Nie drażnijcie „Ecika”
Mysłowiczanie prowadzili już 2:0, dlatego „Niebiescy” nie bez przygód wywalczyli awans do półfinału Pucharu Polski na szczeblu katowickiego podokręgu, w którym zmierzą się z Podlesianką.
Chorzowianie wciąż mają teoretyczne szanse, by zakończyć ten sezon nawet z… czterema trofeami. Tym najważniejszym byłoby oczywiście wygranie rozgrywek III grupy III ligi i wywalczenie awansu. Poza tym są blisko zdobycia Pucharu 100-lecia Śląskiego ZPN, w którego finale (11 listopada) zmierzą się z Ruchem Radzionków.
Swoje robią też w Pucharze Polski podokręgu Katowice, będącym przepustką do Pucharu Polski Śląskiego ZPN. Zabrnęli już do czołowej czwórki, a w półfinale – prawdopodobnie 13 października – podejmą katowicką Podlesiankę.
Wygrana z Unią Kosztowy nie przyszła Ruchowi łatwo. Choć trener Łukasz Bereta wystawił całkiem mocny skład, lider I grupy IV ligi śląskiej stworzył utytułowanemu rywalowi sporo problemów. Ba – po 24 minutach prowadził 2:0! Oba gole były dziełem… wychowanków „Niebieskich”, którym nie było dotąd dane zaistnieć przy Cichej, czyli Bartłomieja Nowakowskiego i Szymona Gemborysa. Zwłaszcza ten drugi, strzelony po koronkowej, składnej i pomysłowej akcji, znamionował, że podopieczni Piotra Mrozka dobrze czuli się w Chorzowie.
Kto zatem wie, jak potoczyłby się ten mecz, gdyby nie decyzja rudzkiego sędziego Macieja Kuropatwy z 38 minuty. Uznał, że Daniel Kowalski faulował Tomasza Neugebauera, choć z wysokości trybun wydawało się, że wślizg był raczej czysty i w piłkę, a zapis wideo tego wrażenia nie rozwiał. Goście nie mogli pogodzić się z rzutem karnym, dwaj członkowie sztabu szkoleniowego Unii zostało ukaranych żółtymi kartkami. Z 11 metrów do siatki podcinką trafił Łukasz Janoszka i gospodarze tak się rozhulali, że jeszcze przed przerwą zdołali wyjść na prowadzenie.
Do wyrównania doprowadził 18-letni Jakub Siwek, wieńcząc centrę Tomasza Foszmańczyka. Dla „Fosy” był to pierwszy występ w wyjściowym składzie po kontuzji. Od 1 minuty grał też Janoszka, który zapewne w normalnych okolicznościach – tak jak inne czołowe postaci zespołu, Mariusz Idzik czy Michał Mokrzycki – odpoczywałby przed sobotnim ligowym meczem z Polonią Nysa.
„Ecik” walczył, bo w weekend czeka go pauza po 4 żółtych kartkach. Czasu nie zmarnował, zanotował hat trick. Przy bramkach nr 2 i 3 obsługiwali go Kacper Będzieszak i Daniel Paszek. Ten drugi wszedł na boisko w II połowie, ale nie przeszkodziło mu to zanotować dwóch asyst.
Chorzowianie mogą już kierować myśli ku sobocie. Z beniaminkiem z Nysy wcale nie musi być trudniej niż było wczoraj z liderem IV ligi śląskiej. Dodajmy, że obok Ruchu i Podlesianki, w półfinale katowickiego PP są jeszcze Górnik 09 Mysłowice i Pogoń Imielin.
Ruch Chorzów – Unia Kosztowy 5:2 (3:2)
0:1 – Nowakowski, 12 min (głową), 0:2 – Gemborys, 24 min, 1:2 – Janoszka, 38 min (karny), 2:2 – Siwek, 43 min (głową), 3:2 – Janoszka, 45 min, 4:2 – Nugebauer, 71 min, 5:2 – Janoszka, 73 min
RUCH: Lech – Lechowicz (46. Kasolik), Słota (46. Duchowski), Kulejewski (63. Paszek), Będzieszak – Neugebauer, Foszmańczyk (46. Winciersz) – J. Nowak, Siwek, Rudek (72. Swikszcz) – Janoszka. Trener Łukasz BERETA.
UNIA: Opiela – Kiwior, Matera, Bednarz, J. Adamek, Sawicki, Nowakowski (46. Hat), Gemborys, Osiecki, Malik, Kowalski (60. Wolny). Trener Piotr MROZEK.
Sędziował Maciej Kuropatwa (Ruda Śląska). Widzów 584. Żółte kartki: Kulejewski – Kiwior, Sawicki, Bednarz, Malik, czerwona Sawicki (87, druga żółta).
Na zdjęciu: Łukasz Janoszka w sobotę będzie odpoczywał, więc już wczoraj zrobił to, co do niego należało.
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus