Nie ma mocnych na Azjatów

Oliwia Drzazga, nasza jedynaczka na mistrzostwa świata w Kolumbii, uplasowała się pod koniec drugiej dziesiątki.


W trzech do tej pory rozegranych kategoriach wagowych podczas mistrzostw świata w Bogocie dominowali Azjaci. Nie ma się jednak co dziwić, wszakże wśród najlżejszych dominują od wielu lat i tak stan utrzyma się pewnie jeszcze bardzo długo. Wyjątek stanowiła jedynie Manuela Berrio Zuluaga z Kolumbii, która sięgnęła po brąz w kategorii 45 kg, ale do Thunya Sukcharoen i Chayuttra Pramongkhol z Tajlandii wyprzedziły ją odpowiednio o 12 i 10 kg, więc trudno mówić, że reprezentantka gospodarzy nawiązała z nimi równorzędną walkę. W pozostałych wagach przedstawiciele Europy czy obu Ameryk do podium nawet się nie zbliżyli, bo – przykładowo – reprezentantowi gospodarzy Miguelowi Suarezowi w kategorii 55 kg do brązu zabrakło 12 kg, a to przepaść, zaś najlepszy Europejczyk, Angel Rusew z Bułgarii stracił 13 kg.

Zwyciężył, raczej dość nieoczekiwanie i ze znaczną przewagą, Silachai Theerapong. 19-latek z Tajlandii, podrzucając 148 kg ustanowił rekord globu juniorów, a zaliczając w dwuboju 265 kg wymazał światowy standard. Po rwaniu prowadził Wietnamczyk Gia Thanh Lai (118 kg), ale tegoroczny mistrz Azji spalił podrzut. Ciut lepiej spisał się Arli Chontey. Broniący tytułu 30-latek wyrwał srebrny medal, ale w podrzucie miał tylko jedno udane podejście i skończył tuż za „pudłem”. Warto zauważyć podwyższenie poziomu. Przed rokiem Kazachowi do złota wystarczyło 260 kg, a na tych zawodach wynik taki dał „tylko” brąz.

Nas najbardziej interesowała kategoria 49 kg, w której mieliśmy swoją reprezentantkę. O udanym występie Oliwii Drzazgi i emocjach związanych z debiutem 17-latki z Radomska dość szeroko napisaliśmy wczoraj. By dowiedzieć się, które miejsce zajęła, nasza sztangistka musiała czekać do końca rywalizacji w grupach B i A, a w nich znalazły się 23 zawodniczki. Sześć z nich nie zostało sklasyfikowanych, w związku z czym Polka, która wygrała grupę C, ale przegrała o 6 kg ze startującą w grupie D Japonką Ibuki Takahashi, uplasowała się na 19. miejscu. Wyżej – mimo pobicia rekordu juniorek Starego Kontynentu w rwaniu – się nie dało, a zawodniczka najbardziej chwalona była za zaliczenie wszystkich sześciu podejść. Poza tym została 4. najwyżej sklasyfikowaną Europejką.

Siedząc na trybunach mogła podziwiać zaciętą walkę o złoty medal. Stoczyły ją dwie Chinki i Hinduska. Wygrała Jiang Huihua, sięgając po trzecie mistrzostwo świata. Gdy była już pewna tytułu, w ostatnim podejściu chciała podrzucić 120 kg, ale było to ponad jej siły. Olbrzymie brawa otrzymała również Chanu Saikhom Mirabai. Wydawało się, że 87 kg zostanie spalone, ale Hinduska zdołała wrócić do równowagi, nadludzkim wysiłkiem wstała ze sztangą i utrzymała ją nad głową. Dzięki temu w dwuboju okazała się lepsza od mistrzyni olimpijskiej z Tokio.

WYNIKI – KOBIETY

kat. 49 kg: 1. Jiang Huihua (Chiny) 206 (93+113 kg), 2. Chanu Saikhom Mirabai (Indie) 200 (87+113), 3. Hou Zhihui (Chiny) 198 (89+109), 4. Michaela-Valentina Cambei (Rumunia) 194 (90+104), 5. Marie Reichardt (USA) 194 (84+110),

19. Oliwia Drzazga 167 (72+95).

kat. 55 kg: 1. Silachai Theerapong (Tajlandia) 265 (117+148), 2. Ngo Son Dinh (Wietnam) 260 (117+143), 3. Kim Yongho (Korea Płd.) 260 (115+145), 4. Arli Chontey (Kazachstan) 259 (118+141), 5. Miguel Suarez (Kolumbia) 248 (105+143), 6. Angel Rusew (Bułgaria) 247 (106+141).


Na zdjęciu: W nagrodę za całkiem udany występ Oliwa Drzazga mogła stanąć obok Laszy Talachadze, największej gwiazdy podnoszenia ciężarów.

Fot. PZPC