Jak straciłem kurtkę, czyli tęcza która parzy

Tęcza to podczas mundialu w Katarze symbol zakazany. Kurtkę z niewielkim logotypem w drażniących oczy barwach oraz etui na okulary musiałem zostawić pod opieką ochroniarzy.


Korespondencja Kamila Kołsuta z Kataru

Ośrodek treningowy reprezentacji Polski, leżący na północnych przedmieściach Dauhy, jest skąpany w barwach piasku. Nie dojeżdżają tu miejskie autobusy, bez auta na miejsce dotrzeć trudno. Harmonijną scenerię zakurzonych placów i jasnych domów zakłóca zieleń boiska treningowego oraz namiot biura prasowego, rozbity przy ośrodku Al-Kharaitiyat Sports Club jak osada na obcej planecie.

Osada, gdzie wstęp jest ściśle reglamentowany. Nie wystarczy turniejowa akredytacja, każdego czeka kontrola bezpieczeństwa – lotniskowa, bardziej restrykcyjna niż na tutejszych stadionach. Butelka z banderolą inną niż oficjalnego sponsora turnieju? Proszę zerwać. To akurat podejście liberalne, podczas igrzysk w Tokio z otwartej butelki należało na oczach ochroniarza nieco napoju upić.

Ja muszę zostawić pod strażą kurtkę oraz etui na okulary. Pierwsza ma logotyp innej organizacji sportowej, która na swoje mistrzostwa świata wymalowała go w tęczowe kolory. Producent okularów takimi barwami posługuje się od lat. Organizatorów rażą one jednak w oczy. A ochroniarze, pracujący zapewne po kilkanaście godzin dziennie za skromne stawki, nie chcą narazić się przełożonym.

Widok tęczy drażnił już szefów światowej federacji FIFA. Oni kilka dni temu – niewykluczone, że za sprawą nacisków ze strony Katarczyków – zabronili kapitanom drużyn narodowych zakładania opasek „One Love”, które miały być gestem wsparcia dla prześladowanych przez lokalne prawo środowisk LGBTQ+ (tutejszy kodeks karny za stosunki homoseksualne przewiduje karę do siedmiu lat więzienia).

Incydentów nie brakuje. Amerykański dziennikarz Grant Wahl został zatrzymany na pół godziny, gdy chciał wejść na stadion w koszulce z tęczą. Dostał później przeprosiny. Ochroniarze skonfiskowali też kapelusze walijskich kibiców. FIFA podobno już przypomniała organizatorom, że mieli pozwolić na tęczowe flagi. Ja kurtkę oraz etui odzyskałem przy wyjściu. Nie wiadomo, czy problem się powtórzy.


Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus