Mistrzostwo świata dla szpadzistek!

Choć nadzieje kibiców były duże, to mało kto wierzył w złoty medal polskich szpadzistek na mistrzostwach świata.


Złoty medal polskich szpadzistek

Przed mistrzostwami świata w Mediolanie liczyliśmy na dobry występ naszych szpadzistek, które w światowym rankingu zajmowały czwate miejsce. Jednak w najśmielszych marzeniach nie liczyliśmy, że nasze panie sprawią wszystkim kibicom tak miłą niespodziankę. A tymczasem Polki w składzie: Renata Knapik-Miazga (AZS AWF Kraków), Martyna Swatowska-Wenglarczyk i Ewa Trzebińska (obie AZS AWF Katowice) oraz Magdalena Pawłowska (AZS AWF Warszawa) sięgnęły po złoty medal, wygrywając w finale ze znakomitymi Włoszkami 32:28. To pierwsze złoto zespołu szpadzistek w historii i pierwsze złoto naszych szermierzy w MŚ od 2007 roku, kiedy drużynowo triumfowały florecistki.   

Nim podopieczne trenera Bartłomieja Języka dotarły do finału musiały stoczyć kilka ważnych spotkań. Biało-czerwone najpierw uporały się z Gruzinkami 45:33, a potem z Egipcjankami 45:28. W 1/4 finału nasze panie pokonały pewnie Izrael 45:34, a w tym spotkaniu świetnie się spisała Swatowska-Wenglarczyk, która zaliczyła plus 10 trafień, a wcześniej kompletnie nie wyszedł jej występ indywidualny. Szpadzistka katowickiego AZS AWF, jak się później okazało, w drużynie walczyła rewelacyjnie. W półfinale nasze panie zmierzyły się z obrończyniami tytułu Koreankami, które również są liderkami światowych list. Emocje były do samego końca. Po siedmiu rundach nasze panie prowadziły 23:20, ale Injeong Choi pokonała Trzebińską 3:1 i przewaga stopniała do jednego trafienia. Jednak walczącą jako ostatnia Swatowska-Wenglarczyk obroniła minimalne prowadzenie i ostatecznie zwyciężyły 33:32.

Finał był równie emocjonujący i Włoszki uchodziły za faworytki. Od początku reprezentantki gospodarzy prowadziły kilkoma punktami. Po przedostatniej walce Trzebińskiej z Albertą Santuccio 3:2 przegrywaliśmy 23:25. Do ostatniej walki stanęła niezawodna w tej rywalizacji Swatowska-Wenglarczyk z Rossellą Fiamingo i znów zadziwiła wszystkich zebranych w hali. Szpadzistka z Katowic pokonała Włoszkę 9:3 i biało-czerwone wygrały 32:28. To było niezwykle błyskotliwe zwycięstwo naszych pań i występ w igrzyskach olimpijskich w Paryżu jest coraz bliżej!


Zdjęcie główne: Ewa Trzebińska po długiej przerwie powróciła do drużyny i była jej dobrym duchem.

Fot. Rafal Oleksiewicz/PressFocus