatnim, ligowym zwycięstwie nad Chrobrym Głogów, sytuacja Miedzi nieco się poprawiła. Zespół skończył jesień na szóstym miejscu, czyli pozycji dającej grę w barażach o ekstraklasę.

– Cieszymy się ze zwycięstwa derbowego. Wiemy, jak wyglądała nasza sytuacja przed meczem z Chrobrym. Gratuluję piłkarzom wewnętrznej motywacji, bo to się liczy w walce o awans do ekstraklasy. Nie ukrywamy, że czeka nas bardzo dużo ciężkiej pracy nad wieloma elementami. Nie powiem, że spadł mi kamień z serca, ale czuję satysfakcję – powiedział Dominik Nowak, który przyznał, że nie wszystko w ligowych rozgrywkach było tak, jakby sobie tego życzył.

– Jestem trenerem odpowiedzialnym za zespół i ta runda musi zostać dobrze przeanalizowana. Musimy wyciągnąć wnioski i wskazać drogę, aby zespół lepiej grał. Było dużo zawodu – podkreślił szkoleniowiec „Miedzianki”.

Dominik Nowak podkreślił, że w meczu pucharowym, dziś jego drużyna podejmuje Stomil Olsztyn, Miedź zamierza grać o awans do ćwierćfinału, który – z pewnością – osłodziłby nie najlepszą w wykonaniu zespołu ligową kampanię. – To dla nas niezwykle istotny mecz, bo chcemy dalej grać w Pucharze Polski – zapewnił szkoleniowiec spadkowicza z ekstraklasy.