MKS Kluczbork. Cenny punkt?

Po bezbramkowym remisie z LKS-em Goczałkowice Zdrój trener MKS-u Kluczbork Jan Furlepa nie był zadowolony z wyniku.


– Mam mieszane uczucia, bo po pierwszej połowie powinniśmy prowadzić różnicą dwóch, a nawet trzech bramek – powiedział doświadczony szkoleniowiec. – W końcówce spotkania o mały włos zmarnowane okazje się na nas nie zemściły, ale uratował nas bramkarz Dawid Witek. W poniedziałek zawodnicy trenowali „na paskach”, a jak spokojnie analizowałem sobotni mecz. Wnioski przekazałem już piłkarzom, mam nadzieję, że będziemy skuteczniejsi w następnym meczu z rezerwami Górnika Zabrze.

– Z uwagi na to jakim zespołem jest LKS Goczałkowice, jak grają i które miejsce zajmują w tabeli, myślę, że remis jest zadowalającym nas wynikiem – powiedział bramkarz zespołu z Kluczborka, Dawid Witek.

– Mimo to lekki niedosyt po meczu pozostał, bo mieliśmy sytuacje, które mogliśmy zakończyć zdobyciem bramki. Tym niemniej jeden punkt trzeba szanować.

Niespełna 21-letni bramkarz już czwarty raz w bieżących rozgrywkach zachował czyste konto, chociaż nie było to takie oczywiste, bo w końcówce spotkania rywale mieli dwie dogodne okazje do zdobycia gola.

– Takie są moje zadania, zrobiłem co do mnie należy – powiedział skromne bramkarz MKS-u. – Dobrze, że wyczekałem w tych sytuacjach do końca, nie poszedłem w ciemno. Cieszę się, że mogłem w ten sposób pomóc drużynie.


Fot. Jacek Nałęcz/mkskluczbork.pl