Najlepsza polska premiera

Henryk Górecki

Polskie kluby odpadły z europejskich pucharów, zanim rywalizacja w nich na dobre się zaczęła. Mistrz Polski wyeliminowany przez klub z Luksemburga. Na mundialu „obsuwa” reprezentacji. Polski futbol na równi pochyłej, a jednocześnie w najtrudniejszej lidze świata, włoskiej Serie A, popyt na polskich piłkarzy rośnie!

„Teo” z marszu

Tego lata trafiło tam trzech nowych zawodników. Dwóch z polskiej ligi, a tuż przed zamknięciem okienka transferowego „orzeł wylądował” – w Udinese pojawił się Łukasz Teodorczyk, uciekając przed perspektywą futbolowego niebytu w Anderlechcie. Dwa dni później już zadebiutował w nowym klubie. Wszedł na boisko i w ciągu kilku minut jego zespół odrobił dwie bramki uzyskując remis. Jest 16. Polakiem w tym sezonie Serie A, to rekord w historii rozgrywek. Właściwie Polaków jest nawet 17, bo Paweł Bochniewicz pozostaje zawodnikiem Udinese i jest na wypożyczeniu w Górniku Zabrze. Dwóch zmieniło kluby. Łukasz Skorupski po raz drugi został wypożyczony przez Romę (najpierw do Empoli, teraz do Bologny), Bartosz Salamon ze SPAL przeszedł do beniaminka Frosinone. To jego 8 klub w Italii.

Genua nie grała

Pięciu naszych piłkarzy nie mogło wystąpić w pierwszej kolejce. Mecze drużyn z Genui zostały przełożone na innym termin, po tragedii, jaka zdarzyła się w tym mieście, gdzie zawalił się most na autostradzie. Bartosz Bereszyński, Karol Linetty i Dawid Kownacki są zawodnikami Sampdorii, zapewne zagraliby z Fiorentiną, w której bramce raczej nie pojawiłby się Bartłomiej Drągowski.

Krzysztof Piątek po popisie w meczu Coppa Italia (cztery gole) i formie prezentowanej w meczach kontrolnych CFC Genoa, zapewne zaliczyłby występ przeciw Milanowi. Stało się inaczej, na debiut w Serie A musi poczekać. Jednak mimo takich ubytków i tak odnotowano najliczniejszą obecność Polaków w premierze w historii Serie A.

Dedykacja Stępińskiego

Zagrało ich ośmiu: Wojciech Szczęsny (Juventus), Łukasz Skorupski (Bologna), Thiago Cionek (SPAL), Bartosz Salamon (Frosinone), Arkadiusz Milik (Napoli) po 90 minut, Piotr Zieliński (Napoli) 85, w podstawowym składzie Chievo był Mariusz Stępiński (grał 66 minut), a Teodorczyk wszedł na boisko w 62 minucie. Otrzymali wysokie noty (6-7 punktów), tylko Salamonowi mecz się nie udał (ocena 4). Na ławkach siedzieli dwaj nowicjusze, Michał Marcjanik (Empoli) i Arkadiusz Reca (Atalanta), oraz Paweł Jaroszyński (Chievo). Były dwie polskie bramki. Stępiński pokonał Szczęsnego, gola zadedykował weteranowi Chievo, 39-letniemu Sergio Pellissierowi. – Bardzo mi pomaga, zawsze mogę na niego liczyć. Mam dla niego wiele szacunku i chcę mu w ten sposób podziękować – stwierdził w „Sky Sport”. Milik strzelił gola w Rzymie, Napoli pokonało Lazio 2:1.

Jeden cały mecz

Także w poprzednim sezonie Milik w pierwszym meczu wpisał się na listę strzelców, w wyjazdowym meczu z Hellas Verona. Wtedy była to jedyna polska bramka w inauguracji. Także było w kadrach 11 Polaków, ale jakże inne były proporcje! Zagrało tylko 3, cały mecz zaliczył Zieliński, Milik 61 minut, a Linetty zagrał od 68 minuty. Szczęsny, Bereszyński, Kownacki, Bochniewicz, Jaroszyński, Skorupski, Salamon i Drągowski siedzieli na ławkach. W dalszej części mistrzostw dołączyło dwóch. Stępiński sezon zaczął we francuskim Nantes, w składzie Chievo pojawił się pod koniec września. Cionek pierwszą rundę spędził w drugoligowym Palermo. Cofając się do sezonu 2016/17 mamy 9 Polaków w ligowej premierze, zagrało pięciu, trzech po 90 minut (Szczęsny, Linetty i Cionek).

 

Na zdjęciu: Arkadiusz Milik drugi sezon z rzędu zdobył bramkę w pierwszej kolejce Serie A.