Nieudany debiut. Warcie zabrakło niewiele

Warta do samego końca walczyła o remis z Wisłą Płock. Samobójcze trafienie Damiana Rasaka nie wystarczyło, by na swoim stadionie zainkasować choćby jeden punkt.


Zespół prowadzony przez nowego szkoleniowca, Davida Szulczka nie miał w starciu z Wisłą szczęścia. Rywalizacja była dla obu drużyn idealną szansą na przełamanie. Wisła nie wygrała w tym sezonie ani razu na wyjeździe, Warta z kolei notowała fatalne występy na „własnym” stadionie w Grodzisku.

Choć zespół z Poznania prezentował się na boisku lepiej, tak bramki zdobywali goście. Pierwszą zdobył młodzieżowiec, Radosław Cielemęcki w doliczonym czasie pierwszej połowy. Drugą, już po przerwie strzelił Łukasz Sekulski wykorzystując błąd Adriana Lisa.

W końcówce Warta naciskała coraz mocniej, co przyniosło jej bramkę kontaktową. Po dośrodkowaniu piłkę do własnej bramki wpakował Rasak. Do końca spotkania były jeszcze niecałe dwie minuty. Warta próbowała wyrównać. Nawet Lis pojawił się w polu karnym Wisły, jednak to nie wystarczyło, by wyrównać.


Warta Poznań – Wisła Płock 1:2 (0:1)

0:1 – Cielemęcki, 45+2 min, 0:2 – Sekulski, 64 min, 1:2 – Rasak, 90+3 (samobójcza)

WARTA: Lis – Kiełb (71. Czyżycki), Ivanov, Szymonowicz, Grzesik – Papeau, Kopczyński (71. Kupczak), Czyż (71. Matuszewski), Trałak, Corryn (57. Rodriguez) – Kuzimski. Trener David SZULCZEK.

WISŁA P.: Kamiński – Rzeźniczak, Lagator, Michalski – Vallo, Furman (65. Warchoł, Lesniak (57. Rasak), Tomasik, Szwoch, Sekulski (65. Kolar), Cielemęcki. Trener Maciej BARTOSZEK.

Sędziował Damian Kos (Gdańsk). Żółte kartki: Kupczak – Sekulski, Furman, Kolar, Rzeźniczak.


Fot. Adam Starszyński/Pressfocus