Mogą liczyć na sąsiadów

W przeszłości przez Raków przewinęło się kilku zawodników naszych południowych sąsiadów. Dobrą markę wyrobił im Tomasz Petraszek, który wciąż jest w zespole z Częstochowy i kibice bardzo na niego liczą. Podobnie sprawa wygląda z Bartlem i Schwarzem. Ten pierwszy ma za sobą występy m.in. w Slovanie Liberec czy Mladej Boleslav, a drugi w Hradcu Kralowe.

– Daniel ma bardzo dobre CV. Kluczowa była nasza determinacja. Ja go znam od kilku lat, kilka razy oglądałem jego grę na żywo. I choć to nie jest profil zawodnika, który idealnie wpisywał się w nasz system gry, to bardzo nam zależało, żeby go pozyskać. Wiemy jaką ma wartość i byliśmy przekonani, że u nas rozbłyśnie. Walczyliśmy kilka tygodni, aby doszło do realizacji tego transferu. Pomimo kilku niepowodzeń nie odpuszczaliśmy negocjacji – opowiada Łukasz Piworowicz, dyrektor sportowy Rakowa.

https://sportdziennik.pl/bomba-z-opoznionym-zaplonem/

Obaj Czesi, jak na razie mają na swoim koncie po 5 rozegranych spotkań na zapleczu ekstraklasy. Mniej minut rozegrał Bartl, ale zdołał już zdobyć bramkę i zaliczyć także asystę. Wydaje się, że w Rakowie nikt nie zamierza w przyszłości rezygnować z tego kierunku transferowego. – Sprowadzanie zawodników z Czech i Słowacji jest pochodną kilku czynników.

Częstochowa położona jest blisko południowej granicy. We wschodnich Czechach, czy zachodniej Słowacji jest sporo klubów grających w najwyższych klasach rozgrywkowych. Nasz skauting od pewnego czasu penetruje tamte rejony, skutkiem czego do drużyny dołączyli chociażby Tomasz Petraszek czy Karol Mondek. Wszyscy mamy dobre doświadczenia z zawodnikami zza południowej granicy, więc kontynuujemy tam pracę skautingową – mówi dyrektor lidera pierwszej ligi.