Nerwowy start i pewny finisz

Szybko strzelona bramka nie pomogła Stali. Zespół z Mielca przegrał z Lechem i wciąż musi walczyć o utrzymanie.


Piłkarze Adama Majewskiego nie radzą sobie najlepiej w wiosennych rozgrywkach. Dlatego ich golem, strzelonym już w drugiej minucie, byli zaskoczeni wszyscy, w tym piłkarze Lecha. Poznaniacy nie upilnowali Dominika Steczyka, który ładnym strzałem z dystansu pokonał Mickeya van der Harta. To jednak był jedyny moment, w którym mielczanie rzeczywiście mogli się cieszyć. Od tego momentu to „Kolejorz” przejął kontrolę nad spotkaniem i kwestią czasu było, gdy zacznie zdobywać gole.

W 12. minucie wyrównał Joao Amaral. Uderzenie Portugalczyka było zwieńczeniem pięknej akcji Michała Skórasia oraz Mikaela Ishaka, którzy zabawili się z defensorami z Mielca w ich polu karnym.

Jeszcze przed przerwą drużynie Macieja Skorży udało się wyjść na prowadzenie. Sporą rolę w golu Ishaka na 2:1 odegrał Rafał Strączek. Bramkarz Stali wrócił niedawno po kontuzji i widać po jego interwencjach, że nie jest w najlepszej formie. Po strzale Szweda futbolówka wolno toczyła się w stronę golkipera, ale ten popełnił błąd i piłka przedostała się pod jego pachą do siatki.

Pechowo mielczanie stracili trzeciego gola. Dośrodkowanie Pedro Tiby w pole karne Stali nie wydawało się specjalnie groźne. Jednak Mateusz Żyro nieszczęśliwą interwencją skierował piłkę między słupki bramki Strączka.

Mimo wszystko goście tego spotkania nie poddali się. Po kilku zmianach, między innymi po wejściu na boisko Oskara Zawady, ich gra zaczęła wyglądać całkiem nieźle. Często znajdowali się pod polem karnym holenderskiego bramkarza i próbowali przedrzeć się przez mur defensywny z Wielkopolski. Trafili nawet do siatki w 75. minucie, co spowodowało niepokój w szeregach Lecha, ale po wideoweryfikacji gol został anulowany.

Ostatecznie piłkarze Stali mogli stracić kolejne bramki. W końcowych minutach meczu dwukrotnie oko w oko ze Strączkiem stanął Michał Skóraś i dwukrotnie trafił w poprzeczkę. Nie jest to jednak żadne pocieszenie dla zawodników z Podkarpacia. Ich sytuacja w tabeli z kolejki na kolejkę staje się coraz gorsza i na razie nic nie zapowiada tego, żeby szybko wyszli z kryzysu.


Lech Poznań – Stal Mielec 3:1 (2:1)

0:1 – Steczyk, 2 min (asysta Sitek), 1:1 – Amaral, 12 min (asysta Ishak), 2:1 – Ishak, 31 min (asysta Rebocho), 3:1 – Żyro, 49 min (samobójcza).

LECH: van der Hart – Pereira (62. Kędziora), Szatka, Milić, Rebocho – Murawski, Tiba (75. Kwekweskiri) – Skóraś, Amaral (75. Kownacki), Kamiński (75. Ba Loua) – Ishak (89. Marchwiński). Trener Maciej SKORŻA. Rezerwowi: Bednarek, Douglas, Ramirez, Velde.

STAL: Strączek – Żyro (69. Wrzesiński), Czorbadżijski, Matras, Flis, Getinger (58. Wawszczyk) – Urbańczyk (58. Zawada), Kasperkiewicz (75. Granlund) – Sitek (69. Kłos), Steczyk, Domański. Trener Adam MAJEWSKI. Rezerwowi: Primel, Maj, Budziński.

Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 26 352. Żółte kartki: Kownacki (75. faul) – Domański (61. faul).

Piłkarz meczu – Mikael ISHAK


Fot. Damian Kościesza/PressFocus