Mogło być znacznie gorzej
Patrząc na rywalki, z którymi przyjdzie rywalizować biało-czerwonym, wypada myśleć o czymś więcej niż tylko wyjściu z grupy.
Oglądanie ceremonii losowania to ogromne emocje. Uważam, że zespoły, na które trafiłyśmy, są w naszym zasięgu – oceniła na witrynie ZPRP kapitan reprezentacji Polski, Monika Kobylińska, komentując losowanie grupowej fazy mistrzostw świata, które na przełomie listopada i grudnia tego roku odbędą się w Norwegii, Danii i Szwecji.
Drugi koszyk
Biało-czerwone znalazły się w drugim koszyku i trafiły do grupy F, a ich rywalkami będą Niemki, Japonki i Iranki. Trudno się nie zgodzić z naszą czołową rozgrywającą, bo Polki mogły trafić zdecydowanie gorzej.
– Iran jest najmniej utytułowany w tym gronie, ale na mundial zdołał awansować, więc na pewno grać potrafi. Z Niemkami ostatnio często grałyśmy i znamy ich wartość, a Japonia to na pewno bardzo dobry i zarazem niewygodny zespół. Wierzę jednak, że każdy mecz zakończymy pozytywnie – dodała Kobylińska. Trudno zaprzeczyć, że przeciwniczki są do ogrania.
Podobnego zdania był trener Arne Senstad, który myślami jest już w… fazie głównej turnieju. – Pod tym względem mogliśmy mieć znacznie więcej szczęścia – powiedział Norweg, mając na myśli Danię, Rumunię i Serbię, a więc potencjalnych rywali jego zespołu w drugiej rundzie. Nie sposób bowiem sobie wyobrazić porażki z Irankami, które przed dwoma laty wygrały jedno spotkanie, ale z… wycofanymi w trakcie turnieju w Hiszpanii Chinkami, dzięki czemu zajęły 31. miejsce.
Muszą wygrać
Meczem z nimi Polki zainaugurują mundial i 30 listopada muszą odnieść okazałe zwycięstwo. Dwa dni później czeka je mecz z Japonkami i w nim poprzeczka pójdzie wyżej, bo w 2021 roku uplasowały się one 4 pozycje wyżej niż nasz zespół (11. miejsce), a potrafiły pokonać Chorwatki i minimalnie przegrać z Hiszpankami.
Czytaj także w kategorii PIŁKA RĘCZNA
– Jak zawsze trzeba być przygotowanym na każdy wynik – powiedział dość tajemniczo selekcjoner, ale można się domyślić, że mecz z Japonkami będzie kluczowy. Jeśli nasze panie go wygrają, zabiorą punkty do fazy głównej (awansują po 3 zespoły z każdej grupy) i mocno podbudują przed spotkaniem z Niemkami (4 grudnia). – To bez wątpienia główny faworyt, ale będziemy na niego gotowi – podkreślił trener Senstad, który już myśli o rewanżu za porażkę 23:25 na otwarcie ostatniego Euro.
Tytułu bronić będą Norweżki, a do grona faworytek zaliczane są także mistrzynie olimpijskie Francuzki. Z tymi zespołami Polki mogą zagrać najwcześniej w półfinale.
Podział na grupy
- A (Goeteborg): Szwecja, Chorwacja, Chiny, Senegal
- B (Helsingborg): Czarnogóra, Węgry, Kamerun, Paragwaj
- C (Stavanger): Norwegia, Korea Południowa, Grenlandia, Austria
- D (Stavanger): Francja, Słowenia, Angola, Islandia
- E (Herning): Dania, Rumunia, Serbia, Chile
- F (Herning): Niemcy, POLSKA, Japonia, Iran
- G (Frederikshavn): Brazylia, Hiszpania, Ukraina, Kazachstan
- H (Frederikshavn): Holandia, Czechy, Argentyna, Kongo
Na zdjęciu: Żeby awansować na tegoroczny mundial, Monika Kobylińska i jej koleżanki musiały przeskoczyć Kosowianki.
Fot. Lukasz Laskowski/PressFocus
Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.