Nie byle Kim

Mecz rozpoczynający rywalizację w ostatniej grupie mundialu zakończył się niespodziewanym bezbramkowym remisem.


Dość dziwne było to spotkanie. Z jednej strony – zakończyło się nie tyle bez goli, co nawet brakiem… celnego strzału, ale niesprawiedliwością byłoby stwierdzić, że nie przyniosło emocji. Był dość intensywny, interesujący, no i przyniósł mimo wszystko niespodziewane rozstrzygnięcie. Zdecydowanym faworytem tej trzeciej na mistrzostwach konfrontacji między zespołami spoza Europy był Urugwaj i w ofensywie rozczarował, a Luis Suarez zamiast zostać szóstym w dziejach zawodnikiem z golami strzelanymi na co najmniej czterech mundialach, dał się zapamiętać jako napastnik… delikatnie zaokrąglony i to nie on generował największe zagrożenie pod koreańską bramką. Rzeczywistość okazała się odwrotna niż deklaracje składane przed turniejem, w których z obozu Urugwaju wyłaniały się nawet zapowiedzi, że do Kataru lecą po tytuł. Zaczęli od falstartu, ale uczciwie trzeba przyznać, że brakło im tez trochę szczęścia, przede wszystkim w ostatnich minutach obu połów. Ta pierwsza mogła się zakończyć bramką Diego Godina, po którego strzale głową piłka trafiła w słupek.

Druga natomiast – była 90 minuta – to mocne uderzenie Federico Valverde. Pomocnik Realu również obił słupek. Urugwajczycy mieli jeszcze kilka szans, głównie przed przerwą, ale albo pudłowali, albo nawet nie oddawali uderzeń, nie były to klarowne „setki”. Koreańczycy, których blok defensywny składał się z pięciu… Kimów (bramkarz i 4 obrońców), spisywał się solidnie. Azjaci swoją piłkę meczową mieli w 36 minucie, gdy Hwang Ui-Jo był na wprost od bramki, dzieliło go od niej jakieś 8 metrów, miał sporo czasu i miejsca, ale strzelił nad poprzeczką. Jeszcze w 90 minucie, tuż po wspomnianej próbie Valverde, zza „szesnastki” płasko przymierzył Heung-Min Son, ale pomocnik Tottenhamu będący największą gwiazdą azjatyckiej reprezentacji, grający w ochronnej masce na twarz, nieco się pomylił, dlatego konfrontacja na Education City Stadium, na którym jutro zagramy z Arabią Saudyjską, skończyła się wynikiem 0:0, już czwartym na tym mundialu.

(WChał)

Urugwaj – Korea Południowa 0:0

URUGWAJ: Rochet – Caceres, Godin, Gimenez, Olivera (79. Vina) – Valverde, Bentancur, Vecino(78. De La Cruz) – Pellistri (88. Barela), Suarez (64. Cavani), Nunez. Trener Diego ALONSO.

KOREA: Seung-Gyu – Moon-Hwan, Min-Jae, Young-Gwon, Jin-Su – In-Beom, Woo-Young, Jae-Sung (74. Jun-Ho), Sang-Ho (74. Kang-In), Ui-Jo (74. Gue-Sung), Son. Trener Paulo BENTO.

Sędziował Clement Turpin (Francja). Widzów 41 663. Żółte kartki: Caeres – Gue-Sung.
Piłkarz meczu – Jose Maria GIMENEZ.


Fot. twitter.com/theKFA